Wypowiedzi po meczu z Kingiem Szczecin
W minioną sobotę, 1. listopada odbył się mecz w ramach 6. kolejki Orlen Basket Ligi, w którym Zastal Zielona Góra przegrał na wyjeździe z Kingiem Szczecin 80:66. Szczecinianie byli skuteczniejsi od zielonogórskich koszykarzy i zdaniem Arkadiusza Miłoszewskiego, kontrolowali ten mecz od samego początku.
Zrobiliśmy po prostu za duży krok do tyłu. Nie bylismy sobą i nie graliśmy na tym poziomie, na którym potrafimy. Czym to było spowodowane? Tutaj trzeba na pewno szukać odpowiedzi. Sam po sobie biję się w klatkę piersiową, że to to nie był mój mecz i to nie byłem ja. Od samego początku nie wszedłem w to spotkanie tak, jakbym chciał. Później było szukanie. Myślę, że to nie tylko ja. To jest coś takiego, co boli, bo zdecydowanie nie chcieliśmy, żeby to spotkanie tak wyglądało, a widać było, że momentami King naszymi złymi akcjami i ich dobrą obroną napędzał się kontratakami, łatwymi punktami, wolnymi pozycjami trafionymi. Byli dzisiaj po prostu lepsi i trzeba im pogratulować tego zwycięstwa, a my musimy wziąć odpowiedzialność na siebie, bo personalnie bierzemy to na swoje barki pojedynczo i wiemy, że mamy zapas i chcemy to poprawić. To nie było dobre spotkanie w naszym wykonaniu - Filip Matczak.
Zagrali może nie porywające widowisko, ale skuteczne na tyle, żeby z nami wygrać. Widać, że zespół jest naprawdę mocny. Pokazali to przede wszystkim w ostatnim spotkaniu z Anwilem. Dziś troszkę nie mieli rytmu, ale czasami takie mecze się zdarzają. Myślę, że szansa była, żeby powalczyć z naszej strony, natomiast my wyglądaliśmy jakbyśmy bali się grać w koszykówkę. Nie chodzi o atmosferę, bo myślę, że atmosfera będzie jeszcze bardziej gorąca, chociaż dzisiaj była super. Ludzie przyszli i była ta atmosfera. Na pewno bardziej gorąca będzie we Włocławku czy w innych halach, mniejszych. Trzeba temu sprostać i grac przy takiej atmosferze. Niektórzy zawodnicy w zespole bali się, jakby pierwszy raz grali w koszykówkę. Myślę, że King ten mecz kontrolował. Może zbliżaliśmy się na trzy, cztery punkty, ale w żadnym momencie nie czułem, że mamy to flow i że możemy ich pokonać. To nie jest tak, że nie wierzyłem, bo wierzyłem i wierzę do końca, natomiast dziś nie wyglądaliśmy dobrze. Myślę, że to też przez fizyczność Kinga - Arkadiusz Miłoszewski.
Źródło: Radio Zielona Góra
2025-11-02 11:04:11
Kategoria: kosz / newsy












PGE Ekstraliga 2025
Orlen Basket Liga 2025/26
III Liga 3 grupa 2025/26
Superliga tenisa stołowego
I liga piłki ręcznej
II liga siatkówki
Liga Futbolu Amerykańskiego
Rejestracja
Głosowanie
Zasady
Wyniki
Kluby uczniowskie
Stowarzyszenia
Kluby sportowe
Związki sportowe
Stadiony
Hale
Pływalnie
Inne
O nas
Nasza historia
Reklama
Kontakt