Zastal Zielona Góra – GTK Gliwice 98-83
Zastal po rewelacyjnej drugiej połowie odnosi pierwsze zwycięstwo w Orlen Basket Lidze. Powracający do Zielonej Góry Walter Hodge bez błysku, ale gra całego zespołu mogła się podobać. Wysoka skuteczność, zespołowość i szybkość ataku dały wygraną i nadzieję na lepszą przyszłość zielonogórskiej koszykówki.
Zastal rozpoczął piątką: Thornwell, Saulys, Murphy, Sitnik i Matczak. Długo oczekiwany Walter Hodge rozpoczął spotkanie na ławce rezerwowych. W składzie meczowym ponownie nie znalazł się odsunięty od drużyny Browning. Zielonogórzanie po 4 porażkach na starcie sezonu walczyli o pierwsze zwycięstwo w rozgrywkach OBL.
Trener Sirvydis zaskoczył z wyjściowym zestawieniem Zastalu desygnując do pierwszej piątki Sitnika, który otworzył wynik meczu. Kolejne punkty zdobył Thornwell, trójkę przymierzył Saulys i po pierwszych 3 minutach gospodarze wyszli na prowadzenie 7-0. Zielonogórzanie dobrze zaczęli w obronie, dość łatwo przedostawali się także pod kosz przyjezdnych. Z czasem gra się wyrównała, a ciężar zdobywania punktów dla GTK wziął na siebie Laksa. Po 5 minutach, przy ogłuszającym dopingu publiczności na parkiecie pojawił się Walter Hodge. Jednak zamiast przyspieszenia gry pojawiły się proste straty, a goście po punktach Miltona wyszli na pierwsze prowadzenie 14-13. Sirvydis musiał ratować się czasem, a na parkiecie pojawili się Harris i Woroniecki. Punkty podkoszowych Zastalu i trójka Hodge'a pomogły odzyskać prowadzenie, jednak aż 6 popełnionych strat nie pozwoliło na zbudowanie przewagi. Końcówka kwarty to trójka Woronieckiego na którą odpowiedział Ihring i minimalne prowadzenie gospodarzy 25-24.
Początek 2. kwarty to fenomenalny blok Harrisa, jednak gospodarze nie potrafili znaleźć odpowiedniego rytmu w ataku. Straty z obu stron, brak skuteczności i duża nerwowość w grze spowodowały, iż przez ponad 2 minuty gry żaden z zespołów nie zdobył punktów. Wynik dla Zastalu drugą trójką otworzył Saulys, wśród gości coraz pewniej grał Gordon i Laksa. Gospodarze w końcu odblokowali się z dystansu, a po trójce Harrisa na tablicy widniał wynik 38-32. Połowa kwarty to dwycyfrowe zdobycze punktowe przy nazwiskach Saulysa i Gordona. Szczególnie zawodnik gości zaczął grać z niesamowitą skutecznością praktycznie w pojedynkę doprowadzając do remisu na 2 minuty przed końcem kwarty. Bardzo słaba końcówka zielonogórzan, przy trójkach Laksy i Ihringa, spowodowały, iż to GTK schodziło do szatni przy prowadzeniu 48-44. Skupiający na sobie całą przedmeczową uwagę Walter Hodge w pierwszej połowie bez błysku, a przy jego nazwisku 3 punkty, asysta i 2 straty.
Trójka Thornwella i wsad Harrisa na starcie 3. kwarty pozwoliły na szybkie odzyskanie prowadzenia przez gospodarzy. Zastal zaczął szybko w ataku, a po niesportowym faulu Laksy i 4 punktach Saulysa miejscowi prowadzili już 56-50. Niesamowicie grał Harris, który przymierzył kolejne dwie trójki, a przewaga zielonogórzan powróciła do 7 punktów. Gospodarze grali coraz bardziej efektownie, a wspaniałym podaniem nad kosz do Murphy'ego popisał się Matczak. Po 4 minutach 17-5 i wymuszony czas gości. W połowie kwarty ponownie na parkiecie pojawił się Walter Hodge, jednak jego gra pozostawiała wiele do życzenia. Zastal cierpliwie budował przewagę, a po przechwycie i wsadzie Murphy'ego oraz punktach Thornwella przewaga gospodarzy osiągnęła rekordowe 14 punktów. Wynik dla gości próbował jeszcze ratować Milon trafiając dwie trójki, ale rozpędzony Zastal grał pewnie wygrywając kwartę aż 31-15, prowadząc w meczu 75-63.
GTK przestało trafiać z dystansu, mając coraz większe problemy w ataku. Coraz lepiej grał Kołodziej, a kolejne punkty dołożył grający na 100 procentowej skuteczności Harris. Gra toczyła się punkt za punkt, a wśród gości wyraźnie wyróżniał się Frąckiewicz, który miał już na swoim koncie 11 punktów zdobytych w drugiej części spotkania. Połowa kwarty to druga trójka Woronieckiego i aż 9 trafionych rzutów z dystansu na 16 oddanych prób całego zespołu w spotkaniu. Prowadzenie gospodarzy ani przez chwilę nie było zagrożone, a miejscowi ostatecznie pewnie triumfowali 98-83.
To był Zastal, który mógł się podobać. Gospodarze grali zespołowo, osiągając ogromną przewagę w szybkim ataku, dominując także pole podkoszowe. Zielonogórzanie w końcu odblokowali się w rzutach z dystansu, a 9 trafionych trójek przy 52 procentowej skuteczności zapewne pomogło kontrolować przebieg spotkania. Rewelacyjna druga połowa nie dała żadnych szans ekipie GTK. Niesamowite zawody zagrał Harris, który zdobył 21 punktów trafiając wszystkie 7 prób z gry, w tym aż trzy trójki. Solidnie punktowali także Thornwell, Murphy i Saulys, a aż 8 asyst zanotował Matczak. Występ Hodge'a może nie był rewelacyjny, ale chęć odniesienia zwycięstwa przez cały zespół była bardzo widoczna. Portorykańczyk zakończył spotkanie z 9 punktami, 2 asystami i 3 stratami. GTK potwierdziło, że ich siła będzie tkwiła w spotkaniach we własnej hali, a zespół ten bardzo dużo traci na wyjazdach.
Wyniki poszczególnych kwart:
I: 25-24
II: 19-24
III: 31-15
IV: 23-20
2024-10-31 21:03:12
Kategoria: kosz / newsy