Walter Hodge: Nie jestem sportowo skończony
Walter Hodge wzmocnił Zastal i wszystko na to wskazuje, że już w czwartek zagra w hali CRS przeciwko GTK Gliwice. Zielonogórscy koszykarze od początku tegorocznych rozgrywek grają słabo i nie wygrali jeszcze żadnego meczu. Portorykańczyk ma dać nową energię i pomóc w odnoszeniu zwycięstw. Jak sam przyznaje wraca, by Zielona Góra na koszykarskiej mapie w Polsce znowu kojarzyła się z dobrą grą i szalonymi emocjami!
Po 11 latach przerwy Walter Hodge ponownie zagra w szeregach Zastalu Zielona Góra. W wywiadzie udzielonym na łamach SuperBasket, 38-letni zawodnik opowiedział, dlaczego wraca do Winnego Grodu:
Zastal od początku sezonie nie radzie sobie w spotkaniach Orlen Basket Ligi. Czy Portorykańczyk wie jaka sytuacja jest w zielonogórskim zespole?
Mówi się, że w planach masz rozegranie 11 meczów w Zastalu i powrót do gry w Portoryko. Co w tym czasie możesz zaoferować zielonogórskim kibicom?
- Zawsze wiedziałem, że przed zakończeniem kariery będę chciał raz jeszcze zagrać w koszulce Zastalu. Chciałem też jeszcze raz zagrać w uporządkowaną, systemową koszykówkę w Europie. Pojawiła się opcja typu „dwa w jednym”. Przedyskutowaliśmy temat z najbliższymi i zapadła decyzja. Wracam tam, gdzie tak naprawdę wszystko się zaczęło – do swojego polskiego domu - podkreśla Hodge.
Zastal od początku sezonie nie radzie sobie w spotkaniach Orlen Basket Ligi. Czy Portorykańczyk wie jaka sytuacja jest w zielonogórskim zespole?
- Widziałem skróty meczów. Wiem też, jakiego typu zawodnicy są w zespole i jaki mają potencjał. Widzę, że się starają. Sądzę, że zwycięstwa powinny wkrótce przyjść. Chcę być rozgrywającym, który wesprze całą szatnię swoim doświadczeniem. Przez ostatnich jedenaście lat grałem w koszykówkę na różnych krańcach świata, wiele się nauczyłem. Chętnie podzielę się tą wiedzą z chłopakami z Zielonej Góry. Dobre rzeczy wychodzą ze wspólnego celu. Chcę, byśmy w szatni znowu stworzyli jedność Zastalu - mówi Portorykańczyk.
Mówi się, że w planach masz rozegranie 11 meczów w Zastalu i powrót do gry w Portoryko. Co w tym czasie możesz zaoferować zielonogórskim kibicom?
- Pełne zaangażowanie! Gotowość dzielenia się doświadczeniem, które zbierałem na całym świecie, m.in. w Hiszpanii, Francji, Włoszech… Myślę, że skorzystają na tym i rookies, i starsi chłopacy, a sportowo po prostu wygramy kilka meczów! Pamiętam pierwszy sezon w Zielonej Górze – pięć zwycięstw z rzędu i początek boomu na nasz Zastal. Do hali nagle nadciągać zaczęły fale kibiców. Marzą mi się podobne sceny. Wracam, by Zielona Góra na koszykarskiej mapie w Polsce znowu kojarzyła się z dobrą grą i szalonymi emocjami! Mam nadzieję, że ten wspólny czas zaprocentuje, a na parkiecie zakiełkuje coś przyszłościowego. Nie jestem sportowo skończony. Ani wy, ani Zastal też nie! Widzimy się w czwartek w hali CRS. Będzie pięknie! - zakończył Walter Hodge
2024-10-28 10:09:06
Kategoria: kosz / newsy