Zastal Zielona Góra - Trefl Sopot 83-72
Zastal po rewelacyjnej 3 kwarcie, w której zanotował run 20-0, pewnie pokonał sopocian 83-72. To była najlepsza druga połowa gospodarzy w sezonie, a drużyna prowadzona przez fenomenalnie dysponowanego Matczaka wygrała bardzo ważne spotkanie w walce o utrzymanie w Orlen Basket Lidze.
Zastal rozpoczął piątką: Thornwell, Murphy, Saulys, Matczak i Kołodziej. Gospodarze podejmowali aktualnego mistrza Polski, a także jednego z głównych faworytów do wygrania ligi w obecnych rozgrywkach.

Początek spotkania należał do doskonale znanego zielonogórskiej publiczności Grossella, który zdobył pierwsze 8 punktów dla gości. Zastal zaczął niemrawo w obronie, w ataku pudłując rzut za rzutem. W połowie kwarty gospodarze mieli zaledwie 4 zdobyte oczka, a przewaga Trefla wynosiła już 11 punktów. Po fatalnym starcie na parkiecie pojawili się Harris i Hodge, a sygnał do odrabiania strat trójką dał Thornwell. Kolejne 5 punktów dorzucił Matczak, a gospodarze niwelując straty do 4 punktów na dobre powrócili do gry. Thornwell przymierzył kolejne 2 trójki, gra się wyrównała, a kwarta na remis 22-22. Goście już z 6 stratami na koncie.

Początek 2 kwarty to aż 5 fauli gości po pierwszych 2 minutach gry, co zwiastowało częste pojawianie się zastalowców na lini rzutów osobistych. Gospodarze w końcu zaczęli walczyć całą drużyną, a Matczak już zdążył rozdać 6 asyst! W ataku napędzał się Harris, skończyły się łatwe pozycje dla Grossella. Po dobrym okresie gry Van Vlieta i szalonej akcji 2+1 Hodge'a goście lepsi 34-33 w połowie kwarty. O tym jak zdobywać punkty w zielonogórskiej hali przypomniał sobie popularny "Zyzio" zdobywając już 9 punktów. Matczak zgłosił aspiracje do double double, dokładając do asyst 8 oczek. Kwarta minimalnie dla miejscowych 22-20 i prowadzenie 44-42 w spotkaniu.

Zastal po przerwie stanął przed wyzwaniem, aby przełamać fatalną postawę w trzecich kwartach jaką prezentował w ostatnich spotkaniach. Oba zespoły zaczęły bardzo nerwowo, jednak to gospodarze przełamali się pierwsi. Po akcji 3+1 Matczaka zielonogórzanie wyraźnie pobudzeni do gry, notując run 20-0 na otwarcie 2 połowy! Trefl kompletnie rozbity w tej części gry, wśród gospodarzy z dwucyfrówkami już Thornwell, Harris i Matczak, a Zastal na rekordowym prowadzeniu 64-42. Goście bez punktu przez ponad 6 minut gry! Fatalna gra Schenka, notującego stratę za stratą, dobrze obrazowała grę całego zespołu z Sopotu. Trefl pierwsze punkty zdobywa za sprawą Grossella, który i tak był już cieniem samego siebie z początku spotkania pudłując wszystkie 6 prób z lini rzutów osobistych. Demony trzecich kwart gospodarzy poszły w niepamięć, a zielonogórzanie znokautowali sopocian aż 25-9, prowadząc w meczu 69-51.

Gospodarze zamiast kontrolować przebieg spotkania rozpoczęli bardzo nerwowo, notując kilka prostych strat na otwarcie ostatniej kwarty. Sytuację dwoma trójkami ratował Thornwell, jednak po trafieniu dystansowym Johnsona przewaga zmalała do 10 oczek. Parkiet za 5 fauli opuścił bezbarwny Schenk. W grę gospodarzy wkradło się dużo chaosu, jednak słaby Trefl nie był w stanie zrobić już nic więcej. Grający długie akcje w ataku zielonogórzanie pewnie dowieźli zwycięstwo 83-72.
17 strat, 12 spudłowanych rzutów osobistych i brak lidera w tym meczu daje pełny obraz gry Trefla, szczególnie w drugiej połowie. Zastal doskonale rozpoczął 3 kwartę, a run 20-0 na długo zapadnie w pamięci zielonogórskich fanów. Wchodzący na coraz wyższe obroty Thornwell zdobył double double, do 19 punktów dokładając 13 zbiórek. Na swoim poziomie zagrał Harris, kolekcjonując 18 oczek. Jednak różnicę zrobił Matczak, który z 20 punktami został najskuteczniejszym zawodnikiem spotkania, doskonale kontrolując grę rozdając także 7 asyst. To była prawdziwa drużyna, grająca zespołowo, a zielonogórscy fani już widzą efekty pracy Jovanovicia. Zastal zanotował bardzo ważne zwycięstwo w kontekście utrzymanie w lidze i kupił sobie trochę bezcennego spokoju na święta.
Wyniki poszczególnych kwart:
I: 22-22
II: 22-20
III: 25-9
IV: 14-21
Zastal: Matczak 20, Thornwell 19, Harris 18, Kołodziej 8, Hodge 7, Murphy 6, Saulys 4, Woroniecki 1, Sitnik
Początek spotkania należał do doskonale znanego zielonogórskiej publiczności Grossella, który zdobył pierwsze 8 punktów dla gości. Zastal zaczął niemrawo w obronie, w ataku pudłując rzut za rzutem. W połowie kwarty gospodarze mieli zaledwie 4 zdobyte oczka, a przewaga Trefla wynosiła już 11 punktów. Po fatalnym starcie na parkiecie pojawili się Harris i Hodge, a sygnał do odrabiania strat trójką dał Thornwell. Kolejne 5 punktów dorzucił Matczak, a gospodarze niwelując straty do 4 punktów na dobre powrócili do gry. Thornwell przymierzył kolejne 2 trójki, gra się wyrównała, a kwarta na remis 22-22. Goście już z 6 stratami na koncie.
Początek 2 kwarty to aż 5 fauli gości po pierwszych 2 minutach gry, co zwiastowało częste pojawianie się zastalowców na lini rzutów osobistych. Gospodarze w końcu zaczęli walczyć całą drużyną, a Matczak już zdążył rozdać 6 asyst! W ataku napędzał się Harris, skończyły się łatwe pozycje dla Grossella. Po dobrym okresie gry Van Vlieta i szalonej akcji 2+1 Hodge'a goście lepsi 34-33 w połowie kwarty. O tym jak zdobywać punkty w zielonogórskiej hali przypomniał sobie popularny "Zyzio" zdobywając już 9 punktów. Matczak zgłosił aspiracje do double double, dokładając do asyst 8 oczek. Kwarta minimalnie dla miejscowych 22-20 i prowadzenie 44-42 w spotkaniu.
Zastal po przerwie stanął przed wyzwaniem, aby przełamać fatalną postawę w trzecich kwartach jaką prezentował w ostatnich spotkaniach. Oba zespoły zaczęły bardzo nerwowo, jednak to gospodarze przełamali się pierwsi. Po akcji 3+1 Matczaka zielonogórzanie wyraźnie pobudzeni do gry, notując run 20-0 na otwarcie 2 połowy! Trefl kompletnie rozbity w tej części gry, wśród gospodarzy z dwucyfrówkami już Thornwell, Harris i Matczak, a Zastal na rekordowym prowadzeniu 64-42. Goście bez punktu przez ponad 6 minut gry! Fatalna gra Schenka, notującego stratę za stratą, dobrze obrazowała grę całego zespołu z Sopotu. Trefl pierwsze punkty zdobywa za sprawą Grossella, który i tak był już cieniem samego siebie z początku spotkania pudłując wszystkie 6 prób z lini rzutów osobistych. Demony trzecich kwart gospodarzy poszły w niepamięć, a zielonogórzanie znokautowali sopocian aż 25-9, prowadząc w meczu 69-51.
Gospodarze zamiast kontrolować przebieg spotkania rozpoczęli bardzo nerwowo, notując kilka prostych strat na otwarcie ostatniej kwarty. Sytuację dwoma trójkami ratował Thornwell, jednak po trafieniu dystansowym Johnsona przewaga zmalała do 10 oczek. Parkiet za 5 fauli opuścił bezbarwny Schenk. W grę gospodarzy wkradło się dużo chaosu, jednak słaby Trefl nie był w stanie zrobić już nic więcej. Grający długie akcje w ataku zielonogórzanie pewnie dowieźli zwycięstwo 83-72.
17 strat, 12 spudłowanych rzutów osobistych i brak lidera w tym meczu daje pełny obraz gry Trefla, szczególnie w drugiej połowie. Zastal doskonale rozpoczął 3 kwartę, a run 20-0 na długo zapadnie w pamięci zielonogórskich fanów. Wchodzący na coraz wyższe obroty Thornwell zdobył double double, do 19 punktów dokładając 13 zbiórek. Na swoim poziomie zagrał Harris, kolekcjonując 18 oczek. Jednak różnicę zrobił Matczak, który z 20 punktami został najskuteczniejszym zawodnikiem spotkania, doskonale kontrolując grę rozdając także 7 asyst. To była prawdziwa drużyna, grająca zespołowo, a zielonogórscy fani już widzą efekty pracy Jovanovicia. Zastal zanotował bardzo ważne zwycięstwo w kontekście utrzymanie w lidze i kupił sobie trochę bezcennego spokoju na święta.
Wyniki poszczególnych kwart:
I: 22-22
II: 22-20
III: 25-9
IV: 14-21
Zastal: Matczak 20, Thornwell 19, Harris 18, Kołodziej 8, Hodge 7, Murphy 6, Saulys 4, Woroniecki 1, Sitnik
2024-12-21 17:40:44
Kategoria: kosz / newsy