Zastal Zielona Góra – King Szczecin (zapowiedź)
Już w sobotę 30 listopada o godzinie 15:30 w hali CRS Zastal ponownie zagra przed własną publicznością. Do Grodu Bachusa przyjedzie mistrz i wicemistrz z poprzednich dwóch sezonów, a także jeden z głównych faworytów do triumfu w obecnych rozgrywkach King Szczecin. Terminarz nie rozpieszcza, a przed zielonogórzanami po bolesnej porażce z Śląskiem, kolejne bardzo trudne wyzwanie.
Najbliższy rywal Zastalu to wicemistrz z poprzedniego sezonu, a także mistrz Polski z przed dwóch lat. W Szczecinie trwa prawdziwy boom na koszykówkę, a kadra zespołu budowana jest z myślą o powrocie na mistrzowski tron. Co prawda bilans gości na starcie nie zachwyca, a szczecinianie wygrali 4 razy odnosząc 3 porażki w lidze, przegrywając także wszystkie spotkania w Lidze Mistrzów, jednak ich potencjał jest ogromny. W ostatnim spotkaniu w hali CRS odbudował się wrocławski Śląsk i zapewne na to samo liczą szczecinianie.
W kadrze trenera Miłoszewskiego znajdziemy wielu byłych zastalowców, którzy przypomną się zielonogórskiej publiczności. Zapewne wielką stratą dla zespołu gości jest kontuzja kolana Andrzeja Mazurczaka, który nie zagra już w tym sezonie. Kolejnym zawodnikiem z przeszłością w Zielonej Górze jest reprezentant Polski Przemysław Żołnierewicz. Skrzydłowy, dla którego jest to drugi sezon w Szczecinie, zdobywa średnio ponad 7 punktów, notując także prawie 3 zbiórki na mecz. Na pozycji silnego skrzydłowego znajdziemy kolejnego ex-zielonogórzanina Szymona Wójcika, który nie zachwyca jednak w pierwszej części sezonu, a przyjezdni liczą na wybuch jego talentu w dalszej części rozgrywek. Do zespołu po rocznej przygodzie z Anwilem powrócił Mateusz Kostrzewski. Skrzydłowy, który pamięta tytuł mistrzowski zdobyty 2 lata temu, zdobywa średnio 6.6 punktów. Polską rotację wzmocnił także reprezentacyjny środkowy Aleksander Dziewa, który po występach w lidze niemieckiej powrócił na parkiety OBL. Jego średnie to 12 punktów i 4 zbiórki na mecz. Zagraniczną rotację otwiera James Woodard, który poprzedni sezon spędził w lidze tureckiej. Amerykański rzucający zdobywa średnio 12.7 punktów i przy kontuzji Mazurczaka stał się pierwszą strzelbą zespołu. Kolejnym nabytkiem jest niski skrzydłowy Kassim Nicholson, który debiutując na polskich parkietach może pochwalić się średnią na poziomie 11 punktów i 4.6 zbiórek. Pod koszem Dziewę wspiera Chad Brown. Amerykański środkowy przybył z ligi greckiej, a dla Kinga rzuca średnio 9.3 oczek, dokładając 4.3 zbiórek. Kolejny sezon w Szczecinie rozgrywa doskonale znany zielonogórskiej publiczności Tony Meier, notujący średnie na poziomie 7 punktów i 3 zbiórek na mecz. Za rozegranie odpowiada Teyvon Myers. Amerykanin zdobywa średnio 8.3 punktów i rozdaje 4.1 asyst. Nie da się ukryć, iż prawdziwym kreatorem gry był Mazurczak, jednak w obliczu kontuzji to właśnie na Myers’a spadnie dużo większa odpowiedzialność za wynik zespołu. W trakcie sezonu kadrę gości wzmocnił także Isaiah Whitehead, z którym pożegnał się wrocławski Śląsk.
Przyjezdni bez wątpienia dysponują bardzo szeroką kadrą i są w stanie zdominować każdego rywala w naszej lidze. Zastal zagra po raz pierwszy po odsunięciu od zespołu trenera Sirvydisa. Do sztabu dołączył Grzegorz Kukiełka, a w klubie trwają poszukiwania nowego szkoleniowca. Jeśli gospodarze zagrają tak jak przez pierwsze 3 kwarty ze Śląskiem to o zwycięstwie mogą tylko pomarzyć. Więcej minut powinien dostać Hodge, który nie był ulubieńcem byłego już trenera. Ciężar zdobywania punktów muszą wziąć na siebie Harris i Thornwell. Kibice zdecydowanie więcej oczekują od Murphy’ego, a przyda się także dobra dystansowa forma Saulysa. Polska rotacja dokłada cenne punkty więc powinna być solidnym wsparciem w sobotnim spotkaniu. Twarda defensywa, dobra skuteczność z dystansu i odpowiednie tempo w ataku receptą na sukces. Jednak realizacja tego celu z tak silnym rywalem będzie niezwykle trudna. Według bukmacherów prawdopodobieństwo wygranej Zastalu wynosi tylko 25 procent. Każdy z zawodników musi zagrać na 100 procent swoich możliwości, a i tak na końcu okaże się czy wystarczy to do triumfu.
Początek spotkania już w sobotę 30 listopada o godzinie 15:30.
W kadrze trenera Miłoszewskiego znajdziemy wielu byłych zastalowców, którzy przypomną się zielonogórskiej publiczności. Zapewne wielką stratą dla zespołu gości jest kontuzja kolana Andrzeja Mazurczaka, który nie zagra już w tym sezonie. Kolejnym zawodnikiem z przeszłością w Zielonej Górze jest reprezentant Polski Przemysław Żołnierewicz. Skrzydłowy, dla którego jest to drugi sezon w Szczecinie, zdobywa średnio ponad 7 punktów, notując także prawie 3 zbiórki na mecz. Na pozycji silnego skrzydłowego znajdziemy kolejnego ex-zielonogórzanina Szymona Wójcika, który nie zachwyca jednak w pierwszej części sezonu, a przyjezdni liczą na wybuch jego talentu w dalszej części rozgrywek. Do zespołu po rocznej przygodzie z Anwilem powrócił Mateusz Kostrzewski. Skrzydłowy, który pamięta tytuł mistrzowski zdobyty 2 lata temu, zdobywa średnio 6.6 punktów. Polską rotację wzmocnił także reprezentacyjny środkowy Aleksander Dziewa, który po występach w lidze niemieckiej powrócił na parkiety OBL. Jego średnie to 12 punktów i 4 zbiórki na mecz. Zagraniczną rotację otwiera James Woodard, który poprzedni sezon spędził w lidze tureckiej. Amerykański rzucający zdobywa średnio 12.7 punktów i przy kontuzji Mazurczaka stał się pierwszą strzelbą zespołu. Kolejnym nabytkiem jest niski skrzydłowy Kassim Nicholson, który debiutując na polskich parkietach może pochwalić się średnią na poziomie 11 punktów i 4.6 zbiórek. Pod koszem Dziewę wspiera Chad Brown. Amerykański środkowy przybył z ligi greckiej, a dla Kinga rzuca średnio 9.3 oczek, dokładając 4.3 zbiórek. Kolejny sezon w Szczecinie rozgrywa doskonale znany zielonogórskiej publiczności Tony Meier, notujący średnie na poziomie 7 punktów i 3 zbiórek na mecz. Za rozegranie odpowiada Teyvon Myers. Amerykanin zdobywa średnio 8.3 punktów i rozdaje 4.1 asyst. Nie da się ukryć, iż prawdziwym kreatorem gry był Mazurczak, jednak w obliczu kontuzji to właśnie na Myers’a spadnie dużo większa odpowiedzialność za wynik zespołu. W trakcie sezonu kadrę gości wzmocnił także Isaiah Whitehead, z którym pożegnał się wrocławski Śląsk.
Przyjezdni bez wątpienia dysponują bardzo szeroką kadrą i są w stanie zdominować każdego rywala w naszej lidze. Zastal zagra po raz pierwszy po odsunięciu od zespołu trenera Sirvydisa. Do sztabu dołączył Grzegorz Kukiełka, a w klubie trwają poszukiwania nowego szkoleniowca. Jeśli gospodarze zagrają tak jak przez pierwsze 3 kwarty ze Śląskiem to o zwycięstwie mogą tylko pomarzyć. Więcej minut powinien dostać Hodge, który nie był ulubieńcem byłego już trenera. Ciężar zdobywania punktów muszą wziąć na siebie Harris i Thornwell. Kibice zdecydowanie więcej oczekują od Murphy’ego, a przyda się także dobra dystansowa forma Saulysa. Polska rotacja dokłada cenne punkty więc powinna być solidnym wsparciem w sobotnim spotkaniu. Twarda defensywa, dobra skuteczność z dystansu i odpowiednie tempo w ataku receptą na sukces. Jednak realizacja tego celu z tak silnym rywalem będzie niezwykle trudna. Według bukmacherów prawdopodobieństwo wygranej Zastalu wynosi tylko 25 procent. Każdy z zawodników musi zagrać na 100 procent swoich możliwości, a i tak na końcu okaże się czy wystarczy to do triumfu.
Początek spotkania już w sobotę 30 listopada o godzinie 15:30.
2024-11-28 21:03:52
Kategoria: kosz / newsy