WKS Śląsk Wrocław - Orlen Zastal Zielona Góra (zapowiedź)
Już w piątek 21 marca Orlen Zastal zagra pierwsze z trzech kolejnych spotkań na wyjeździe. Zielonogórzanie o zwycięstwo powalczą we Wrocławiu ze Śląskiem będąc typowym underdogiem, a każdy inny wynik niż zwycięstwo gospodarzy będzie traktowany w kategoriach bardzo dużej niespodzianki. Jednak ekipa Jovanovicia w każdym kolejnym meczu walczyć będzie o utrzymanie w Orlen Basket Lidze.
Najbliższy rywal Zastalu zajmuje 10 miejsce w tabeli OBL z 10 zwycięstwami i 11 porażkami na koncie. Jednak aspiracje wrocławian są zapewne dużo wyższe, a kibice nie dopuszczają innego scenariusza niż zwycięstwo Śląska w najbliższym meczu. Sytuacja Zastalu po serii 5 porażek z rzędu stała się bardzo zła, a drużyna z Grodu Bachusa spadła na sam dół ligowej tabeli. Zastal z bilansem 7 zwycięstw i 14 porażek ma identyczny bilans jak GTK Gliwice i MKS Dąbrowa Górnicza i to między tymi zespołami może rozegrać się walka o utrzymanie w lidze.

W zespole trenera Aleksandara Jonchevskiego podobnie jak w Zastalu w ostatnich miesiącach doszło do sporych ruchów kadrowych. Wrocław w tym roku opuścili Blackshear, Nunez i DJ Cooper, a do drużyny dołączyli Teague, Davis i Robinson. Najlepszym strzelcem zespołu jest holenderski środkowy Emmanuel Nzekwesi, który do 13.5 punktów dokłada też ponad 5 zbiórek. Kolejną strzelbą jest wspomniany DeJon Davis, amerykański skrzydłowy po pierwszych 6 meczach dla Śląska może pochwalić się średnimi na poziomie 11.7 punktów i 6.3 zbiórek. Dobrze do zespołu wprowadził się także rozgrywający Justin Robinson, a statystyki amerykanina to 9.5 oczek na mecz, do których dokłada ponad 5 asyst. Nie do końca spłaca się transfer rzucającego Macio Teague'a, a niewiele ponad 3 zdobywane punkty pozostawiają wiele do życzenia. Pierwszym rozgrywającym zespołu jest Jeremy Senglin. Amerykanin, który kończy czteroosobowy zaciąg zawodników zza oceanu zdobywa prawie 11 punktów oraz rozdaje 3 asysty. Pod koszem duże wsparcie daje Ajdin Penava. Środkowy z Bośni i Hercegowiny do ponad 9 oczek dokłada też 3.5 zbiórki. Śląsk dysponuje bardzo silną polską rotacją, którą otwierają Daniel Gołębiowski (10.3 pkt) oraz doskonale znany w Zielonej Górze Marcel Ponitka (9.5 pkt). Oczywiście nie można zapominać o niezwykle doświadczonym Adamie Waczyńskim (5.3 pkt), a rotację podkoszową uzupełnia Adrian Bogucki (6.3 pkt). O cenne minuty walczy także Błażej Kulikowski (4.2 pkt).

Zespół Śląska gra w tym sezonie bardzo nierówno, co także wymusiło sporo ruchów kadrowych. Nie zmienia to jednak faktu, iż to gospodarze są zdecydowanym faworytem w tym meczu. Zielonogórzan znów czeka bardzo ciężka walka na obu tablicach, a aby powalczyć we Wrocławiu każdy z zawodników musi wznieść się na wyżyny swoich umiejętności, a i tak może to nie wystarczyć do końcowego zwycięstwa. Do ekipy Jovanovicia powinien powrócić już Nichols, który po opuszczeniu ostatnich spotkań trenuje już z drużyną - a to oznacza, iż terenr Zastalu będzie musiał odstawić od składu jednego z zagranicznych zawodników. Więcej czasu potrzebuje jeszcze Łabinowicz, który nie uda się na mecz do Wrocławia. Zastalowi do końca sezonu pozostało 9 spotkań , z których aż 6 rozegra poza własną halą. Wyjazd do Wrocławia zapoczątkuje serię bardzo ciężkich meczów, w których zielonogórzanie zdecydowanie nie będą faworytem. Jednak aby utrzymać się w lidze konieczne będzie podjęcie rękawicy i sprawienie dużej niespodzianki. Według bukmacherów szanse na zwycięstwo we Wrocławiu to tylko kilkanaście procent, a ekipa Jovanovicia obok zespołu z Gliwic stawiana jest w roli faworyta do spadku z Orlen Basket Ligi. Jednak wszystko rozstrzygnie walka na parkiecie, a tutaj pozostało jeszcze wiele minut do rozegrania.
Początek spotkania już w piątek 21 marca o godzinie 19:00, a bezpośrednią relację obejrzeć można na platformie emocje tv.
W zespole trenera Aleksandara Jonchevskiego podobnie jak w Zastalu w ostatnich miesiącach doszło do sporych ruchów kadrowych. Wrocław w tym roku opuścili Blackshear, Nunez i DJ Cooper, a do drużyny dołączyli Teague, Davis i Robinson. Najlepszym strzelcem zespołu jest holenderski środkowy Emmanuel Nzekwesi, który do 13.5 punktów dokłada też ponad 5 zbiórek. Kolejną strzelbą jest wspomniany DeJon Davis, amerykański skrzydłowy po pierwszych 6 meczach dla Śląska może pochwalić się średnimi na poziomie 11.7 punktów i 6.3 zbiórek. Dobrze do zespołu wprowadził się także rozgrywający Justin Robinson, a statystyki amerykanina to 9.5 oczek na mecz, do których dokłada ponad 5 asyst. Nie do końca spłaca się transfer rzucającego Macio Teague'a, a niewiele ponad 3 zdobywane punkty pozostawiają wiele do życzenia. Pierwszym rozgrywającym zespołu jest Jeremy Senglin. Amerykanin, który kończy czteroosobowy zaciąg zawodników zza oceanu zdobywa prawie 11 punktów oraz rozdaje 3 asysty. Pod koszem duże wsparcie daje Ajdin Penava. Środkowy z Bośni i Hercegowiny do ponad 9 oczek dokłada też 3.5 zbiórki. Śląsk dysponuje bardzo silną polską rotacją, którą otwierają Daniel Gołębiowski (10.3 pkt) oraz doskonale znany w Zielonej Górze Marcel Ponitka (9.5 pkt). Oczywiście nie można zapominać o niezwykle doświadczonym Adamie Waczyńskim (5.3 pkt), a rotację podkoszową uzupełnia Adrian Bogucki (6.3 pkt). O cenne minuty walczy także Błażej Kulikowski (4.2 pkt).
Zespół Śląska gra w tym sezonie bardzo nierówno, co także wymusiło sporo ruchów kadrowych. Nie zmienia to jednak faktu, iż to gospodarze są zdecydowanym faworytem w tym meczu. Zielonogórzan znów czeka bardzo ciężka walka na obu tablicach, a aby powalczyć we Wrocławiu każdy z zawodników musi wznieść się na wyżyny swoich umiejętności, a i tak może to nie wystarczyć do końcowego zwycięstwa. Do ekipy Jovanovicia powinien powrócić już Nichols, który po opuszczeniu ostatnich spotkań trenuje już z drużyną - a to oznacza, iż terenr Zastalu będzie musiał odstawić od składu jednego z zagranicznych zawodników. Więcej czasu potrzebuje jeszcze Łabinowicz, który nie uda się na mecz do Wrocławia. Zastalowi do końca sezonu pozostało 9 spotkań , z których aż 6 rozegra poza własną halą. Wyjazd do Wrocławia zapoczątkuje serię bardzo ciężkich meczów, w których zielonogórzanie zdecydowanie nie będą faworytem. Jednak aby utrzymać się w lidze konieczne będzie podjęcie rękawicy i sprawienie dużej niespodzianki. Według bukmacherów szanse na zwycięstwo we Wrocławiu to tylko kilkanaście procent, a ekipa Jovanovicia obok zespołu z Gliwic stawiana jest w roli faworyta do spadku z Orlen Basket Ligi. Jednak wszystko rozstrzygnie walka na parkiecie, a tutaj pozostało jeszcze wiele minut do rozegrania.
Początek spotkania już w piątek 21 marca o godzinie 19:00, a bezpośrednią relację obejrzeć można na platformie emocje tv.
2025-03-20 11:10:58
Kategoria: kosz / newsy