Trefl Sopot - Orlen Zastal Zielona Góra 88-70
Orlen Zastal po słabym spotkaniu przegrał w Sopocie z Treflem 88-70. Dobrej gry wystarczyło na połowę kwarty, a aż nadto widoczny był brak kontuzjowanego lidera Ty Nicholsa. Dobre zawody rozegrał Matczak kolekcjonując double double w postaci 16 punktów i 11 asyst, jednak to zdecydowanie za mało aby pokonać jednego z faworytów do tytułu.
Zastal rozpoczął piątką: Brkić, Turner, Wójcik, Matczak i Sitnik. W składzie meczowym nie znalazł się lider zielonogórzan Nichols, który skręcił kostkę na treningu i będzie oszczędzany na kolejne niezwykle ważne spotkania. Zdecydowanym faworytem był Trefl, aktualny mistrz Polski, a ekipa Jovanovicia do meczu przystępowała w roli typowego underdoga, jednak głodna sprawienia kolejnej niespodzianki w walce o utrzymanie w Orlen Basket Lidze.

Mecz trójką otworzył będący w bardzo dobrej formie Wójcik, a pierwsze minuty pokazały, że zielonogórzanie osłabieni brakiem swojego lidera Nicholsa zamierzają powalczyć w tym meczu. Zza łuku przymierzył też Matczak, punkty dorzucili Brkić i Sitnik i niespodziewanie Zastal objął prowadzenie 10-2. Goście grali twardo w obronie, a zespołowo w ataku, kontynuując styl, który dał zwycięstwo w dwóch ostatnich spotkaniach. W połowie kwarty zielonogórzanie prowadzili 16-6, wyraźnie zaskakując bezradny w tych minutach Trefl. Niestety kolejne minuty przyniosły niemoc gości w ofensywie, a sopocianie powolutku budzili się w ataku punkt po punkcie niwelując straty. Na 2 minuty przed końcem kwarty Trefl przegrywał już tylko 12-16, a niemoc zielonogórzan w ataku z lini rzutów wolnych przełamał w końcu Simmons. Ostatecznie kwarta na remis 17-17, ale bardziej od wyniku mógł martwić fakt, iż Zastal przez drugie 5 minut zdobył zaledwie 1 punkt.
Trójka Besta na otwarcie 2. kwarty powiększyła run gospodarzy do wyniku 16-1. Zastal kompletnie stanął w ataku od 6 minut nie potrafiąc trafić z gry. Niemoc trafieniem zza łuku przełamał dopiero Łabinowicz, doprowadzając do remisu 20-20. Jednak kolejne akcje gości wyglądały bardzo źle, nikt nie potrafił odblokować się w ofensywie, a regularnie do kosza dla Trefla zaczął trafiać Alleyne. Co gorsza przyjezdni fatalnie pudłowali też z linii rzutów wolnych i coraz wyraźniej przegrywali walkę na deskach. Po trójce Weathersa prowadzenie gospodarzy urosło w połowie kwarty do rekordowych 10 punktów. A że z dystansu trafili także coraz lepiej dysponowany Johnson i Kennedy, prowadzenie sopocian rosło w lawinowym tempie. To była bardzo słaba koszykówka w wykonaniu ekipy Jovanovicia, a brak Nicholsa był aż nadto widoczny. Sygnał do odrabiania strat trójką próbował dać jeszcze Perry ale szybko odpowiedział mu Johnson, a Trefl wyraźnie lepszy w kwarcie 28-15, prowadząc do przerwy 45-32.

Druga połowa to szybkie oczka Besta i Schenka i rekordowe 17 punktowe prowadzenie gospodarzy. Jednak Zastal zareagował lepiej, 4 oczka dorzucił Brkić, a po trójce przymierzyli Matczak i Wójcik. A że Trefl odpowiedział tylko trafieniem zza łuku Schenka, przewaga miejscowych szybko zmalała do 10 punktów w połowie 3 kwarty. Kolejne minuty to walka punkt za punkt, a Trefl pilnował kilkunastopunktowej przewagi. Niesportowy faul Alleyne i techniczny dla trenera na 3 oczka zamienił grający dobre zawody Matczak, a po kolejnych 2 punktach Brkicia Trefl prowadził już tylko 56-49, a zgromadzeni kibice oglądali festiwal rzutów osobistych z obu stron. Coraz lepiej na parkiecie prezentowali się jednak liderzy gospodarzy Best i Johnson, a przewaga sopocian szybko wróciła do kilkunastopunktowej różnicy. Kwartę trójką równo z końcową syreną zakończył Perry, Zastal lepszy 23-21 w tej części gry, a Trefl utrzymywał bezpieczne prowadzenie 66-55.
Ostatnia odsłona to popis strzelecki zza łuku, a kolejno trafiali Kennedy, Perry i Johnson. Gospodzarze na 7 minut przed końcem meczu prowadzili 72-60, jednak w kolejnej akcji faul niesportowy Brkicia zamienili na 5 punktów w jednym posiadaniu definitywnie zamykając ten mecz. Obraz gry już nie uległ zmianie, a obie drużyny po prostu dograły to spotkanie do końca. Trefl ponownie lepszy w kwarcie 22-15, pewnie wygrywając mecz 88-70.

Zastal dobrze wszedł w to spotkanie jednak dobrej gry wystarczyło na połowę kwarty. Niezłe zawody rozegrał Matczak, który uzbierał double double (16 punktów, 11 asyst), jednak aż nadto widoczny był brak Nicholsa. Pod koszem ambitnie walczyli Wójcik (18 punktów) i Brkić (12 punktów), ale to Trefl zdecydowanie wygrał deskę 44-32. Ogromny przestój gości od połowy 1 kwarty zadecydował o wyniku, a zielonogórzanie byli bezradni na coraz szybciej grających sopocian. Sensacji nie było, ale to kolejne mecze będą ważniejsze dla ekipy Jovanovicia i porażka z jedną z najlepszych drużyn ligi i to na jej terenie ujmy nie przynosi.
Wyniki poszczególnych kwart:
I: 17-17
II: 28-15
III: 21-23
IV: 22-15
Zastal: Wójcik 18, Matczak 16, Brkić 12, Perry 12, Łabinowicz 5, Sitnik 4, Pluta 2, Simmons 1, Turner, Kołodziej, Grady, Woroniecki
Start: Johnson 19, Kennedy 14, Best 12, Alleyne 12, Weathers 10, Witliński 8, Groselle 6, Schenk 5, Moten 2
Mecz trójką otworzył będący w bardzo dobrej formie Wójcik, a pierwsze minuty pokazały, że zielonogórzanie osłabieni brakiem swojego lidera Nicholsa zamierzają powalczyć w tym meczu. Zza łuku przymierzył też Matczak, punkty dorzucili Brkić i Sitnik i niespodziewanie Zastal objął prowadzenie 10-2. Goście grali twardo w obronie, a zespołowo w ataku, kontynuując styl, który dał zwycięstwo w dwóch ostatnich spotkaniach. W połowie kwarty zielonogórzanie prowadzili 16-6, wyraźnie zaskakując bezradny w tych minutach Trefl. Niestety kolejne minuty przyniosły niemoc gości w ofensywie, a sopocianie powolutku budzili się w ataku punkt po punkcie niwelując straty. Na 2 minuty przed końcem kwarty Trefl przegrywał już tylko 12-16, a niemoc zielonogórzan w ataku z lini rzutów wolnych przełamał w końcu Simmons. Ostatecznie kwarta na remis 17-17, ale bardziej od wyniku mógł martwić fakt, iż Zastal przez drugie 5 minut zdobył zaledwie 1 punkt.
Trójka Besta na otwarcie 2. kwarty powiększyła run gospodarzy do wyniku 16-1. Zastal kompletnie stanął w ataku od 6 minut nie potrafiąc trafić z gry. Niemoc trafieniem zza łuku przełamał dopiero Łabinowicz, doprowadzając do remisu 20-20. Jednak kolejne akcje gości wyglądały bardzo źle, nikt nie potrafił odblokować się w ofensywie, a regularnie do kosza dla Trefla zaczął trafiać Alleyne. Co gorsza przyjezdni fatalnie pudłowali też z linii rzutów wolnych i coraz wyraźniej przegrywali walkę na deskach. Po trójce Weathersa prowadzenie gospodarzy urosło w połowie kwarty do rekordowych 10 punktów. A że z dystansu trafili także coraz lepiej dysponowany Johnson i Kennedy, prowadzenie sopocian rosło w lawinowym tempie. To była bardzo słaba koszykówka w wykonaniu ekipy Jovanovicia, a brak Nicholsa był aż nadto widoczny. Sygnał do odrabiania strat trójką próbował dać jeszcze Perry ale szybko odpowiedział mu Johnson, a Trefl wyraźnie lepszy w kwarcie 28-15, prowadząc do przerwy 45-32.
Druga połowa to szybkie oczka Besta i Schenka i rekordowe 17 punktowe prowadzenie gospodarzy. Jednak Zastal zareagował lepiej, 4 oczka dorzucił Brkić, a po trójce przymierzyli Matczak i Wójcik. A że Trefl odpowiedział tylko trafieniem zza łuku Schenka, przewaga miejscowych szybko zmalała do 10 punktów w połowie 3 kwarty. Kolejne minuty to walka punkt za punkt, a Trefl pilnował kilkunastopunktowej przewagi. Niesportowy faul Alleyne i techniczny dla trenera na 3 oczka zamienił grający dobre zawody Matczak, a po kolejnych 2 punktach Brkicia Trefl prowadził już tylko 56-49, a zgromadzeni kibice oglądali festiwal rzutów osobistych z obu stron. Coraz lepiej na parkiecie prezentowali się jednak liderzy gospodarzy Best i Johnson, a przewaga sopocian szybko wróciła do kilkunastopunktowej różnicy. Kwartę trójką równo z końcową syreną zakończył Perry, Zastal lepszy 23-21 w tej części gry, a Trefl utrzymywał bezpieczne prowadzenie 66-55.
Ostatnia odsłona to popis strzelecki zza łuku, a kolejno trafiali Kennedy, Perry i Johnson. Gospodzarze na 7 minut przed końcem meczu prowadzili 72-60, jednak w kolejnej akcji faul niesportowy Brkicia zamienili na 5 punktów w jednym posiadaniu definitywnie zamykając ten mecz. Obraz gry już nie uległ zmianie, a obie drużyny po prostu dograły to spotkanie do końca. Trefl ponownie lepszy w kwarcie 22-15, pewnie wygrywając mecz 88-70.
Zastal dobrze wszedł w to spotkanie jednak dobrej gry wystarczyło na połowę kwarty. Niezłe zawody rozegrał Matczak, który uzbierał double double (16 punktów, 11 asyst), jednak aż nadto widoczny był brak Nicholsa. Pod koszem ambitnie walczyli Wójcik (18 punktów) i Brkić (12 punktów), ale to Trefl zdecydowanie wygrał deskę 44-32. Ogromny przestój gości od połowy 1 kwarty zadecydował o wyniku, a zielonogórzanie byli bezradni na coraz szybciej grających sopocian. Sensacji nie było, ale to kolejne mecze będą ważniejsze dla ekipy Jovanovicia i porażka z jedną z najlepszych drużyn ligi i to na jej terenie ujmy nie przynosi.
Wyniki poszczególnych kwart:
I: 17-17
II: 28-15
III: 21-23
IV: 22-15
Zastal: Wójcik 18, Matczak 16, Brkić 12, Perry 12, Łabinowicz 5, Sitnik 4, Pluta 2, Simmons 1, Turner, Kołodziej, Grady, Woroniecki
Start: Johnson 19, Kennedy 14, Best 12, Alleyne 12, Weathers 10, Witliński 8, Groselle 6, Schenk 5, Moten 2
2025-04-17 20:25:55
Kategoria: kosz / newsy