Lechia Zielona Góra w ćwierćfinale Pucharu Polski! (relacja)
Historyczny awans Lechii Zielona Góra do ćwierćfinału Fortuna Pucharu Polski! Ekstraklasowy Radomiak Radom nie znalazł sposobu na trzecioligowca ani w podstawowym czasie gry, ani w dogrywce, po której wynik meczu wynosił 0:0. O awansie zielonogórzan przesądziły rzuty karne, w których goście pudłowali aż trzykrotnie przy stuprocentowej skuteczności Lechii zielona Góra!
W czwartkowe południe na boisku przy ulicy Sulechowskiej, wbrew wcześniejszym obawom, w wyjściowym składzie zielonogórzan pojawił się borykający z kontuzją stawu skokowego Przemysław Mycan. Zabrakło z kolei Igora Kurowskiego, co jest konsekwencją dwóch żółtych kartek otrzymanych przez niego w spotkaniach z Podbeskidziem i Jagiellonią.
Radomiak szybko ruszył do ataku i już w czwartej minucie Wojciech Fabisiak musiał interweniować po raz pierwszy. Goście byli bardzo zdeterminowani aby jak najszybciej zdobyć pierwszą bramkę. Grali agresywnie i już w 11 minucie żółtą kartą ukarany został Raphael Rossi za przewinienie na Przemysławie Mycanie. Sędziowie zastanawiali się nawet nad ukaraniem Rossiego czerwonym kartonikiem, jednak ostatecznie do tego nie doszło. Chwilę później żółtą kartkę otrzymał z kolei Kuba Babij, za ostre przewinienie na boku boiska. Do groźnej sytuacji doszło w 28 minucie, kiedy to Luis Machado dostał celne podanie, po którym strzelił w kierunku bramki gospodarzy. Jednak dobrze ustawiony Wojciech Fabisiak nie dał się pokonać. Od tego momentu zaczęło się dziać na boisku. Strzałem z pola karnego na wcześniejszy atak gości odpowiedział Przemysław Mycan, jednak piłka przeleciała obok słupka. Następnie kilkukrotnie interweniować musiał Fabisiak, ponieważ Radomiak doprowadził do akcji zakończonych strzałem, lecz zielonogórski bramkarz nie miał większych problemów z obroną strzałów. W 41 minucie, za próbę wymuszenia rzutu karnego żółtą kartką ukarany został Rafał Dzidek. Mimo jeszcze kilku okazji do strzelenia bramki przez obie drużyny, pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.
W trakcie przerwy trener Mariusz Lewandowski negatywnie wypowiadał się na temat gry swoich podopiecznych. Przed drugą połową dokonał w składzie aż trzech zmian – na boisko weszli Damian Jakubik, Dariusz Pawłowski oraz Leandro, którzy zastąpili Roberto Alvesa, Pedro Justiniano i Lisandro Semedo. Po wznowieniu gry znów ataki przypuszczał Radomiak – od bardzo niecelnego strzału rozpoczął Dawid Abramowicz, następnie nie wykorzystali oni okazji do celnego strzału w sytuacji, w której w przedpolu znalazł się Fabisiak. W dodatku za ostre przewinienie, żółtą kartką ukarany został Tiago Matos. W tej sytuacji na zmianę zdecydował się także trener Andrzej Sawicki. Boisko opuścił Rafał Dzidek, a w jego miejsce pojawił się Kacper Zając. Faworyzowany w tym spotkaniu Radomiak wyraźnie rozczarowywał i ewidentnie nie potrafił znaleźć sposobu na Lechię. Goście momentami przejmowali inicjatywę na boisku, jednak Fabisiak miał znacznie mniej pracy w bramce niż w pierwszej połowie. W 74 minucie dobrą okazję do wyjścia na prowadzenie mieli gospodarze, po padaniu w pole karne do Mykyty Łobody, lecz ten został skutecznie zablokowany. Kolejną okazję miał też Mateusz Surożyński, jednak w tym przypadku skutecznie interweniował bramkarz gości. Niestety druga połowa także zakończyła się remisem i konieczna okazała się dogrywka.
W pierwszej części dogrywki okazję do zmiany wyniku jednokrotnie mieli piłkarze Radomiaka i dwukrotnie drużyna gospodarzy. W każdym przypadku strzały zostały skutecznie zablokowane. Żółtą kartkę otrzymał też Kacper Lechowicz za przewinienie na Michale Feliksie. Po zmianie stron ekstraklasowy Radomiak dalej nie miał pomysłu na strzelenie bramki trzecioligowej Lechii. Nawet mimo to, że ostatnie minuty dogrywki gospodarze grali w osłabieniu po drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartce dla Kuby Babija. Lechia przełożyła całe siły na obronę w ostatnich minutach i o wyniku tego spotkania musiały rozstrzygnąć rzuty karne.
Pierwszego karnego nie trafił piłkarz Radomiaka Filipe Nascimento, który trafił w słupek. Odpowiedział na to Mateusz Surożyński, który strzelił po zmyleniu bramkarza. Lechia prowadziła 1:0. Na 1:1 strzelił Leandro, który nie dał szansy obrony Fabisiakowi. Na 2:1 Lechię wyprowadził Kacper Zając. Na linii rzutów karnych następnie pojawił się Dawid Abramowicz, który nie trafił w światło bramki! Wystarczyło już tylko jedno trafienie aby Lechia historycznie znalazła się w ćwierćfinale Pucharu Polski! Do strzału przymierzył się Sebastian Górski, który celnie posłał piłkę pod porzeczkę i tym strzałem zapewnił zielonogórzanom awans do kolejnego etapu!
Radomiak szybko ruszył do ataku i już w czwartej minucie Wojciech Fabisiak musiał interweniować po raz pierwszy. Goście byli bardzo zdeterminowani aby jak najszybciej zdobyć pierwszą bramkę. Grali agresywnie i już w 11 minucie żółtą kartą ukarany został Raphael Rossi za przewinienie na Przemysławie Mycanie. Sędziowie zastanawiali się nawet nad ukaraniem Rossiego czerwonym kartonikiem, jednak ostatecznie do tego nie doszło. Chwilę później żółtą kartkę otrzymał z kolei Kuba Babij, za ostre przewinienie na boku boiska. Do groźnej sytuacji doszło w 28 minucie, kiedy to Luis Machado dostał celne podanie, po którym strzelił w kierunku bramki gospodarzy. Jednak dobrze ustawiony Wojciech Fabisiak nie dał się pokonać. Od tego momentu zaczęło się dziać na boisku. Strzałem z pola karnego na wcześniejszy atak gości odpowiedział Przemysław Mycan, jednak piłka przeleciała obok słupka. Następnie kilkukrotnie interweniować musiał Fabisiak, ponieważ Radomiak doprowadził do akcji zakończonych strzałem, lecz zielonogórski bramkarz nie miał większych problemów z obroną strzałów. W 41 minucie, za próbę wymuszenia rzutu karnego żółtą kartką ukarany został Rafał Dzidek. Mimo jeszcze kilku okazji do strzelenia bramki przez obie drużyny, pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.
W trakcie przerwy trener Mariusz Lewandowski negatywnie wypowiadał się na temat gry swoich podopiecznych. Przed drugą połową dokonał w składzie aż trzech zmian – na boisko weszli Damian Jakubik, Dariusz Pawłowski oraz Leandro, którzy zastąpili Roberto Alvesa, Pedro Justiniano i Lisandro Semedo. Po wznowieniu gry znów ataki przypuszczał Radomiak – od bardzo niecelnego strzału rozpoczął Dawid Abramowicz, następnie nie wykorzystali oni okazji do celnego strzału w sytuacji, w której w przedpolu znalazł się Fabisiak. W dodatku za ostre przewinienie, żółtą kartką ukarany został Tiago Matos. W tej sytuacji na zmianę zdecydował się także trener Andrzej Sawicki. Boisko opuścił Rafał Dzidek, a w jego miejsce pojawił się Kacper Zając. Faworyzowany w tym spotkaniu Radomiak wyraźnie rozczarowywał i ewidentnie nie potrafił znaleźć sposobu na Lechię. Goście momentami przejmowali inicjatywę na boisku, jednak Fabisiak miał znacznie mniej pracy w bramce niż w pierwszej połowie. W 74 minucie dobrą okazję do wyjścia na prowadzenie mieli gospodarze, po padaniu w pole karne do Mykyty Łobody, lecz ten został skutecznie zablokowany. Kolejną okazję miał też Mateusz Surożyński, jednak w tym przypadku skutecznie interweniował bramkarz gości. Niestety druga połowa także zakończyła się remisem i konieczna okazała się dogrywka.
W pierwszej części dogrywki okazję do zmiany wyniku jednokrotnie mieli piłkarze Radomiaka i dwukrotnie drużyna gospodarzy. W każdym przypadku strzały zostały skutecznie zablokowane. Żółtą kartkę otrzymał też Kacper Lechowicz za przewinienie na Michale Feliksie. Po zmianie stron ekstraklasowy Radomiak dalej nie miał pomysłu na strzelenie bramki trzecioligowej Lechii. Nawet mimo to, że ostatnie minuty dogrywki gospodarze grali w osłabieniu po drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartce dla Kuby Babija. Lechia przełożyła całe siły na obronę w ostatnich minutach i o wyniku tego spotkania musiały rozstrzygnąć rzuty karne.
Pierwszego karnego nie trafił piłkarz Radomiaka Filipe Nascimento, który trafił w słupek. Odpowiedział na to Mateusz Surożyński, który strzelił po zmyleniu bramkarza. Lechia prowadziła 1:0. Na 1:1 strzelił Leandro, który nie dał szansy obrony Fabisiakowi. Na 2:1 Lechię wyprowadził Kacper Zając. Na linii rzutów karnych następnie pojawił się Dawid Abramowicz, który nie trafił w światło bramki! Wystarczyło już tylko jedno trafienie aby Lechia historycznie znalazła się w ćwierćfinale Pucharu Polski! Do strzału przymierzył się Sebastian Górski, który celnie posłał piłkę pod porzeczkę i tym strzałem zapewnił zielonogórzanom awans do kolejnego etapu!
RADOŚĆ LECHII PO WYGRANEJ Z RADOMIAKIEM
2022-11-10 15:00:11
Kategoria: pilka / newsy
Komentarze
Juras
2022-11-11 08:10:04Odpowiedź
Przypominam sobie lata 80,bo wtedy Zastal zastedl tak daleko.Szachnitowski,Sagan i wielu innych.
Brawo