Zastal Zielona Góra - AMW Arka Gdynia 75-77
Zastal Zielona Góra bez pierwszego zwycięstwa we własnej hali. W piątkowy wieczór zielonogórzanie po niezwykle wyrównanym meczu ulegli AMW Arce Gdynia 75-77. Zespół Arkadiusza Miłoszewskiego stawił twardy opór niepokonanym gdynianom, a losy meczu ważyły się do ostatnich. Ostatecznie więcej zimnej krwi zachowali goście prowadzeni przez Mantasa Cesnauskisa.
Spotkanie zapowiadało się jako zderzenie odmiennych koszykarskich filozofii. Arka, najlepszy ofensywnie zespół ligi po trzech kolejkach, przyjechała do Zielonej Góry z celem podtrzymania ofensywnego impetu. Zastal z kolei, po jedynym dotychczasowym zwycięstwie, szukał przełamania we własnej hali, stawiając na twardą obronę i zespołową grę – elementy, które trener Miłoszewski podkreślał w zapowiedziach.
Początek meczu przyniósł wyrównaną wymianę ciosów. Oba zespoły długo nie mogły złapać rytmu, a skuteczność pozostawiała wiele do życzenia. W końcówce pierwszej kwarty Arka złapała wiatr w żagle – dzięki trafieniom Jarosława Zyskowskiego i Kamila Łączyńskiego odskoczyła na pięć punktów, kończąc kwartę prowadzeniem 21:18. Zielonogórzanom brakowało skuteczności zza łuku – tylko jedna z sześciu prób znalazła drogę do kosza. Gdynianie z kolei mieli problem z utrzymaniem koncentracji, gubiąc piłkę aż pięciokrotnie.
Druga kwarta przyniosła przebudzenie gospodarzy. Liderem Zastalu niespodziewanie został 20-letni Jakub Szumert, który z odwagą brał na siebie odpowiedzialność za grę. Po jego punktach Zastal niemal zrównał się z rywalem, a seria fauli Arki – w tym dwa przewinienia ofensywne Zyskowskiego – dodatkowo podgrzała emocje. Trójkowy pojedynek między Szumertem a Michaelem Okauru rozgrzał halę CRS, lecz to goście schodzili na przerwę z prowadzeniem 42:40.
Po zmianie stron Zastal próbował przejąć inicjatywę. Obrona gospodarzy funkcjonowała coraz lepiej, a Szumert imponował nie tylko zdobywanymi punktami, ale też efektownymi blokami i wsadami. Mimo to Arka, kierowana przez doświadczonego Łączyńskiego, potrafiła odpowiadać serią punktów po dynamicznych kontrach. Trzecia kwarta zakończyła się remisem 58:58 – po tym, jak Zyskowski wykorzystał dwa rzuty wolne, a wcześniej Zastal wyrównał po trójce Woronieckiego i punktach z linii Mazurczaka.
Czwarta odsłona to prawdziwy rollercoaster emocji. Zielonogórzanie rozpoczęli ją od mocnego uderzenia – punkty Szumerta i Mazurczaka dały prowadzenie 68:62. Wydawało się, że gospodarze wreszcie przełamią złą passę, lecz wtedy do gry wszedł Jakub Garbacz. Snajper Arki trafił dwie trójki z rzędu, a chwilę później kolejne celne rzuty zza łuku autorstwa Garbacza i Rameya odwróciły losy spotkania. Gdynianie prowadzili już 73:65 i wydawali się mieć mecz pod kontrolą.
Zastal jednak nie zamierzał odpuszczać. Po serii skutecznych akcji Mazurczaka i Szumerta gospodarze doprowadzili do remisu 73:73. O wyniku zadecydowały ostatnie sekundy. Na minutę przed końcem Arka prowadziła trzema punktami po akcji Ljubicicia, a po faulu Zyskowskiego dwa celne rzuty wolne Matczaka zmniejszyły różnicę do jednego punktu. W ostatniej akcji meczu Szumert miał szansę na doprowadzenie do dogrywki, lecz jego rzut nie znalazł celu.
Arka Gdynia wygrała 77:75, utrzymując status niepokonanej drużyny w sezonie i potwierdzając, że ofensywna filozofia Cesnauskisa wciąż działa. Najlepszym zawodnikiem gdynian był Jakub Garbacz – autor 19 punktów, w tym aż czterech trójek. W zespole Zastalu błyszczał młody Jakub Szumert, który rozegrał mecz życia – 20 punktów, 9 zbiórek i efektowne akcje, które poderwały trybuny. Dwucyfrowe zdobycze dołożyli Mazurczak, Matczak i Garrison. Słabiej wypadli Jayvon Maughmer i Phil Fayne, od których oczekiwano więcej w ofensywie i to ich punktów brakowało najbardziej w ekipie Arkadiusza Miłoszewskiego.
Zastal miał problem ze skutecznością z dystansu – trafił zaledwie 6 rzutów z 25 prób (24 procent). Arka również nie uniknęła błędów – aż 15 strat, które mogły kosztować zwycięstwo. Ostatecznie jednak to większe doświadczenie i chłodna głowa Łączyńskiego oraz Garbacza przechyliły szalę na stronę gości.
Zastal, mimo porażki, zostawił po sobie dobre wrażenie. Drużyna Arkadiusza Miłoszewskiego pokazała charakter i potencjał, który z pewnością zaprocentuje w dalszej części sezonu. A okazja na przełamanie niemocy we własnej hali nadarzy się już niedługo, ponieważ Zastal już za tydzień zmierzy się przy Sulechowskiej z MKS-em Dąbrowa Górnicza. Arka natomiast potwierdziła, że jest dziś jednym z najgroźniejszych zespołów w Orlen Basket Lidze.
Początek meczu przyniósł wyrównaną wymianę ciosów. Oba zespoły długo nie mogły złapać rytmu, a skuteczność pozostawiała wiele do życzenia. W końcówce pierwszej kwarty Arka złapała wiatr w żagle – dzięki trafieniom Jarosława Zyskowskiego i Kamila Łączyńskiego odskoczyła na pięć punktów, kończąc kwartę prowadzeniem 21:18. Zielonogórzanom brakowało skuteczności zza łuku – tylko jedna z sześciu prób znalazła drogę do kosza. Gdynianie z kolei mieli problem z utrzymaniem koncentracji, gubiąc piłkę aż pięciokrotnie.
Druga kwarta przyniosła przebudzenie gospodarzy. Liderem Zastalu niespodziewanie został 20-letni Jakub Szumert, który z odwagą brał na siebie odpowiedzialność za grę. Po jego punktach Zastal niemal zrównał się z rywalem, a seria fauli Arki – w tym dwa przewinienia ofensywne Zyskowskiego – dodatkowo podgrzała emocje. Trójkowy pojedynek między Szumertem a Michaelem Okauru rozgrzał halę CRS, lecz to goście schodzili na przerwę z prowadzeniem 42:40.
Po zmianie stron Zastal próbował przejąć inicjatywę. Obrona gospodarzy funkcjonowała coraz lepiej, a Szumert imponował nie tylko zdobywanymi punktami, ale też efektownymi blokami i wsadami. Mimo to Arka, kierowana przez doświadczonego Łączyńskiego, potrafiła odpowiadać serią punktów po dynamicznych kontrach. Trzecia kwarta zakończyła się remisem 58:58 – po tym, jak Zyskowski wykorzystał dwa rzuty wolne, a wcześniej Zastal wyrównał po trójce Woronieckiego i punktach z linii Mazurczaka.
Czwarta odsłona to prawdziwy rollercoaster emocji. Zielonogórzanie rozpoczęli ją od mocnego uderzenia – punkty Szumerta i Mazurczaka dały prowadzenie 68:62. Wydawało się, że gospodarze wreszcie przełamią złą passę, lecz wtedy do gry wszedł Jakub Garbacz. Snajper Arki trafił dwie trójki z rzędu, a chwilę później kolejne celne rzuty zza łuku autorstwa Garbacza i Rameya odwróciły losy spotkania. Gdynianie prowadzili już 73:65 i wydawali się mieć mecz pod kontrolą.
Zastal jednak nie zamierzał odpuszczać. Po serii skutecznych akcji Mazurczaka i Szumerta gospodarze doprowadzili do remisu 73:73. O wyniku zadecydowały ostatnie sekundy. Na minutę przed końcem Arka prowadziła trzema punktami po akcji Ljubicicia, a po faulu Zyskowskiego dwa celne rzuty wolne Matczaka zmniejszyły różnicę do jednego punktu. W ostatniej akcji meczu Szumert miał szansę na doprowadzenie do dogrywki, lecz jego rzut nie znalazł celu.
Arka Gdynia wygrała 77:75, utrzymując status niepokonanej drużyny w sezonie i potwierdzając, że ofensywna filozofia Cesnauskisa wciąż działa. Najlepszym zawodnikiem gdynian był Jakub Garbacz – autor 19 punktów, w tym aż czterech trójek. W zespole Zastalu błyszczał młody Jakub Szumert, który rozegrał mecz życia – 20 punktów, 9 zbiórek i efektowne akcje, które poderwały trybuny. Dwucyfrowe zdobycze dołożyli Mazurczak, Matczak i Garrison. Słabiej wypadli Jayvon Maughmer i Phil Fayne, od których oczekiwano więcej w ofensywie i to ich punktów brakowało najbardziej w ekipie Arkadiusza Miłoszewskiego.
Zastal miał problem ze skutecznością z dystansu – trafił zaledwie 6 rzutów z 25 prób (24 procent). Arka również nie uniknęła błędów – aż 15 strat, które mogły kosztować zwycięstwo. Ostatecznie jednak to większe doświadczenie i chłodna głowa Łączyńskiego oraz Garbacza przechyliły szalę na stronę gości.
Zastal, mimo porażki, zostawił po sobie dobre wrażenie. Drużyna Arkadiusza Miłoszewskiego pokazała charakter i potencjał, który z pewnością zaprocentuje w dalszej części sezonu. A okazja na przełamanie niemocy we własnej hali nadarzy się już niedługo, ponieważ Zastal już za tydzień zmierzy się przy Sulechowskiej z MKS-em Dąbrowa Górnicza. Arka natomiast potwierdziła, że jest dziś jednym z najgroźniejszych zespołów w Orlen Basket Lidze.
2025-10-17 22:21:28
Kategoria: kosz / newsy