Rawlplug Sokół Łańcut - Enea Zastal BC 86-74
Porażką zakończył się wyjazd zielonogórskich koszykarzy do Łańcuta. Enea Zastal BC przegrał z Rawlplug Sokołem Łańcut w meczu 28. kolejki Enegra Basket Ligi. Mnóstwo strat, słaba skuteczność i błędy w obronie spowodowały, że w czwartkowy wieczór wyraźnie lepsza była drużyna z podkarpacia. W ekipie trenera Olivera Vidina bardzo widoczny był brak Przemysława Żołnierewicza, który zmaga się z kontuzją.
Enea Zastal BC Zielona Góra do Łańcuta przyjechała bez swojego kapitana, Przemysława Żołnierewicza. Będący kreatorem akcji w szeregach trenera Olivera Vidina Żołnierewicz, nabawił się urazu kostki w końcówce meczu przeciwko PGE Spójni Stargard.
W pierwszej piątce gospodarzy na parkiecie pojawili się Raynere Thornton, Mateusz Bręk, Corey Sanders, James Eads III i Adam Kemp. Naprzeciw nim stanęli Kareem Brewton, Sebastian Kowalczyk, Aleksandar Zecević, Bryce Alford i Alen Hadzibegović.
Zielonogórzanie rozpoczęli spotkanie od 3 celnych trójek, co złożyło się na serię 9-2, po której Zastal objął prowadzenie już od pierwszych minut gry. Łańcucianie jednak zaczęli pogoń za wynikiem i po celnym trafieniu zza łuku w wykonaniu Thorntona na moment objął prowadzenie 12-11. Szybko odegrali się jednak przyjezdni, po czym rozpoczęła się intensywna wymiana kosz za kosz, po której Zastal się zaciął. Bezlitośnie wykorzystali to gospodarze, którzy szybko odskoczyli i kwartę zakończyli przy prowadzeniu 24-16.
W pierwszej piątce gospodarzy na parkiecie pojawili się Raynere Thornton, Mateusz Bręk, Corey Sanders, James Eads III i Adam Kemp. Naprzeciw nim stanęli Kareem Brewton, Sebastian Kowalczyk, Aleksandar Zecević, Bryce Alford i Alen Hadzibegović.
Zielonogórzanie rozpoczęli spotkanie od 3 celnych trójek, co złożyło się na serię 9-2, po której Zastal objął prowadzenie już od pierwszych minut gry. Łańcucianie jednak zaczęli pogoń za wynikiem i po celnym trafieniu zza łuku w wykonaniu Thorntona na moment objął prowadzenie 12-11. Szybko odegrali się jednak przyjezdni, po czym rozpoczęła się intensywna wymiana kosz za kosz, po której Zastal się zaciął. Bezlitośnie wykorzystali to gospodarze, którzy szybko odskoczyli i kwartę zakończyli przy prowadzeniu 24-16.

Po krótkiej przerwie zielonogórzanie rozpoczęli pogoń za straconymi punktami. Stało się to głównie dzięki świetnie dysponowanemu tego dnia Zecevicowi, który praktycznie sam doprowadził do wyrównania wyniku. Serb nie tylko był skuteczny pod koszem, ale też popisywał się trafieniami z dystansu, dzięki czemu po blisko 15 minutach gry Zastal doprowadził do remisu 31-31. To tylko zmotywowało miejscowych, którzy ruszyli do ataku. Dzięki Sandersowi i Thorntonowi szybko udało im się powiększyć zdobycz punktową, świetnie spisywali się również w defensywie. W kluczowym momencie z dystansu trafiał Eads, po czym łańcucianie wysunęli się na dwunastopunktowe prowadzenie. Taką przewagę utrzymali do przerwy, na którą zeszli z wynikiem 46-33.
Od pierwszych minut trzeciej kwarty gospodarze powiększali swoją przewagę w konsekwencji punktów zdobytych przez Sandersa i Thorntona. Po rzutach osobistych w wykonaniu Eadsa, łańcucianie mieli nawet 20 punktów przewagi (53-33). Zielonogórzanie próbowali odrabiać stracone punkty, jednak na każdą akcję w wykonaniu przyjezdnych odpowiedź mieli miejscowi. Zastal jeszcze zaliczył zryw serią 7-0, czym zmniejszył swoją stratę do 12 oczek, jednak Sokół nadal miał w rękach inicjatywę na parkiecie. Przed ostatnią odsłoną miejscowi prowadzili 68-53.

Czwarta kwarta ponownie rozpoczęła się od lepszej postawy Sokoła, chociaż oba zespoły popełniały masę błędów. Presja dała się we znaki obu drużynom, a Zastal zdawał sobie sprawę, że porażka w tym spotkaniu mocno komplikuje jego sytuację przed fazą play-off. Na niespełna 6 minut przed syreną końcową zielonogórzanie mieli do odrobienia aż 15 punktów, a Sokoł twardo bronił swojego kosza. W kluczowym momencie celne trafienie z dystansu zaliczył Alford i starta przyjezdnych zaczęła topnieć. Szybko do odpowiedzi jednak zebrali się łańcucianie i mimo słabej postawy w obronie udało im się ponownie powiększyć przewagę do 17 oczek. Do dorobku zielonogórzan pięć oczek dołożył jeszcze Michał Pluta, jednak czas nieubłaganie zbliżał się do końca. W tym spotkaniu wyraźnie lepsi byli miejscowi, którzy ostatecznie zwyciężyli 86-74.
Świetny mecz w ekipie trenera Olivera Vidina rozegrał Aleksandar Zecević, który przy swoim nazwisku zanotował 22 punkty, 6 zbiórek i asystę. O double-double otarł się z kolei Alen Hadzibegovć (20 punktów, 9 zbiórek). W drużynie Sokoła wyrażniali się Eads i Sanders (obaj po 20 punktów) oraz Thornton ( 19 oczek i 11 zbiórek).
2023-04-20 21:17:14
Kategoria: kosz / newsy