Tauron GTK Gliwice - Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 90-92
Po bardzo zaciętym i wyrównanym meczu koszykarze Enea Stelmet Zastalu Zielona Góra pokonali na wyjeździe GTK Gliwice, tym samym notując drugą wygraną w sezonie. Gliwiczanie, którzy w połowie spotkania tracili nawet dziesięć oczek zaskoczyli zielonogórzan i do samego końca zacięcie walczyli o przewagę. To się jednak nie udało, a podopiecznych trenera Davida Dedka do zwycięstwa poprowadził Darious Hall.
Mecz rozegrany w czwartkowy wieczór w Gliwicach, był jednym z tych o naprawdę dużą stawkę. Zastal, który dopiero od niedawna może grać pełnym składem bardzo chciał pokazać, że ostatnia przegrana w Dąbrowie Górniczej była tylko wypadkiem przy pracy. Gliwiczanie z kolei zamierzali zawcięcie walczyć o pierwsze zwycięstwo w sezonie.
Świetnie spotkanie rozpoczął Darius Hall, który w nieco ponad minutę zdobył aż siedem oczek. GTK początkowo przegrywało aż 7-3, jednak szybko zabrało się za odrabianie słabszego startu. Do ataku ruszył przede wszystkim Kadre Gray, po którego rzucie z dystansu miejscowi wyszli na prowadzenie 9-7. Kolejne minuty upływały na wzajemnej wymianie ciosów, a wynik cały czas oscylował w granicach remisu. Sytuacja odmieniła się dopiero w końcówce kwarty, kiedy to po akcjach zakończonych punktami w wykonaniu Washingtona, Halla i Groselle’a, zielonogórzanie wyszli na siedmiopunktowe prowadzenie. Gliwiczanie próbowali jeszcze atakować, lecz dzięki celnej trójce Kikowskiego, przed drugą kwartą Zastal prowadził 30-25.
Świetnie spotkanie rozpoczął Darius Hall, który w nieco ponad minutę zdobył aż siedem oczek. GTK początkowo przegrywało aż 7-3, jednak szybko zabrało się za odrabianie słabszego startu. Do ataku ruszył przede wszystkim Kadre Gray, po którego rzucie z dystansu miejscowi wyszli na prowadzenie 9-7. Kolejne minuty upływały na wzajemnej wymianie ciosów, a wynik cały czas oscylował w granicach remisu. Sytuacja odmieniła się dopiero w końcówce kwarty, kiedy to po akcjach zakończonych punktami w wykonaniu Washingtona, Halla i Groselle’a, zielonogórzanie wyszli na siedmiopunktowe prowadzenie. Gliwiczanie próbowali jeszcze atakować, lecz dzięki celnej trójce Kikowskiego, przed drugą kwartą Zastal prowadził 30-25.

Świetną postawę zielonogórzanie prezentowali także w drugiej części tego meczu. Od samego początku Zastal atakował, a dzięki punktom Washingtona i Lewandowskiego, szybko powiększył przewagę do dziesięciu oczek, 35-25. Gliwiczanie jednak odpowiadali agresywną grą, raz po razie prowokując przewinienia zielonogórzan. Mimo to goście nie dawali wyprowadzić się z równowagi, i utrzymywali przewagę do momentu, kiedy to z dystansu do kosza piłkę Mcewen, a swoje punkty dołożyli Laksa i Frąckiewicz. Miejscowi dogonili Zastal na dystans dwóch oczek (46-48) i sytuacja zaczęła robić się napięta. Po kolejnej wymianie ciosów, gliwiczan na prowadzenie wyprowadził Kadre Gray, który trafił widowiskowy rzut z dystansu. Końcówka jednak ponownie należała do przyjezdnych, którzy dzięki punktom Wójcika i Halla, odzyskali kontrolę nad wynikiem spotkania, a na przerwę schodzili z prowadzeniem 54-51.
Szybkie tempo i agresywna gra charakteryzowały pierwsze minuty drugiej połowy. Gliwiczanie dwoili się i troili aby odzyskać przewagę punktową, jednak popełniali przy tym sporo strat i błędów. Dzięki temu zielonogórzanie pozostawali na prowadzeniu, a trójka Wornieckiego i punkty Wójcika dały im chwilę oddechu. W kluczowym momencie zryw zaliczyło też GTK – dwie trójki Hendersona, na które co prawda odpowiedział tym samym zagraniem Hall, spowodowały że gliwiczanie dogonili rywali na dystans jednego kosza. Po zaciętej końcówce o wyniku przed ostatnią kwartą zadecydowała pierwsza w sezonie trójka trafiona przez Kamakę Hepę, po której Zastal prowadził 71-67.

Źle jednak dla zielonogórzan rozpoczęła się czwarta część spotkania. Z dalekiego dystansu piłkę do kosza posłał Henderson, a po niefortunnej stracie Washingtona w indywidualną pogoń pod kosz Zastalu udał się Mcewen i GTK wyszło na prowadzenie 72-71. Udało im się nawet powiększyć przewagę do czterech oczek, lecz Zastal zebrał się do ataku. Seria 7-0 zwieńczona trójką Washingtona dała zielonogórzanom ponowną kontrolę nad sytuacją na parkiecie. Sytuacja była niezwykle dynamiczna – gliwiczanie jeszcze na chwili przejęli przewagę, ale kolejne punkty z ataku zdobywał Hall, trójkę dołożył Kołodziej i na niespełna 4 minuty przed końcem było 87-81 dla przyjezdnych. Ci jednak też mieli swoje problemy – w końcówce za piąte przewinienie parkiet musiał opuścić Novak Musić, który był jednym z kreatorów gry po stronie Zastalu. Ostatnie minuty przyniosły intensywną i gorączkową wymianę ciosów, ale finalnie z drugiej wygranej w sezonie mógł cieszyć się Enea Stelmet Zastal Zielona Góra, który zwyciężył spotkanie wynikiem 92-90.
Do zwycięstwa przyjezdnych poprowadził Darious Hall, który zanotował przy swoim nazwisku aż 27 punktów, 4 zbiórki i 3 asysty. Poza Amerykaninem, jedynym zawodnikiem w drużynie Davida Dedka, który mógł pochwalić się dwucyfrową zdobyczą był Jan Wójcik z dorobkiem 10 punktów. Wśród gliwiczan takich zawdników było aż pięciu - Joshua Price (22 pkt.), Koby Mcewen (19 pkt.), Kadre Gray (18 pkt.), Terry Henderson (17 pkt.) i Łukasz Frąckiewicz (10 pkt).
Wyniki poszczególnych kwart:
I: 25-30
II : 26-24
III 16-17
IV: 23-21
2023-10-26 19:37:40
Kategoria: kosz / newsy