Dziki Warszawa – Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 61-74
Bardzo ważna wygrana koszykarzy Enea Stelmet Zastalu Zielona Góra! Zielonogórzanie pewnie pokonali na wyjeździe Dziki Warszawa i odnieśli siódme ligowe zwycięstwo, które może zadecydować o utrzymaniu w Orlen Basket Lidze. Dobre wejście w mecz i świetna postawa w defensywie zdecydowały o tym, że Zastal odniósł wygraną i prowadził już od pierwszych minut ani razu nie oddając przewagi rywalowi.
Do meczu oba zespoły podeszły w pełnych i najsilniejszych zestawieniach.
Zielonogórzanie dobrze rozpoczęli spotkanie wykorzystując błędy w obronie przeciwnika, dzięki czemu dość szybko wyszli na prowadzenie 6-2 po punktach Musicia, Halla i Rakocevicia. Dziki popełniały proste straty co wykorzystywali Zastalowcy, lecz mimo to pierwsza kwarta nie obfitowała w dużą ilość akcji zakończonych punktami. Warszawianie również dość szybko wykorzystali limit dozwolonych przewinień, a goście dzięki rzutom wolnym powiększyli swoje prowadzenie do 12-4. Koszem odegrał się jeszcze Grochowski, lecz Zastal wykorzystywał okazje i na nieco ponad 3 minuty do końca pierwszej części na tablicy widniał wynik 16-6 na korzyść przyjezdnych. Pod koniec kwarty Dziki zaczęły naciskać w ataku, lecz przed drugą kwartą Zastal miał dziesięć oczek przewagi, 22-12.
Zielonogórzanie dobrze rozpoczęli spotkanie wykorzystując błędy w obronie przeciwnika, dzięki czemu dość szybko wyszli na prowadzenie 6-2 po punktach Musicia, Halla i Rakocevicia. Dziki popełniały proste straty co wykorzystywali Zastalowcy, lecz mimo to pierwsza kwarta nie obfitowała w dużą ilość akcji zakończonych punktami. Warszawianie również dość szybko wykorzystali limit dozwolonych przewinień, a goście dzięki rzutom wolnym powiększyli swoje prowadzenie do 12-4. Koszem odegrał się jeszcze Grochowski, lecz Zastal wykorzystywał okazje i na nieco ponad 3 minuty do końca pierwszej części na tablicy widniał wynik 16-6 na korzyść przyjezdnych. Pod koniec kwarty Dziki zaczęły naciskać w ataku, lecz przed drugą kwartą Zastal miał dziesięć oczek przewagi, 22-12.

Mocnym wejściem zielonogórzanie rozpoczęli także kolejną część spotkania. Najpierw do kosza trafiał Lewandowski, następnie z dystansu przyłożył Marcin Woroniecki, a chwile później to samo powtórzył Horne. Zastal miał już 18 oczek przewagi, a Dziki całkowicie straciły na skuteczności. Niemoc miejscowych przełamał efektownym wsadem Mateusz Bartosz, mając nadzieję, że da tym samym sygnał do ataku swojej drużynie. Przyniosło to efekty, ponieważ Zastal chwilowo się pogubił, a Dziki odrobiły część strat po koszach Sanniego. Przewaga zielonogórzan stopniała do jedenastu oczek i w tej sytuacji o czas prosił trener Svirvydis. Ta przyniosła efekty, goście w krótkim czasie rozegrali serię 9-4 (dwie celne trójki Englisha) i ponownie opanowali wydarzenia na parkiecie. Do końca pierwszej połowy zielonogórzanie już tylko skutecznie powiększali przewagę i na przerwe schodzili przy bardzo korzystnym dla siebie wyniku i prowadzeniu 43-26.
W drugą część spotkania lepiej weszli miejscowi. Najpierw rzut wolny wykorzystał Mokros i następnie celna trójka Grochowskiego spowodowały, że Dziki odrobiły część start. Zastal z kolei miał problem ze znalezieniem z punktów z gry, którą przełamał dopiero po 2,5 minuty Michał Kołodziej. Oba zespoły miały sporo problemów z poukładaniem akcji oraz ich wykończeniem. Mimo to, po trójce Lewandowskiego zielonogórzanie dalej pozostawali na piętnastopunktowym prowadzeniu. Cała kwarta była wyrównana co tylko działało na korzyść gości. Ostatnie minuty tej odsłony były odrobine lepsze w wykonaniu miejscowych, którzy rozegrali najlepszą kwartę w meczu, ale dzięki wysokiej przewadze przed ostatnią częścią spotkania, Zastal prowadził 59-46.

Ostatnia odsłona nie przyniosła zmiany sytuacji. Oba zespoły naciskały, jednak miały sporo kłopotów ze skutecznością co wiązało się dobrymi postawami defensywnymi przeciwników. Co za tym idzie, pierwsze minuty nie obfitowały w akcje punktowe. Miejscowi potrafili maksymalnie zmniejszyć stratę do 11 oczek, później już zielonogórzanie odgrywali się kosz za kosz maksymalnie prowadząc nawet 16 punktami. Mimo silnych nacisków ze strony Dzików, Zastal nie miał większych problemów aby dowieźć wygraną do syreny końcowej, zwyciężając pewnie 74-61.
Liderem zielonogórzan był Darious Hall, który zanotował 15 punktów i 7 zbiórek. 12 oczek, 3 zbiórki i 3 asysty dołożył AJ English, a 10 oczek zdobył Jeriah Horne. Wśród miejscowych 17 punktów zdobył Dominic Green, a 13 oczek dołożył Ade Ajare Sanni.
Wyniki poszczególnych kwart:
I: 12-22
II: 14-21
III: 20-16
IV: 15-15
2024-04-04 19:36:37
Kategoria: kosz / newsy
Komentarze
Szwagier Kolaska
2024-04-05 00:03:41Odpowiedź
ZASTAL nigdy nie spanie!!!!! :D