Wypowiedzi po meczu z Krono-Plast Włókniarzem Częstochowa
Za nami zaległy mecz 13. kolejki PGE Speedway Ekstraligi pomiędzy Krono-Plast Włókniarzem Częstochowa, a NovyHotel Falubazem Zielona Góra. Po kontrowersyjnym pod względem decyzyjności sędziego spotkaniu, padł remis 45:45. Tomasz Szymankiewicz zdradził po meczu, że sztab szkoleniowy bał się o zdrowie swoich zawodników po ogłoszeniu decyzji o starcie do pierwszego biegu.
Przed meczem brałbym w ciemno ten wynik, ale z przebiegu meczu to pogubiliśmy punkty. Decyzyjność bardzo kontrowersyjna, ostatni bieg kuriozalny. Wynik poszedł w świat i trzeba cieszyć się z tego, co jest. Upadek nie był taktyczny. Trzeba pamiętać, że na próbie toru w tym samym miejscu przewrócił się Madsen, a po 15 biegach tam już było naprawdę grubo. Tam nie mogła karetka wyjechać, więc o czym my mówimy? Fajnie się układało, ale nie za bardzo byliśmy chętni, żeby na ten tor się pchać. Baliśmy się o zdrowie chłopaków, bo przed nami ważny mecz w niedzielę. Podjęliśmy jednak rękawice i fajnie to wyglądało, ale gospodarze wyciągnęli wnioski i skorzystali z rezerw taktycznych. Z każdym biegiem ten tor się zmieniał i trudno było szybko reagować, bo nie było przerw, więc zawodnicy startowali z marszu i tak to wyglądało – Tomasz Szymankiewicz.
Warunki były takie, że decydował tylko start. Szkoda, bo gospodarze zaczęli stosować rezerwy i to odrobili. My jesteśmy przyzwyczajeni do takiej pogody. Było bardzo ślisko, tylko decydować start. Szkoda, bo ja też w ostatnim biegu dojechałem ostatni. Próbowałem wyprzedzać, ale nie było gdzie. Szeroka była bardzo śliska. Chcieliśmy chociaż te dwa punkty, ale niestety nie udało się i będziemy walczyć w niedzielę – Jan Kvech.
Myślę, że każdy z nas remis brałby w ciemno. Ostatnia kolejka przed nami i dzięki temu remisowi, nie walczymy w niej nie tylko o utrzymanie, ale i o play-offy. Częstochowa jest bardzo mocna i myślę, że gdyby nie ta dzisiejsza aura to mogłoby być o ten dzisiejszy wynik dużo ciężej. Szybciej się odnaleźliśmy, ale goście zaczęli stosować rezerwy i nas dogonili. Ja dałem z siebie 100%, ale były pewne obawy przed pierwszym biegiem. W dzisiejszym żużlu jest tak, że czy chcemy, czy nie chcemy to musimy jechać. Tor nutkę niepewności we mnie wlał – Krzysztof Sadurski.
Źródło: Radio Zielona Góra
Warunki były takie, że decydował tylko start. Szkoda, bo gospodarze zaczęli stosować rezerwy i to odrobili. My jesteśmy przyzwyczajeni do takiej pogody. Było bardzo ślisko, tylko decydować start. Szkoda, bo ja też w ostatnim biegu dojechałem ostatni. Próbowałem wyprzedzać, ale nie było gdzie. Szeroka była bardzo śliska. Chcieliśmy chociaż te dwa punkty, ale niestety nie udało się i będziemy walczyć w niedzielę – Jan Kvech.
Myślę, że każdy z nas remis brałby w ciemno. Ostatnia kolejka przed nami i dzięki temu remisowi, nie walczymy w niej nie tylko o utrzymanie, ale i o play-offy. Częstochowa jest bardzo mocna i myślę, że gdyby nie ta dzisiejsza aura to mogłoby być o ten dzisiejszy wynik dużo ciężej. Szybciej się odnaleźliśmy, ale goście zaczęli stosować rezerwy i nas dogonili. Ja dałem z siebie 100%, ale były pewne obawy przed pierwszym biegiem. W dzisiejszym żużlu jest tak, że czy chcemy, czy nie chcemy to musimy jechać. Tor nutkę niepewności we mnie wlał – Krzysztof Sadurski.
Źródło: Radio Zielona Góra
2024-08-09 08:52:53
Kategoria: zuzel / newsy