Enea Zastal BC Zielona Góra - Legia Warszawa 90-106
Niestety, Enea Zastal BC Zielona Góra przegrał z Legią Warszawa w meczu 15. kolejki Energa Basket Ligi rozgrywanym w hali CRS. Przyjezdni szybko przejęli inicjatywę na parkiecie i w trzeciej kwarcie mieli nawet 25 punktów przewagi. Brak skuteczności i słaba gra w obronie sprawiła, że zielonogórzanie nie potrafili znaleźć sposobu na zatrzymanie rozpędzonych warszawian. Tym samym Zastal pożegnał się z szansą na grę w Pucharze Polski.
Do spotkania oba zespoły przystąpiły praktycznie w pełnych składach. W ekipie Legii zabrakło odsuniętego od składu Devyna Marble’a, który rozwiązał kontrakt z warszawskim klubem. Zgodnie z przewidywaniami w składzie drużyny z Winnego Grodu pojawił się nowy nabytek – wypożyczony z Astorii Michał Pluta.
W pierwszej piątce gospodarzy na parkiecie pojawili się Kareem Brewton, Aleksandar Zecević, Bryce Alford, Przemysław Żołnierewicz i Alen Hadzibegović. Naprzeciw nim stanęli Ray McCallum, Travis Leslie, Grzegorz Kulka, Billy Garrett i Geoffrey Groselle.
W pierwszej piątce gospodarzy na parkiecie pojawili się Kareem Brewton, Aleksandar Zecević, Bryce Alford, Przemysław Żołnierewicz i Alen Hadzibegović. Naprzeciw nim stanęli Ray McCallum, Travis Leslie, Grzegorz Kulka, Billy Garrett i Geoffrey Groselle.

Atak Legii od samego początku był bardzo statyczny i powolny. Wykorzystali to zielonogórzanie, którzy szybko wysunęli się na prowadzenie 6-0. Warszawianie jednak dzięki indywidualnym akcjom Groselle’a dogonili Zastal na jeden punkt, po czym po trójce McCalluma przejęli prowadzenie 8-6. Gospodarze mieli problem z ilością wykonanych przewinień – trzykrotnie faulował między innymi Zecević i praktycznie po czterech minutach gry każde kolejne przewinienie kończyło się rzutami osobistymi gości. Legia nie miała problemów ze zdobywaniem łatwych punktów i w połowie kwarty prowadziła już 14-8. Po dobrym otwarciu meczu, zielonogórzanie zaczęli być bardzo nieskuteczni, dzięki czemu warszawianie utrzymywali wypracowaną przewagę przez kolejne minuty. Końcówka kwarty to festiwal rzutów zza łuku – trafiali Koszarek i Kamiński, dzięki czemu Legia miała już 11 punktów przewagi. Trójką odpowiedział też Alford, jednak to było za mało aby odrobić straty. W ostatniej akcji poszaleli jeszcze przyjezdni, którzy finalnie wygrali ją 30-18.

Początek drugiej kwarty nie obfitował w punkty. Legia natomiast miała duży problem z przewinieniami i podobnie jak Zastal w pierwszej kwarcie szybko wykorzystała limit dozwolonych fauli. Zielonogórzanie wykorzystali rzuty osobiste oraz dzięki kilku dobrym akcjom, w dwie minuty odrobili połowę starty (26-32). Legia jednak zebrała się do odpowiedzi – do kosza trafiał Groselle, a McCallum w niespełna 20 sekund dwukrotnie posłał piłkę do kosza z dystansu. Dzięki tej serii goście prowadzili już czternastoma punktami, 42-28. Zastal był bardzo dziurawy w obronie, przez co Legia nie miała problemu z utrzymaniem przewagi, a po akcjach McCalluma i Leslie’go powiększyła ją do 20 punktów, 55-35. Przed drugą połową przyjezdni prowadzili 60-41.

Po zmianie stron Legia kontynuowała swoją dobrą passę, przy słabej grze gospodarzy. Po dwóch minutach na tablicy widniał wynik 66-45 dla przyjezdnych. Zastal próbował walczyć jednak, na każdy kosz odpowiedź znajdowali warszawianie, którzy prowadzili już nawet 25 punktami. Przyjezdni mieli bardzo wysoką skuteczność w trafieniach z dystansu, po 25 minutach gry trafili 10/21 oddanych rzutów, przy tylko trzech celnych trójkach zielonogórzan. W połowie trzeciej kwarty Zastal zebrał się za odrabianie wyniku i po serii 6-0 zniwelował stratę do 19 punktów, jednak przewaga Legii dalej była bardzo wysoka. Na niespełna 3 minuty przed końcem kwarty swój udział w meczu po piątym przewinieniu zakończył Aleksandar Zecević.W końcówce swój debiut w barwach Zastalu zaliczył Michał Pluta. Zastalowi po celnej trójce Kowalczyka w ostatnich sekundach udało się jeszcze zniwelować stratę do 16 oczek, dzięki czemu przed ostatnią odsłoną na tablicy widniał wynik 67-83.

Czwarta kwarta nie przyniosła niespodzianek. Zastal miał problemy ze skutecznością, z dystansu pudłowali Alford i Hadzibegović. W dalszym ciągu dobrze grała Legia, która szybko powróciła do 19 punktowego prowadzenia. Zielonogórzanie dalej próbowali ratować wynik, jednak na każdy kosz trafieniem odpowiadali przyjezdni, którzy po serii 5-0 w wykonaniu McCalluma prowadzili nawet 98-74. W ostatnich minutach zryw zaliczył jeszcze Zastal, 5 oczek zdobył Hadzibegović, trójkę dołożył Kowalczyk, trafiał również Kutlesić i zielonogórzanie zmniejszyli stratę do 14 punktów. Niestety, na 2,5 minuty przed końcem w kluczowym momencie piąte przewinienie zaliczył Hadzibegović, który rozpędzony musiał opuścić parkiet. Końcówka należała do Legii, która finalnie zwyciężyła 106-90.
Najskuteczniejszym zawodnikiem w zielonogórskich szeregach był kapitan Przemysław Żołnierewicz, który zdobył 23 punkty, 3zbiórki i 2 asysty. Po 18 oczek dołożyli też Alen Hadzibegović (7 zbiórek) i Bryce Alford. W ekipie Legii wyróżniał się przede wszystkim Ray McCallum, autor 31 punktów (6/7 za trzy), 2 zbiórek i 6 asyst.
Wyniki poszczególnych kwart:
I 18-30
II 23-30
III 26-23
IV 23-23
2023-01-08 17:24:01
Kategoria: kosz / newsy