P. Protasiewicz: Dobre ściganie, ale ostatecznie brakło!
NovyHotel Falubaz Zielona Góra minimalnie przegrał w Toruniu z miejscowym Apatorem 44:46. Do zdobycia kolejnych ligowych punktów zabrakło niewiele i zielonogórscy żużlowcy mogą mówić o braku szczęścia. O postawie swoich zawodników, dopasowaniu sprzętu w drugiej fazie zawodów oraz o sytuacji z Michałem Curzytkiem, który po upadku w trzecim biegu udał się do szpitala opowiada Piotr Protasiewicz.
- Dobre zawody, ale wracamy bez punktów. Efektownie, ale nie efektywnie. Trochę zabrakło, ale patrząc przez pryzmat pierwszej fazy zawodów to spodziewałem się, że możemy wrócimy z dużym bagażem minusowych punktów. Finalnie zawodnicy zrobili dobre korekty. W drugiej części zawodów dobra jazda i dobre ściganie, ale ostatecznie brakło - powiedział Piotr Protasiewicz.
Co zadecydowało, że w drugiej fazie zawodów zielonogórscy zawodnicy lepiej radzili się na MotoArenie?
Co zadecydowało, że w drugiej fazie zawodów zielonogórscy zawodnicy lepiej radzili się na MotoArenie?
- Niektórzy zawodnicy zmienili w ogóle motocykle, ale to nie było tak, że się przewracało ustawienia do góry nogami. W obecnym żużlu to nie jest tak, że się robi aż takie zmiany. Mała korekta potrafi zrobić radykalnie zmienić prędkość w motocykla, ale wybranie innego motocykla to jest duża zmiana. Generalnie zawodnicy wyciągnęli wnioski z pierwszej fazy zawodów i jechali bardzo dobrze - tłumaczył PePe
W drugim podejściu do trzeciego biegu wypadek zanotował Michał Curzytek. Żużlowiec był zdolny do dalszej jazdy, ale utykał i więcej nie pojawił się na torze. Jaki jest jego stan zdrowia?
- Czekamy na wyniki badań. Pojechał do szpitala ponieważ się uskarżał się na ból kolana - zakończył Protasiewicz.
Źródło: Radio Zielona Góra
Źródło: Radio Zielona Góra
2024-06-02 21:31:30
Kategoria: zuzel / newsy