Zastal Zielona Góra - Legia Warszawa 71-88
Zastal Zielona Góra nie zdołał zatrzymać niepokonanej Legii Warszawa i mimo obiecującego początku przegrał przed własną publicznością 71- 88. Przy 4700 kibicach w hali CRS zielonogórzanie walczyli, lecz kluczowa druga kwarta ustawiła mecz, a choć błysnęli Patrick Cartier i Conley Garrison, przewaga jakości i konsekwencji była po stronie drużyny Heiko Rannuli.
Przed meczem trener Zastalu, Arkadiusz Miłoszewski, ostrzegał przed ofensywną mocą zespołu z Warszawy, który pod wodzą Heiko Rannula prezentuje się jako jeden z faworytów rozgrywek. Zapowiedzi wskazywały, że jeśli Zastal ma przerwać passę gości, musi wejść agresywnie w mecz, narzucić swój styl i wykorzystać przewagi u siebie.
Niestety dla miejscowych – choć były momenty obiecujące – przebieg zawodów przebiegał zgodnie z przewidywaniami jako dominacja Legii, a Zastal nie potrafił przełamać rytmu przyjezdnych i ostatecznie przegrał 71-88

Pierwsza kwarta rozpoczęła się dobrze dla Zastalu – już od pierwszych akcji trafił zza łuku Maughmer i wydawało się, że gospodarze mogą złapać dobry rytm. Legia jednak szybko odpowiedziała i w ciągu kilku minut wynik był wyrównany – po pięciu minutach gry było 9-9. W szeregach Zastalu błyszczał szczególnie Patrick Cartier, który nie tylko zdobył punkty z akcji, ale i dołożył ważną trójkę. Legia odpowiedziała trójką Gravesa, potem 2+1 dorzucił Thomson i tym sposobem Warszawiacy wyszli na prowadzenie 15-12. Zastal próbował odrabiać – Cartier odpowiadał punktami, ale to Legia dorzuciła kolejną trójkę (tym razem przez Andrzeja Plutę), co dało jej przewagę czterech punktów na koniec kwarty (21-17). Warto podkreślić, że defensywa Zastalu w tej fazie gry wyglądała dobrze – potrafili twardo zatrzymywać atak Legii i to dawało nadzieję.

Druga kwarta natomiast zadecydowała o dalszym losie meczu. Legia rozpoczęła tę część od serii 5-0, na co gospodarze odpowiedzieli co prawda Cartierem, ale potem Legia ponownie dołożyła do dorobku trójkę Pluty. Warszawiacy zaczęli grać niezwykle zespołowo – przejścia, szybie akcje, dobra komunikacja, a Zastal ewidentnie miał problem, by dotrzymać kroku. W tej kwarcie dla Zastalu zdobycie tylko 11 punktów mówi samo za siebie, a wynik 11-21 wskazuje na kryzys. W końcówce Zastal rzucił trójkę autorstwa Garrisona, co pozwoliło zmniejszyć stratę do dziesięciu oczek, ale na przerwę schodził z wynikiem 28-42.

Po zmianie stron Zastal usiłował nadrobić dystans. Gospodarze zaczęli punktować, a cenne trafienia odawali Cartier, Fayne oraz Maurczak. Mimo to Legia miała odpowiedź na każdą akcję miejscowych. Dodatkowo, skuteczność Zastalu zza łuku była fatalna, co dramatycznie ograniczało możliwości odrobienia strat. Ponadto, gospodarze mieli problem z przewinieniami, a Legia zdobywała łatwe punkty z linii, co w kluczowej fazie trzeciej kwarty pozwoliło przyjezdnym powiększyć przewagę. W ostatnich chwilach kwarty trójka Gravesa podniosła wynik na 70-50 na korzyść Legii, co praktycznie przesądziło już o losach spotkania.

Czwarta kwarta była formalnością – Legia utrzymała wysokie prowadzenie i mimo prób miejscowych, gospodarze nie potrafili znacząco zmniejszyć dystansu. W ekipie Miłoszewskiego błyszczał Conley Garrison (bliski triple-double: 20 pkt, 8 zbiórek, 8 asyst) oraz Patrick Cartier, który rozegrał najlepsze spotkanie w barwach Zastalu – 19 punktów, 4 zbiórki, 1 asysta. Niestety poza nimi pozostała drużyna zawiodła – zawodnicy tacy jak Fayne, Mazurczak czy Matczak zdobyli w efekcie bardzo mało punktów (najwięcej z tej grupy Mazurczak zdobył tylko 8 pkt). W ostatnich minutach pojawili się również młodzieżowcy – debiutantem został nawet junior Zastalu, Jakub Kowacki, który zanotował punkt – pozytywny akcent w smutnym dniu. Ostatecznie Legia zwyciężyła 88-71.

Zastal pokazał momenty dobrej gry, lecz wobec tak klasowego i konsekwentnego rywala było to zdecydowanie za mało. Jeśli zielonogórzanie chcą wrócić na zwycięską ścieżkę, muszą ograniczyć straty, poprawić skuteczność z dystansu i odnaleźć stabilność, której w starciu z rozpędzoną Legią wyraźnie zabrakło.
Wyniki poszczególnych kwart:
I: 17-21,
II: 11-21,
III: 22-28,
IV: 21-18.
2025-11-09 19:47:24
Kategoria: kosz / newsy












PGE Ekstraliga 2025
Orlen Basket Liga 2025/26
III Liga 3 grupa 2025/26
Superliga tenisa stołowego
I liga piłki ręcznej
II liga siatkówki
Liga Futbolu Amerykańskiego
Rejestracja
Głosowanie
Zasady
Wyniki
Kluby uczniowskie
Stowarzyszenia
Kluby sportowe
Związki sportowe
Stadiony
Hale
Pływalnie
Inne
O nas
Nasza historia
Reklama
Kontakt