Czarni Słupsk - Zastal Zielona Góra 81-54
Zastal po bardzo słabym meczu przegrał wysoko z Czarnymi 81-54. Zielonogórzanie byli tłem dla dobrze dysponowanego rywala, a zespołowa koszykówka prezentowana w poprzednich spotkaniach zastąpiona została nieporadnością po obu stronach parkietu. Ekipa Jovanovicia popełniła aż 22 straty, seryjnie pudłując z dystansu, tym samym zanotowała fatalne wejście w Nowy Rok.
Zastal rozpoczął piątką: Thornwell, Murphy, Saulys, Hodge i Sitnik. W spotkaniu nie wystąpił Matczak. Obie drużyny zajmowały sąsiednie miejsca w tabeli, a waga spotkania była bardzo wysoka w kontekście utrzymania w Orlen Basket Lidze.
Spotkanie rozpoczęło się od trójek Nowakowskiego i Sitnika, jednak kolejne minuty rysowały coraz większą przewagę gospodarzy po obu stronach parkietu. Fantastycznie w ofensywie radził sobie Sueing, który 1 kwartę zakończył z dorobkiem 9 punktów. Zastal nie potrafił złapać odpowiedniego rytmu w ataku, a Czarni raz po raz dziurawili zielonogórską defensywę. Ciężar zdobywania punktów próbowali brać na siebie Hodge i Saulys, ale wśród gospodarzy jak w transie trafiał Nowakowski. Czarni prowadzili od pierwszej akcji sukcesywnie powiększając przewagę, wygrywając pierwszą kwartę 23-16.

Kolejna odsłona tylko zwiększyła dominację gospodarzy, a zielonogórscy fani przecierali oczy ze zdumienia jak źle grali ich ulubieńcy i jak szybko zapomnieli o wspaniałych zwycięstwach z Treflem i Dzikami. Jovanović próbował ratować sytuację przerwami na żądanie, rotując składem, jednak przewaga Czarnych rosła w lawinowym tempie. Zastalowcy popełniali stratę za stratą, fatalnie pudłowali z dystansu, a jedynym zawodnikiem, który grał na swoim poziomie był Harris. Wśród gospodarzy wspaniałe zawody grał Nowakowski, zdobywając do przerwy aż 18 punktów. Zielonogórzanie do przerwy popełnili 8 strat, notując zaledwie 5 asyst. Miejscowi znokautowali rywala w kwarcie 22-9, prowadzą różnicą aż 20 punktów do przerwy.

Trzecia kwarta to słaba gra z obu stron, a zgromadzeni kibice mogli poczuć się trochę znudzeni. Gospodarze w pełni kontrolowali spotkanie, jednak swoją postawą dostosowali się do bezbarnego Zastalu. W ataku próbował jeszcze pobudzić zespół Hodge, jednak w obliczu fatalnej postawy Thornwella i Murphyego, który po niesportowym przewinienu przedwcześnie opuścił parkiet, na niewiele się to zdało. Goście grali bez pomysłu, kolekcjonując kolejne straty i tylko przestojowi miejscowych zawdzięczali wygraną kwartę 16-12, minimalnie zmniejszając prowadzenie gospodarzy.

Ostatnia część gry to powrót do obrazu z pierwszej połowy. Dla gospodarzy, bez większego oporu ze strony przyjezdnych, trafiali Stein, Ford i Jackson. Goście wyraźnie pogodzeni z porażką marzyli tylko o zakończeniu tego meczu. Czarni znów lepsi w kwarcie 24-13, demolując zielonogórzan aż 81-54!
Czarni od pierwszej minuty kontrolowali przebieg spotkania, sukcesywnie powiększając przewagę. Do fantastycznie dysponowanego Nowakowskiego (20 pkt) dołączyli Sueing (17 pkt) i Stein (15 pkt), jednak gra całego zespołu mogła się podobać. Zastal rozczarował na całej linii, w niczym nie przypominając twardo grającego w obronie i pomysłowo w ataku zespołu z poprzednich spotkań. Mentalność zwycięzców o której jeszcze nie tak dawno z dumą mówił Jovanović, została zamieniona na nieporadność i brak energii po obu stronach parkietu. Aż 22 popełnione straty przy zaledwie 8 asystach, doskonale obrazują przebieg tego spotkania. A dodając do tego zaledwie dwa celne rzuty z dystansu na 22 oddane próby! to wejście w Nowy Rok zastalowcy zanotowali naprawdę fatalne. Na mały plus double double Harrisa. Bardzo słaby debiut zanotował Łabinowicz, dostosowując się poziomem gry do całego zespołu. Do kolejnego meczu sporo czasu, jednak po takim występie Jovanović ma o czym myśleć.
Wyniki poszczególnych kwart:
I: 23-16
II: 22-9
III: 12-16
IV: 24-13
Zastal: Harris 18, Hodge 11, Saulys 9, Sitnik 5, Kołodziej 4, Woroniecki 3, Thornwell 2, Murphy 2, Łabinowicz, Pluta
Spotkanie rozpoczęło się od trójek Nowakowskiego i Sitnika, jednak kolejne minuty rysowały coraz większą przewagę gospodarzy po obu stronach parkietu. Fantastycznie w ofensywie radził sobie Sueing, który 1 kwartę zakończył z dorobkiem 9 punktów. Zastal nie potrafił złapać odpowiedniego rytmu w ataku, a Czarni raz po raz dziurawili zielonogórską defensywę. Ciężar zdobywania punktów próbowali brać na siebie Hodge i Saulys, ale wśród gospodarzy jak w transie trafiał Nowakowski. Czarni prowadzili od pierwszej akcji sukcesywnie powiększając przewagę, wygrywając pierwszą kwartę 23-16.
Kolejna odsłona tylko zwiększyła dominację gospodarzy, a zielonogórscy fani przecierali oczy ze zdumienia jak źle grali ich ulubieńcy i jak szybko zapomnieli o wspaniałych zwycięstwach z Treflem i Dzikami. Jovanović próbował ratować sytuację przerwami na żądanie, rotując składem, jednak przewaga Czarnych rosła w lawinowym tempie. Zastalowcy popełniali stratę za stratą, fatalnie pudłowali z dystansu, a jedynym zawodnikiem, który grał na swoim poziomie był Harris. Wśród gospodarzy wspaniałe zawody grał Nowakowski, zdobywając do przerwy aż 18 punktów. Zielonogórzanie do przerwy popełnili 8 strat, notując zaledwie 5 asyst. Miejscowi znokautowali rywala w kwarcie 22-9, prowadzą różnicą aż 20 punktów do przerwy.
Trzecia kwarta to słaba gra z obu stron, a zgromadzeni kibice mogli poczuć się trochę znudzeni. Gospodarze w pełni kontrolowali spotkanie, jednak swoją postawą dostosowali się do bezbarnego Zastalu. W ataku próbował jeszcze pobudzić zespół Hodge, jednak w obliczu fatalnej postawy Thornwella i Murphyego, który po niesportowym przewinienu przedwcześnie opuścił parkiet, na niewiele się to zdało. Goście grali bez pomysłu, kolekcjonując kolejne straty i tylko przestojowi miejscowych zawdzięczali wygraną kwartę 16-12, minimalnie zmniejszając prowadzenie gospodarzy.
Ostatnia część gry to powrót do obrazu z pierwszej połowy. Dla gospodarzy, bez większego oporu ze strony przyjezdnych, trafiali Stein, Ford i Jackson. Goście wyraźnie pogodzeni z porażką marzyli tylko o zakończeniu tego meczu. Czarni znów lepsi w kwarcie 24-13, demolując zielonogórzan aż 81-54!
Czarni od pierwszej minuty kontrolowali przebieg spotkania, sukcesywnie powiększając przewagę. Do fantastycznie dysponowanego Nowakowskiego (20 pkt) dołączyli Sueing (17 pkt) i Stein (15 pkt), jednak gra całego zespołu mogła się podobać. Zastal rozczarował na całej linii, w niczym nie przypominając twardo grającego w obronie i pomysłowo w ataku zespołu z poprzednich spotkań. Mentalność zwycięzców o której jeszcze nie tak dawno z dumą mówił Jovanović, została zamieniona na nieporadność i brak energii po obu stronach parkietu. Aż 22 popełnione straty przy zaledwie 8 asystach, doskonale obrazują przebieg tego spotkania. A dodając do tego zaledwie dwa celne rzuty z dystansu na 22 oddane próby! to wejście w Nowy Rok zastalowcy zanotowali naprawdę fatalne. Na mały plus double double Harrisa. Bardzo słaby debiut zanotował Łabinowicz, dostosowując się poziomem gry do całego zespołu. Do kolejnego meczu sporo czasu, jednak po takim występie Jovanović ma o czym myśleć.
Wyniki poszczególnych kwart:
I: 23-16
II: 22-9
III: 12-16
IV: 24-13
Zastal: Harris 18, Hodge 11, Saulys 9, Sitnik 5, Kołodziej 4, Woroniecki 3, Thornwell 2, Murphy 2, Łabinowicz, Pluta
2025-01-05 20:19:55
Kategoria: kosz / newsy