WKS Śląsk Wrocław - Enea Zastal BC 85:88
Wielkie emocje w Hali Stulecia we Wrocławiu. W ramach 16 kolejki Energa Basket Ligi Ślask podejmował Enea Zastal BC Zielona Góra. Spotkanie miało wiele zwrotów akcji a o zwycięstwie musiała zadecydować dogrywka, w której lepsi okazji się zielonogórzanie 85:88. W ekipie gości najlepiej punktowali: Zyskowski 26 pkt. i Joseph 17 pkt., natomiast w drużynie gospodarzy: Trice 21 pkt. oraz Dziewa 17 pkt.
Enea Zastal BC Zielona Góra rozpoczęła poniedziałkowe spotkanie z pierwszą piątką: Nenadic, Joseph, Brembly, Zyskowski, Apic. Naprzeciwko zielonogórzan stali: Trice II, Justice, Ramljak, Dziewa, Meiers. Pierwsze punkty dla gospodarzy zdobył Meiers. W odpowiedzi za trzy trafił Zyskowski. Dobra gra Aleksandra Dziewy spowodowała, że ekipa Śląska wyszła na prowadzenie 12:7. Gospodarze twardo grali w obronie, a Zastal popełniał błędy w ataku. Przy stanie 14:9 o czas poprosił Oliver Vidin, jednak uwagi trenera nie pomogły zawodnikom i po 6 minutach spotkania Śląsk prowadził już 24:9. W tej części gry Zastal wyglądał słabo. Ataki były rwane, a czyste pozycje przychodziły z wielkim trudem. Niemoc przerwał Zyskowski, który z dystansu trafił za "dwa" (24:11). Zastal jednak pozbierał się w końcówce pierwszej kwarty. Najpierw Żołnierewicz trafił za trzy, a potem wyczyn kolegi z drużyny powtórzył Nenadić rzucjąc z linii 6,75, a w kolejnej akcji pod koszem zdobył jeszcze 2+1. Napędzeni dobrą grą swoje punkty dorzucili Apić (2pkt.) i Joseph (3pkt.) dzięki czemu podopiecznym Vidina udało się zniwelować straty do 6 punktów. Wynik pierwszej kwarty ustanowił na 33:24 Trice po celnym rzucie za trzy.
Początek drugiej odsłony zaczął się od pressingu Zastalu. Pierwsze punkty zdobył Śląsk ale kolejna akcja punktowa Bremblyego spod kosza i przechwyt Nenadicia zakończony trafieniem spowodowały, że trener gospodarzy zmuszony był do wzięcia czasu (35:28). Po powrocie na parkiet zielonogórscy koszykarze nie zwalniali tempa. Trafienia Bramblyego i Josepha za trzy zniwelowały straty przyjezdnych do jednego oczka. W 15. minucie świetnie pod koszem Śląska zachował się Brembly, który zanował zbiórkę i trafienie wyprowadzając gości na prowadzenie 37:38. W końcowej tej części gra się wyrównała, a punktować zaczęli gracze Śląska Wrocław. Twarda obrona gospodarzy przyniosła skutek w postaci siedmiopunktowej przewagi 51:44. Po pierwszej połowie gra obu drużyn stała na wysokim poziomie. W Zastalu najwięcej punktów rzucili Joseph 14 pkt. i Zyskowski 9 a u gospodarzy Dziewa 14 i Meiers 12.
Po przerwie trzy nieudane akcje zanotowali miejscowi. W trzeciej minucie Brembly świetnie przeczytał podanie Nenadicia i celnym rzutem za trzy doprowadził do remisu w meczu 51:51. Zielonogórzanie byli bardzo aktywni w zbiorkach w ataku. Na dwie minuty przed zakończeniem trzeciej kwarty kibice zgromadzeni w hali Stulecia oglądali festiwal rzutów za trzy. Zaczął Zyskowski, następnie odpowiedział najpierw Trice a następnie Karolak. Kiedy wydawało się, że trzecia kwarta zakończy się dwupunktowym prowadzeniem Zastalu, Zyskowski trafił zza linii 6,75 równo z końcową syreną podwyższając przewagę do 65-70.
Początek ostatniej kwarty do dosyć nerwowa gra. Obie ekipy przez 1,5 minuty nie potrafiły oddać celnego rzutu. Pierwsze punkty zdobył dla Śląska Karolak z rzutów wolnych (67:70). Szybko odpowiedział mu Apić, który podczas poniedziałkowego spotkania był mniej skuteczny niż zwykle. Po trafieniu Tricea za 3 oczka o czas poprosił Vidin. Po przerwie ponowna strata zielonogórzan i w odpowiedzi do remisu doprowadził Łukasz Kolenda (72:72). Na domiar złego przewinienie techniczne dostał trener Enei Zastalu. Końcówka była niezwykle emocjonująca. Zastal atakował ale Śląsk twardo się bronił, przechwytywał piłki i wyszedł ponownie na prowadzenie. Na 24 sekundy przed końcem rzut z dystansu Nemanji Nenadicia doprowadził do remisu. Ostatnia akcja należała do WKS Śląska ale swojego rzutu nie trafił Trice. Po 40 minutach regulaminowego czasu gry na tablicy widniał wynik 81:81.
Dogrywka rozpoczęła się od straty Nenadića za 5 fauli i celnej trójki Josepha. Wrocławianie odpowiedzieli za dwa, a w kolejnej akcji faulowany był Dziewa, który wykorzystał jeden rzut wolny. Następnie strasznie dużo błędów wkradło się w jednej jak i drugiej drużynie. Niemoc przełamał dopiero Andy Mazurczak rzucając dwa punkty w rzutach wolnych. Na 15 sekund przed końcem Trace rozpoczął akcję ale został sfaulowany. Na szczęście zielonogórskiej drużyny trafił tylko jeden rzut. W samej końcówce Zastalowcy zachowali więcej zimnej krwi, trafili wszystkie rzuty wolne i mogli cieszyć się z wyjazdowego zwycięstwa w odnowionej Hali Stulecia.
Po zwycięstwie we Wrocławiu Enea Zastal BC ma bilans 10 zwycięstw i 6 porażek. W tabeli zajmuję piątą pozycję ale traci tylko dwa punkty do lidera - Stali Ostrów.
Początek drugiej odsłony zaczął się od pressingu Zastalu. Pierwsze punkty zdobył Śląsk ale kolejna akcja punktowa Bremblyego spod kosza i przechwyt Nenadicia zakończony trafieniem spowodowały, że trener gospodarzy zmuszony był do wzięcia czasu (35:28). Po powrocie na parkiet zielonogórscy koszykarze nie zwalniali tempa. Trafienia Bramblyego i Josepha za trzy zniwelowały straty przyjezdnych do jednego oczka. W 15. minucie świetnie pod koszem Śląska zachował się Brembly, który zanował zbiórkę i trafienie wyprowadzając gości na prowadzenie 37:38. W końcowej tej części gra się wyrównała, a punktować zaczęli gracze Śląska Wrocław. Twarda obrona gospodarzy przyniosła skutek w postaci siedmiopunktowej przewagi 51:44. Po pierwszej połowie gra obu drużyn stała na wysokim poziomie. W Zastalu najwięcej punktów rzucili Joseph 14 pkt. i Zyskowski 9 a u gospodarzy Dziewa 14 i Meiers 12.
Po przerwie trzy nieudane akcje zanotowali miejscowi. W trzeciej minucie Brembly świetnie przeczytał podanie Nenadicia i celnym rzutem za trzy doprowadził do remisu w meczu 51:51. Zielonogórzanie byli bardzo aktywni w zbiorkach w ataku. Na dwie minuty przed zakończeniem trzeciej kwarty kibice zgromadzeni w hali Stulecia oglądali festiwal rzutów za trzy. Zaczął Zyskowski, następnie odpowiedział najpierw Trice a następnie Karolak. Kiedy wydawało się, że trzecia kwarta zakończy się dwupunktowym prowadzeniem Zastalu, Zyskowski trafił zza linii 6,75 równo z końcową syreną podwyższając przewagę do 65-70.
Początek ostatniej kwarty do dosyć nerwowa gra. Obie ekipy przez 1,5 minuty nie potrafiły oddać celnego rzutu. Pierwsze punkty zdobył dla Śląska Karolak z rzutów wolnych (67:70). Szybko odpowiedział mu Apić, który podczas poniedziałkowego spotkania był mniej skuteczny niż zwykle. Po trafieniu Tricea za 3 oczka o czas poprosił Vidin. Po przerwie ponowna strata zielonogórzan i w odpowiedzi do remisu doprowadził Łukasz Kolenda (72:72). Na domiar złego przewinienie techniczne dostał trener Enei Zastalu. Końcówka była niezwykle emocjonująca. Zastal atakował ale Śląsk twardo się bronił, przechwytywał piłki i wyszedł ponownie na prowadzenie. Na 24 sekundy przed końcem rzut z dystansu Nemanji Nenadicia doprowadził do remisu. Ostatnia akcja należała do WKS Śląska ale swojego rzutu nie trafił Trice. Po 40 minutach regulaminowego czasu gry na tablicy widniał wynik 81:81.
Dogrywka rozpoczęła się od straty Nenadića za 5 fauli i celnej trójki Josepha. Wrocławianie odpowiedzieli za dwa, a w kolejnej akcji faulowany był Dziewa, który wykorzystał jeden rzut wolny. Następnie strasznie dużo błędów wkradło się w jednej jak i drugiej drużynie. Niemoc przełamał dopiero Andy Mazurczak rzucając dwa punkty w rzutach wolnych. Na 15 sekund przed końcem Trace rozpoczął akcję ale został sfaulowany. Na szczęście zielonogórskiej drużyny trafił tylko jeden rzut. W samej końcówce Zastalowcy zachowali więcej zimnej krwi, trafili wszystkie rzuty wolne i mogli cieszyć się z wyjazdowego zwycięstwa w odnowionej Hali Stulecia.
Po zwycięstwie we Wrocławiu Enea Zastal BC ma bilans 10 zwycięstw i 6 porażek. W tabeli zajmuję piątą pozycję ale traci tylko dwa punkty do lidera - Stali Ostrów.
Wyniki poszczególnych kwart:
I 33:24
II 18:20
III 14:26
IV 16:11
Dogrywka 4:7
Akcje meczu:
2021-12-27 21:17:33
Kategoria: kosz / newsy