Apić o meczu z Legią i narodzinach syna
Enea Zastal BC Zielona Góra wygrała mecz w Warszawie z miejscową Legią. Dopiero dogrywka przesądziła o zwycięstwie zielonogórskich koszykarzy. Dragan Apić zagrał bardzo dobre spotkanie. Zdobył 20 punktów i miał 13 asyst. Serb skomentował wyjazdową rywalizację nad Wisłą, a także zdradził jak czuje się w roli ojca.
- Myślę, że to był świetny mecz do oglądania, świetny dla kibiców. Tyle było emocji. Mecz wzlotów i upadków obu drużyn. Mecz, który cały czas falował. My zaczęliśmy dobrze ten mecz. Wywalczyliśmy dość szybko sporą przewagę, a potem zwolniliśmy. Daliśmy im zebrać kilka ważnych piłek. Straciliśmy kontrolę nad tempem gry i mecz przez długi czas był wyrównany. W dogrywce zagraliśmy świetnie w obronie, a oni trafili tylko raz z gry i trafili rzuty wolne. My kontrolowaliśmy zbiórki, zatrzymaliśmy ich strzelców i to było decydujące. Wygraliśmy zasłużenie, bo zagraliśmy świetnie w dogrywce. Legia to jeden z najlepszych zespołów w lidze i zasługują na czołówkę i my, i oni walczymy o jak najlepsze rozstawienie przed play-offami i z tego powodu to jest cenna wygrana. To trudni przeciwnicy i była mocna walka. My wygraliśmy mecz, więc pojechałem do domu zdecydowanie szczęśliwszy niż oni.
- Tak naprawdę to dopiero wczoraj żona i syn wyszli ze szpitala. W związku z tym ja do Warszawy dotarłem dopiero wieczorem, samolotem z Babimostu. Wcześniej spędziłem z nimi tylko kilka godzin w ciągu dnia, więc za wcześnie żeby mówić o jakimś zmęczeniu. Zobaczymy co to będzie, ale cały czas jestem świeży. Nie mogłem przestać patrzeć na synka i bawić się z nim. Chciałbym jak najszybciej wracać do domu i go zobaczyć. Żona jest trochę zmęczona, ale będę jej oczywiście pomagał i myślę, że za kilka dni wrócimy do normalnego rytmu i będzie dobrze. Relja czuje się okej. Głównie śpi. Jest jeszcze za wcześnie, żeby mały robił nam kłopoty.
Źródło: Radio Zielona Góra
- Tak naprawdę to dopiero wczoraj żona i syn wyszli ze szpitala. W związku z tym ja do Warszawy dotarłem dopiero wieczorem, samolotem z Babimostu. Wcześniej spędziłem z nimi tylko kilka godzin w ciągu dnia, więc za wcześnie żeby mówić o jakimś zmęczeniu. Zobaczymy co to będzie, ale cały czas jestem świeży. Nie mogłem przestać patrzeć na synka i bawić się z nim. Chciałbym jak najszybciej wracać do domu i go zobaczyć. Żona jest trochę zmęczona, ale będę jej oczywiście pomagał i myślę, że za kilka dni wrócimy do normalnego rytmu i będzie dobrze. Relja czuje się okej. Głównie śpi. Jest jeszcze za wcześnie, żeby mały robił nam kłopoty.
Źródło: Radio Zielona Góra
2022-02-08 13:06:11
Kategoria: kosz / newsy