S. Kryjom: Wiedzieliśmy gdzie przyjeżdżamy
Enea Falubaz Zielona Góra rozbił w minioną niedzielę Trans MF Landshut Devils 62:28. Niemiecka drużyna nie dość, że przyjechała do Winnego Grodu bez Kima Nilssona, który nadal leczy kontuzję to w dodatku straciła aż trzech zawodników. Sławomir Kryjom nie krył zdenerwowania po meczu, które nie było spowodowane osiągniętym wynikiem sportowym, lecz stratami żużlowców podczas zawodów.
Trans MF Landshut Devils w minioną niedzielę w starciu z Eneą Falubazem Zielona Góra musiał radzić sobie bez Kima Nilssona, który dostał czas od sztabu szkoleniowego drużyny na dojście do siebie po kontuzji. Mimo bardzo słabego wyniku, Sławomir Kryjom nie zwracał większej uwagi na ogromną porażkę tylko na odniesione straty wśród zawodników. Menedżer Diabłów z Landshut wspomniał głównie o upadku Noricka Bloedorna, który podobnie jak Przemysław Pawlicki stracił panowanie nad motocyklem w tym samym miejscu.
- Proszę mi wierzyć, że jak się traci trzech zawodników to wynik sportowy schodzi na drugą stronę. Ja tylko cofnę się w czasie i przypomnę, że Landshut było jedyną drużyną, która postawiła się Falubazowi, bo po reszcie się Falubaz przejechał. Wiedzieliśmy gdzie przyjeżdżamy i mieliśmy tego świadomość. Stąd też dzisiaj decyzja, że nie było Kima Nilssona. Nie dość, że dzisiaj przegraliśmy to straciliśmy trzech zawodników i dla mnie to jest większy problem niż wynik. To musi pan zapytać również zapytać Przemka Pawlickiego, bo to było to samo miejsce, w którym Norick stracił panowanie nad motocyklem. No i oczywiście człowieka, który przygotował tor na dzisiejsze zawody. Wjechał w takie miejsce toru, że stracił całkowicie panowanie nad motocyklem. Nie czarujmy się, ale Przemek Pawlicki jest klasowym zawodnikiem i też nie miał czasu na reakcję, także proszę mnie nie pytać - skomentował Sławomir Kryjom.
Źródło: Radio Zielona Góra
- Proszę mi wierzyć, że jak się traci trzech zawodników to wynik sportowy schodzi na drugą stronę. Ja tylko cofnę się w czasie i przypomnę, że Landshut było jedyną drużyną, która postawiła się Falubazowi, bo po reszcie się Falubaz przejechał. Wiedzieliśmy gdzie przyjeżdżamy i mieliśmy tego świadomość. Stąd też dzisiaj decyzja, że nie było Kima Nilssona. Nie dość, że dzisiaj przegraliśmy to straciliśmy trzech zawodników i dla mnie to jest większy problem niż wynik. To musi pan zapytać również zapytać Przemka Pawlickiego, bo to było to samo miejsce, w którym Norick stracił panowanie nad motocyklem. No i oczywiście człowieka, który przygotował tor na dzisiejsze zawody. Wjechał w takie miejsce toru, że stracił całkowicie panowanie nad motocyklem. Nie czarujmy się, ale Przemek Pawlicki jest klasowym zawodnikiem i też nie miał czasu na reakcję, także proszę mnie nie pytać - skomentował Sławomir Kryjom.
Źródło: Radio Zielona Góra
2023-06-20 00:11:12
Kategoria: zuzel / newsy