Krzysztof Sadurski: Atmosfera w klubie jest bardzo dobra
Krzysztof Sadurski będzie bardzo ważnym ogniwem Enei Falubazu Zielona Góra w nadchodzącym sezonie 2024. Dla wychowanka Fogo Unii Leszno będzie to ostatni sezon w roli juniora, a więc musi zrobić wszystko, aby pokazać się z jak najlepszej strony, jeżeli myśli o kontynuowaniu kariery żużlowca. Sadurski na ten moment bardzo dobrze czuje się w zielonogórskim klubie.
Krzysztof Sadurski nie wprowadził większych zmian w kontekście przygotowań do sezonu żużlowego względem poprzednich lat. Cztery razy w tygodniu trenuje nad motoryką, a także przygotowuje ciało do upadków, aby zminimalizować ryzyko kontuzji. Ponadto, junior Enei Falubazu Zielona Góra pracuje z psychologiem sportowym oraz uczęszcza na rehabilitacje po operacji więzadła.
- Przygotowania wyglądają mniej więcej, jak co roku. Od stycznia cztery razy w tygodniu trenuję motorycznie, szybkościowo, ćwiczę też upadanie, co moim zdaniem jest bardzo ważne w tym sporcie. Współpracuję także z psychologiem sportowym, a dodatkowo jeden dzień w tygodniu przeznaczam na rehabilitację po operacji więzadła, którą przeszedłem w listopadzie.
Sadurski bardzo dobrze czuje się w Zielonej Górze. Na pewno pomoga mu w tym znajomość takich nazwisk jak Piotr Pawlicki, Przemysław Pawlicki czy Jarosław Hampel, z którymi zna się z Unii Leszno.
- Jeśli chodzi o aklimatyzację, to przebiega bardzo dobrze. Znam się z większością zawodników. Piotr i Przemysław Pawliccy uczyli mnie jeździć na motocyklu żużlowym. Z Jarosławem Hampelem miałem okazję jeździć w drużynie w Lesznie i przygotowujemy się fizycznie w jednym klubie u Marcina Giernasa. Wiadomo, że muszę się wpasować i mimo, że się znamy, to potrzeba czasu, by w pełni się dotrzeć. Generalnie jednak atmosfera w klubie jest bardzo dobra, działacze również o to dbają i biorą w tym czynny udział.
Źródło: Speedway Ekstraliga
- Przygotowania wyglądają mniej więcej, jak co roku. Od stycznia cztery razy w tygodniu trenuję motorycznie, szybkościowo, ćwiczę też upadanie, co moim zdaniem jest bardzo ważne w tym sporcie. Współpracuję także z psychologiem sportowym, a dodatkowo jeden dzień w tygodniu przeznaczam na rehabilitację po operacji więzadła, którą przeszedłem w listopadzie.
Sadurski bardzo dobrze czuje się w Zielonej Górze. Na pewno pomoga mu w tym znajomość takich nazwisk jak Piotr Pawlicki, Przemysław Pawlicki czy Jarosław Hampel, z którymi zna się z Unii Leszno.
- Jeśli chodzi o aklimatyzację, to przebiega bardzo dobrze. Znam się z większością zawodników. Piotr i Przemysław Pawliccy uczyli mnie jeździć na motocyklu żużlowym. Z Jarosławem Hampelem miałem okazję jeździć w drużynie w Lesznie i przygotowujemy się fizycznie w jednym klubie u Marcina Giernasa. Wiadomo, że muszę się wpasować i mimo, że się znamy, to potrzeba czasu, by w pełni się dotrzeć. Generalnie jednak atmosfera w klubie jest bardzo dobra, działacze również o to dbają i biorą w tym czynny udział.
Źródło: Speedway Ekstraliga
2024-01-29 09:56:44
Kategoria: zuzel / newsy