Jacek Frątczak: To był niepotrzebny gest
Stelmet Falubaz Zielona Góra wygrał walkowerem w Krośnie z miejscowymi Wilkami ze względu na nieregulaminowy stan toru. Kamera Canal+ Sport 5 uchwyciła moment po ogłoszeniu decyzji, w którym kontrowersyjny gest wykonał Marek Mróz. Kierownik drużyny pokazał kciuk w górę, który wywołał falę krytycznych opinii w świecie żużlowym. Jacek Frątczak skomentował tę sytuację.
W niedzielę 15 maja miało odbyć się spotkanie pomiędzy Cellfast Wilkami Krosno, a Stelmet Falubazem Zielona Góra. Ze względu na nieregulaminowy stan toru w Krośnie, zawody nie doszły do skutku i zielonogórzanie wygrali mecz walkowerem 40:0. Kamera Canal+ Sport 5 zarejestrowała moment chwilę po ogłoszeniu decyzji, w której kierownik zielonogórskiej drużyny Marek Mróz wyszedł z biura zawodów pokazując kciuk w górę. Charakterystyczny gest odbił się szerokim echem w świecie żużlowym. O tej sytuacji wypowiedział się m.in. Jacek Frątczak:
- Niefortunna sytuacja, nieprzemyślany gest, bo świadczący o tym, że goście skupili się na dwóch punktach, a nie na samej sytuacji. Z jednej strony nie chodzi o to, żeby za wszelką cenę wygrywać mecz, bo play-offy są sześciozespołowe, więc z awansem nie ma problemu. W tym przypadku rozumiem kontekst, bo są dwa punkty, jest pozycja lidera tabeli - to się wszystko zgadza. Problem polega jednak na tym, że dyscyplina bardzo mocno na tym ucierpiała. Z drugiej strony w strategicznym interesie Falubazu byłoby to, żeby ten mecz pojechać z tego względu, że większość chłopaków nigdy na tym torze nie startowała. Ta radość, szczególnie w kontekście kibiców z Zielonej Góry, była kompletnie nieuzasadniona. Znam mnóstwo przykładów kibiców z Zielonej Góry, którzy gnali na łeb na szyję z GP Warszawy tylko po to, żeby zdążyć na mecz na 19:15. To był niepotrzebny gest, który spowodował znacznie więcej szkody niż pożytku z tych dwóch punktów meczowych - zakończył Jacek Frątczak.
- Niefortunna sytuacja, nieprzemyślany gest, bo świadczący o tym, że goście skupili się na dwóch punktach, a nie na samej sytuacji. Z jednej strony nie chodzi o to, żeby za wszelką cenę wygrywać mecz, bo play-offy są sześciozespołowe, więc z awansem nie ma problemu. W tym przypadku rozumiem kontekst, bo są dwa punkty, jest pozycja lidera tabeli - to się wszystko zgadza. Problem polega jednak na tym, że dyscyplina bardzo mocno na tym ucierpiała. Z drugiej strony w strategicznym interesie Falubazu byłoby to, żeby ten mecz pojechać z tego względu, że większość chłopaków nigdy na tym torze nie startowała. Ta radość, szczególnie w kontekście kibiców z Zielonej Góry, była kompletnie nieuzasadniona. Znam mnóstwo przykładów kibiców z Zielonej Góry, którzy gnali na łeb na szyję z GP Warszawy tylko po to, żeby zdążyć na mecz na 19:15. To był niepotrzebny gest, który spowodował znacznie więcej szkody niż pożytku z tych dwóch punktów meczowych - zakończył Jacek Frątczak.
2022-05-18 11:42:28
Kategoria: zuzel / newsy