Pierwsza porażka Lechii, kolejny gol Mycana
Lechia Zielona Góra przegrała na wyjeździe z Cariną Gubin 2:1, choć po pierwszej połowie prowadziła po trafieniu Przemysława Mycana.
Na murawie emocji nie brakowało od pierwszych minut tego spotkania. Piłkarze Lechii Zielona Góra szybko ucieszyli trybunę dla gości, gdzie zasiadła liczna grupa fanów ich drużyny – bo już w 6. minucie, kiedy najpierw uderzał Mateusz Lisowski, ale drogę do bramki Cariny ostatecznie znalazł Przemysław Mycan. Otworzył wynik tego spotkania, trafił po raz drugi w tym ligowym sezonie.
Okazji do podwyższenia rezultatu było więcej. Na przykład w 25. minucie Igor Bambecki pomknął w stronę pola karnego i spróbował swoich sił z dystansu – strzał był dobry, mocny, ale piłka przeleciała obok słupka. Już w samej końcówce zerwał się też Mateusz Zientarski, ponownie uderzał Bambecki, lecz i tym razem się nie udało. Po pierwszej połowie prowadziliśmy 0:1.
Po zmianie stron losy pojedynku się odwróciły – w 61. minucie Carina wyrównała. Bramka padła z rzutu rożnego: po dośrodkowaniu, w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie, w polu karnym znalazł się Bartosz Rutkowski i było 1:1. W 71. minucie miejscowi podwyższyli na 2:1 – właśnie wtedy na listę strzelców wpisał się Przemysław Haraszkiewicz. Jak się później okazało ustalił tym samym wynik tego meczu.
– Pierwsza porażka w sezonie, która dzisiaj tak naprawdę nie musiała nadejść. Carina obnażyła nasze braki i to wykorzystała. Nam zabrakło zdecydowania w drugiej połowie. W środę jedziemy do Wrocławia. Trzeba wyciągnąć wnioski. Podnieść trzy punkty i szybko się zrehabilitować – podsumowuje Sebastian Mordal, trener Lechii Zielona Góra.
Carina Gubin – Lechia Zielona Góra 2:1 (0:1)
Bramki: 1:0 Mycna (6), Rutkowski 1:1 (62), 2:1 Haraszkiewicz (71).
Lechia: Bursztyn – Ostrowski, Kurowski (60 Tumala), Embalo (51 Lechowicz), Lisowski, Figiel, Bambecki, Szmigiel (78 Maćkowiak), Zientarski (78 Kołodenny), Rzeźnik (60 Majchrzak), Mycan.
Mateusz Komperda
2024-09-07 19:16:58
Kategoria: pilka / newsy