P. Mycan: Szkoda, że te bramki nie dają nam zwycięstw
Lechia Zielona Góra zaledwie zremisowała z rezerwami Rakowa Częstochowa w minionej kolejce III ligi. Zielonogórscy piłkarze po pierwszej połowie wygrywali 1:0, natomiast po dwóch prostych błędach w drugiej części meczu, musieli gonić wynik. Ostatecznie bramkę wyrównującą w 82 minucie strzelił Przemysław Mycan, tym samym ratując jeden punkt dla swojej drużyny.
Lechia Zielona Góra w minionym meczu rozgrywek III ligi zremisowała z rezerwami Rakowa Częstochowa 2:2. Podopieczni Andrzeja Sawickiego wyszli na prowadzenie w 24 minucie po bramce Rafała Dzidka, jednak po dwóch fatalnych błędach to gospodarze wyszli na prowadzenie w drugiej połowie spotkania. Zielonogórski zespół finalnie wywiózł z Częstochowy jeden punkt, gdyż w 82 minucie wynik ustalił Przemysław Mycan, wykorzystując błąd bramkarza. Napastnik Lechii Zielona Góra tym samym strzelił gola w trzecim meczu z rzędu, jednak Mycan wolałby, żeby jego bramki dawały zwycięstwo drużynie.
- Na pewno czujemy duży niedosyt, bo graliśmy z drużyną, która znajduje się na dole tabeli, a my walczymy o, jak najwyższe miejsca, więc ten wynik to porażka. Zbyt dużo błędów indywidualnych i to zaważyło, że nie udało się wygrać. Wygrywaliśmy 1:0, ale też mieliśmy dużo szczęścia, bo sędzia się pomylił. W pierwszej połowie wystrzegaliśmy się tych błędów indywidualnych. Jak już przegrywaliśmy 2:1 to cały czas atakowaliśmy. Po jednej z zespołowych akcji oddaliśmy strzał. Bramkarz popełnił błąd, wypluł piłkę i nie pozostało mi nic innego, jak wyrównać wynik. Zawsze można zagrać lepiej, ale jeżeli pojawiają się bramki w trzech meczach pod rząd to mogę być zadowolony, bo nie zawsze tak jest. Szkoda, że te bramki nie dają nam zwycięstw - Przemysław Mycan.
Źródło: Radio Zielona Góra
- Na pewno czujemy duży niedosyt, bo graliśmy z drużyną, która znajduje się na dole tabeli, a my walczymy o, jak najwyższe miejsca, więc ten wynik to porażka. Zbyt dużo błędów indywidualnych i to zaważyło, że nie udało się wygrać. Wygrywaliśmy 1:0, ale też mieliśmy dużo szczęścia, bo sędzia się pomylił. W pierwszej połowie wystrzegaliśmy się tych błędów indywidualnych. Jak już przegrywaliśmy 2:1 to cały czas atakowaliśmy. Po jednej z zespołowych akcji oddaliśmy strzał. Bramkarz popełnił błąd, wypluł piłkę i nie pozostało mi nic innego, jak wyrównać wynik. Zawsze można zagrać lepiej, ale jeżeli pojawiają się bramki w trzech meczach pod rząd to mogę być zadowolony, bo nie zawsze tak jest. Szkoda, że te bramki nie dają nam zwycięstw - Przemysław Mycan.
Źródło: Radio Zielona Góra
2023-11-21 13:30:27
Kategoria: pilka / newsy