Komentarz trenera Mordala: Trzeba myśleć o kolejnym meczu
Lechia Zielona Góra uległa na wyjeździe Ślęzie Wrocław 1:2. Jedynego gola w tym meczu strzelił dla naszych Mateusz Lisowski. Trener Sebastian Mordal, w kilku słowach, podsumowuje to ligowe starcie.
Ostatnie dwa mecze Betclic 3. Ligi zakończyły się porażkami Lechii Zielona Góra. Tym razem podopieczni Sebastiana Mordala walczyli ze Ślęzą Wrocław – po pierwszej połowie był remis 1:1. Wtedy na listę strzelców wpisał się Mateusz Lisowski, dla którego było to czwarte trafienie w tym sezonie. Dodajmy jeszcze, że do tej pory zanotował również dwie asysty. Po zmianie stron Lechia przejęła inicjatywę, dłużej utrzymywała się przy piłce, ale... do siatki trafiali rywale. Skończyło się porażką 1:2. Zwróćmy jeszcze uwagę na to, że rzut karny obronił Jakub Bursztyn.
– Przegrywamy ten mecz, choć uważam – że patrząc z przebiegu drugiej połowy – zasłużyliśmy chociaż na punkt. Na pewno było dużo momentów, gdy dostarczaliśmy piłkę do drugiej bazy, czyli pomiędzy linię pomocników a obrońców. Jednak zabrakło nam błysku i przebojowości, aby dzięki temu stworzyć sobie strzeleckie szanse. Natomiast ten błysk miała Ślęza, która wykorzystała nasz błąd w rozegraniu i budowaniu akcji. Straciliśmy piłkę na połowie przeciwnika, ten przeprowadził kontratak strzelając gola na wagę zwycięstwa. Mimo tej porażki widzimy w drużynie dużo pozytywnych rzeczy. Na pewno, od tego spotkania z Cariną, w naszej grze wiele udało się poprawić. Teraz trzeba myśleć o kolejnym meczu – ocenia trener Sebastian Mordal.
Trzeba wspomnieć o tym, że w zespole Lechii pojawiły się kłopoty zdrowotne. Z urazami i kontuzjami zmagają się Kuba Lizakowski, Gibi Embalo, Szymon Osiński czy Igor Kurowski
Następny mecz za dwa dni – w sobotę (15.09., godz. 17) Lechia zagra u siebie z LKS-em Goczałkowice-Zdrój.
Mateusz Komperda
Fot. Krzysztof Tumala/Lechia Zielona Góra
– Przegrywamy ten mecz, choć uważam – że patrząc z przebiegu drugiej połowy – zasłużyliśmy chociaż na punkt. Na pewno było dużo momentów, gdy dostarczaliśmy piłkę do drugiej bazy, czyli pomiędzy linię pomocników a obrońców. Jednak zabrakło nam błysku i przebojowości, aby dzięki temu stworzyć sobie strzeleckie szanse. Natomiast ten błysk miała Ślęza, która wykorzystała nasz błąd w rozegraniu i budowaniu akcji. Straciliśmy piłkę na połowie przeciwnika, ten przeprowadził kontratak strzelając gola na wagę zwycięstwa. Mimo tej porażki widzimy w drużynie dużo pozytywnych rzeczy. Na pewno, od tego spotkania z Cariną, w naszej grze wiele udało się poprawić. Teraz trzeba myśleć o kolejnym meczu – ocenia trener Sebastian Mordal.
Trzeba wspomnieć o tym, że w zespole Lechii pojawiły się kłopoty zdrowotne. Z urazami i kontuzjami zmagają się Kuba Lizakowski, Gibi Embalo, Szymon Osiński czy Igor Kurowski
Następny mecz za dwa dni – w sobotę (15.09., godz. 17) Lechia zagra u siebie z LKS-em Goczałkowice-Zdrój.
Mateusz Komperda
Fot. Krzysztof Tumala/Lechia Zielona Góra
2024-09-12 10:44:21
Kategoria: pilka / newsy