Druga porażka Lechii w lidze. Bursztyn obronił karnego
W środę, 11 września odbyło się zaległe spotkanie Betclic 3 Ligi, w którym Lechia Zielona Góra zmierzyła się na wyjeździe ze Ślęzą Wrocław. Mimo świetnej postawy bramkarza, Jakuba Bursztyna, który obronił nawet rzut karny, zielonogórzanie przegrali mecz 1:2.
Na murawie spotkały się dwa zespoły, które przed tym meczem, były sąsiadami w tabeli. To zwiastowało, że emocji będzie sporo i faktycznie to się potwierdziło.
W 6. minucie zrobiło się groźnie – Ślęza wybiegła z szybkim kontratakiem. Piłka wędrowała od nogi do nogi, były to dokładne podania, a ładną i zespołową akcję wykończył Jakub Jabłoński, który pokonał Jakuba Bursztyna.
Sportowej złości, w szeregach Lechii, było mnóstwo. Ale i prostych błędów nie brakowało. W 39. minucie świetną interwencją popisał się Jakub Bursztyn – piłka zmierzało w samo „okienko”, ale bramkarz zdołał wybronić ten strzał. Zresztą, w tej pierwszej połowie, był prawdziwą ostoją Lechii.
Podopieczni Sebastiana Mordala, jeszcze przed zejściem na przerwę do szatni, wyrównali. Najpierw Rafał Figiel zamarkował strzał zza pola karnego, podał do Mateusza Zientarskiego – a ten wypatrzył tam Mateusza Lisowskiego. I był remis, było 1:1! Dla wahadłowego było to już czwarte trafienie w tym sezonie Betclic 3. Lidze.
Na pewno ta bramka napełniał serca piłkarzy Lechii nadziejami na to, że przecież we Wrocławiu można wygrać to spotkanie. Na boisku było jednak dużo twardej walki, mniej gry. Choć przy piłce częściej utrzymywali się goście. I dogodnych sytuacji – dla jednych, dla drugich – niewiele. Aż do 81. minuty, kiedy urwał się Kamil Olek: biegł i biegł aż... dobiegł w pole karne, by stanąć oko w oko z Bursztynem – strzał był na tyle precyzyjny, że ponownie Ślęza wyszła na prowadzenie i było 2:1.
Mogło być wyżej. W 87. minucie sędzia wskazał na jedenasty metr. Do piłki ustawionej na wapnie podszedł Robert Pisarczuk. Uderzył, ale... Bursztyn obronił ten rzut karny! Ostatnie minuty był nerwowe. Lechia musiała zaryzykować, otworzyła się, ale czas nie działał na ich korzyść. Ślęza dowiozła ten korzystny wynik do końca. Dla zielonogórzan to druga ligowa porażka w tym sezonie.
Ślęza Wrocław – Lechia Zielona Góra 2:1 (1:1)
Bramki: 1:0 Jabłoński (6'), 1:1 Lisowski (43'), 2:1 Olek (81').
Lechia: Bursztyn – Lechowicz, Ostrowski, Tumala, Lisowski (75' Maćkowiak), Figiel, Rzeźnik (83' Guder), Bambecki (83' Kołodenny, Szmigiel (83' Pilarczyk), Zientarski, Mycan (79' Dębski).
Mateusz Komperda
Fot. Krzysztof Tumala/Lechia Zielona Góra
W 6. minucie zrobiło się groźnie – Ślęza wybiegła z szybkim kontratakiem. Piłka wędrowała od nogi do nogi, były to dokładne podania, a ładną i zespołową akcję wykończył Jakub Jabłoński, który pokonał Jakuba Bursztyna.
Sportowej złości, w szeregach Lechii, było mnóstwo. Ale i prostych błędów nie brakowało. W 39. minucie świetną interwencją popisał się Jakub Bursztyn – piłka zmierzało w samo „okienko”, ale bramkarz zdołał wybronić ten strzał. Zresztą, w tej pierwszej połowie, był prawdziwą ostoją Lechii.
Podopieczni Sebastiana Mordala, jeszcze przed zejściem na przerwę do szatni, wyrównali. Najpierw Rafał Figiel zamarkował strzał zza pola karnego, podał do Mateusza Zientarskiego – a ten wypatrzył tam Mateusza Lisowskiego. I był remis, było 1:1! Dla wahadłowego było to już czwarte trafienie w tym sezonie Betclic 3. Lidze.
Na pewno ta bramka napełniał serca piłkarzy Lechii nadziejami na to, że przecież we Wrocławiu można wygrać to spotkanie. Na boisku było jednak dużo twardej walki, mniej gry. Choć przy piłce częściej utrzymywali się goście. I dogodnych sytuacji – dla jednych, dla drugich – niewiele. Aż do 81. minuty, kiedy urwał się Kamil Olek: biegł i biegł aż... dobiegł w pole karne, by stanąć oko w oko z Bursztynem – strzał był na tyle precyzyjny, że ponownie Ślęza wyszła na prowadzenie i było 2:1.
Mogło być wyżej. W 87. minucie sędzia wskazał na jedenasty metr. Do piłki ustawionej na wapnie podszedł Robert Pisarczuk. Uderzył, ale... Bursztyn obronił ten rzut karny! Ostatnie minuty był nerwowe. Lechia musiała zaryzykować, otworzyła się, ale czas nie działał na ich korzyść. Ślęza dowiozła ten korzystny wynik do końca. Dla zielonogórzan to druga ligowa porażka w tym sezonie.
Ślęza Wrocław – Lechia Zielona Góra 2:1 (1:1)
Bramki: 1:0 Jabłoński (6'), 1:1 Lisowski (43'), 2:1 Olek (81').
Lechia: Bursztyn – Lechowicz, Ostrowski, Tumala, Lisowski (75' Maćkowiak), Figiel, Rzeźnik (83' Guder), Bambecki (83' Kołodenny, Szmigiel (83' Pilarczyk), Zientarski, Mycan (79' Dębski).
Mateusz Komperda
Fot. Krzysztof Tumala/Lechia Zielona Góra
2024-09-11 18:06:10
Kategoria: pilka / newsy