Zastal Zielona Góra – King Szczecin 80-101
Zastal pod wodzą nowego trenera Vladimira Jovanovicia po fatalnej 2 połowie przegrał z Kingiem Szczecin 80-101. Pomysłu na grę wystarczyło na 2 kwarty, a niesamowity Woodard poprowadził gości do pewnego zwycięstwa.
Zastal pod wodzą nowego szkoleniowca Vladimira Jovanovicia rozpoczął piątką: Thornwell, Murphy, Kołodziej, Matczak i Hodge, który pierwszy raz po powrocie do Zielonej Góry znalazł się w wyjściowym składzie. Serb w roli trenera debiutował z bardzo trudnym rywalem, gdyż szczecinianie mierzą w tym sezonie w tytuł mistrzowski.
Hodge bardzo szybko odwdzięczył się za miejsce w wyjściowej piątce zdobywając pierwsze punkty dla Zastalu. Początek spotkania bardzo wyrównany, a zielonogórzanom dwukrotnie przypomniał się Meier. W grze można było zauważyć sporo nerwowości po obu stronach, a goście szybko zanotowali 3 straty w ataku. Po 4 minutach gry gospodarze prowadzili 7-6, a na parkiecie pojawił się Harris. Druga część kwarty to prawdziwe popisy z dystansu po obu stronach. Na trójkę Woodarda odpowiedział Harris, następnie trafiali Dziewa i Thornwell, a zakończył ten, który rozpoczął dla gospodarzy wyprowadzając Zastal na prowadzenie 16-13. Gra toczyła się punkt za punkt, a po akcji 2+1 Dziewy goście minimalnie lepsi 21-20. Bezbłędny Harris z 8 punktami na koncie, a gospodarze z 3 celnym trójkami na 4 oddane próby po 1. kwarcie.
Początek 2 kwarty to trójka Myersa, a wśród gospodarzy energicznie zaczął Murphy popisując się wsadem. Pod koszem zielonogórzanie toczyli zwycięskie pojedynki z Dziewą, a prowadzenie zmieniało się z każdą akcją. Świetnie grał Harris notując dwucyfrówkę już w połowie kwarty. Dobrą zmianę dał Sitnik, który do punktów dołożył przechwyt, wyprowadzając gospodarzy na prowadzenie 31-30. W grze wyraźnie brakowało płynności, a żaden z zespołów nie był w stanie zbudować przewagi. Ważną trójkę przymierzył Hodge, a w kolejnej akcji jego wyczyn powtórzył Kołodziej co zmusiło trenera Miłoszewskiego do wzięcia przerwy w grze. Rewelacyjnie grał Sitnik, który walczył po obu stronach parkietu. Wśród gości szalał Myers zdobywając w tej części gry aż 9 punktów. Pierwszą połowę kończy trójka Woodarda, a goście znów lepsi w kwarcie 25-23 i 46-43 spotkaniu.
Rewelacyjne otwarcie po przerwie Woodarda i jego 2 trójki dały najwyższe 9 punktowe prowadzenie gości, a ponieważ z dystansu przymierzył też Meier to szczecinianie zanotowali run 11-2 po pierwszych 3 minutach gry. Zastal bardzo źle rozpoczął po obu stronach parkietu, seryjnie pudłował z dystansu, a goście raz po raz dziurawili zielonogórską defensywę. Gra całkowicie się posypała, a przyjezdni trafiali jak w transie. Dwie kolejne trójki dołożył Meier, który w połowie kwarty miał już 18 punktów na koncie, a goście prowadzili już 66-50. Sygnał do odrabiania strat próbowali jeszcze dać Hodge i Thornwell, ale goście kompletnie zdominowali tą część gry. Zastal kompletnie bez rytmu w ataku, z fatalną skutecznością i dziurawą defensywą ponownie gorszy 17-29 i w całym spotkaniu 60-75.
Niemający nic do stracenia Zastal poderwał się w 4 kwarcie. Trójkę przymierzył grający dobre zawody Sitnik, akcję 2+1 wykończył Hodge, a przewaga gości spadła do 9 punktów. Jednak szybko udanymi akcjami odpowiedział Whitehead i Brown, a szczecinianie kontrolowali przebieg spotkania. Fenomenalnie grał Woodard, który trafiał z każdej pozycji kolekcjonując 31 punktów i trafiając 7 trójek na 8 oddanych prób! To był prawdziwy nokaut zielonogórskiej drużyny. Gospodarze przegrali wszystkie kwarty, w tym ostatnią 18-26. King w drugiej połowie zdominował spotkanie, pewnie wygrywając 101-80.
Zastal w pierwszej połowie zagrał dobre spotkanie, dając zielonogórskim fanom nadzieję na końcowe zwycięstwo. Serbski trener od pierwszych minut postawił na Waltera Hodge'a, który na parkiecie spędził ponad 25 minut. Gospodarze grali poprawnie w obronie, dobrze trafiając z dystansu. Jednak druga połowa to prawdziwy powrót demonów ze spotkania ze Śląskiem. Szczecin zdominował spotkanie po obu stronach parkietu. Jak w transie z dystansu trafiali Woodard i Meier, którzy przymierzyli aż 11 trójek na 13 oddanych prób. Amerykanin ukończył spotkanie zdobywając aż 31 oczek, a zielonogórska defensywa była bezradna. Przewaga Kinga widoczna była na każdej pozycji, a goście zagrali na 60 procentowej skuteczności z gry. Na plus postawa będącego w dobrej formie Harrisa i grającego dobre zawody Sitnika, jednak to za mało aby powalczyć z tak dobrym rywalem. Hodge zakończył spotkanie z 12 punktami i 4 asystami, jednak zanotował także 4 straty. Jovanović ma tydzień aby to wszystko poukładać i zmienić fatalny bilans spotkań przed własną publicznością w wykonaniu Zastalu.
Wyniki poszczególnych kwart:
I: 20-21
II: 23-25
III: 17-29
IV: 20-26
Hodge bardzo szybko odwdzięczył się za miejsce w wyjściowej piątce zdobywając pierwsze punkty dla Zastalu. Początek spotkania bardzo wyrównany, a zielonogórzanom dwukrotnie przypomniał się Meier. W grze można było zauważyć sporo nerwowości po obu stronach, a goście szybko zanotowali 3 straty w ataku. Po 4 minutach gry gospodarze prowadzili 7-6, a na parkiecie pojawił się Harris. Druga część kwarty to prawdziwe popisy z dystansu po obu stronach. Na trójkę Woodarda odpowiedział Harris, następnie trafiali Dziewa i Thornwell, a zakończył ten, który rozpoczął dla gospodarzy wyprowadzając Zastal na prowadzenie 16-13. Gra toczyła się punkt za punkt, a po akcji 2+1 Dziewy goście minimalnie lepsi 21-20. Bezbłędny Harris z 8 punktami na koncie, a gospodarze z 3 celnym trójkami na 4 oddane próby po 1. kwarcie.
Początek 2 kwarty to trójka Myersa, a wśród gospodarzy energicznie zaczął Murphy popisując się wsadem. Pod koszem zielonogórzanie toczyli zwycięskie pojedynki z Dziewą, a prowadzenie zmieniało się z każdą akcją. Świetnie grał Harris notując dwucyfrówkę już w połowie kwarty. Dobrą zmianę dał Sitnik, który do punktów dołożył przechwyt, wyprowadzając gospodarzy na prowadzenie 31-30. W grze wyraźnie brakowało płynności, a żaden z zespołów nie był w stanie zbudować przewagi. Ważną trójkę przymierzył Hodge, a w kolejnej akcji jego wyczyn powtórzył Kołodziej co zmusiło trenera Miłoszewskiego do wzięcia przerwy w grze. Rewelacyjnie grał Sitnik, który walczył po obu stronach parkietu. Wśród gości szalał Myers zdobywając w tej części gry aż 9 punktów. Pierwszą połowę kończy trójka Woodarda, a goście znów lepsi w kwarcie 25-23 i 46-43 spotkaniu.
Rewelacyjne otwarcie po przerwie Woodarda i jego 2 trójki dały najwyższe 9 punktowe prowadzenie gości, a ponieważ z dystansu przymierzył też Meier to szczecinianie zanotowali run 11-2 po pierwszych 3 minutach gry. Zastal bardzo źle rozpoczął po obu stronach parkietu, seryjnie pudłował z dystansu, a goście raz po raz dziurawili zielonogórską defensywę. Gra całkowicie się posypała, a przyjezdni trafiali jak w transie. Dwie kolejne trójki dołożył Meier, który w połowie kwarty miał już 18 punktów na koncie, a goście prowadzili już 66-50. Sygnał do odrabiania strat próbowali jeszcze dać Hodge i Thornwell, ale goście kompletnie zdominowali tą część gry. Zastal kompletnie bez rytmu w ataku, z fatalną skutecznością i dziurawą defensywą ponownie gorszy 17-29 i w całym spotkaniu 60-75.
Niemający nic do stracenia Zastal poderwał się w 4 kwarcie. Trójkę przymierzył grający dobre zawody Sitnik, akcję 2+1 wykończył Hodge, a przewaga gości spadła do 9 punktów. Jednak szybko udanymi akcjami odpowiedział Whitehead i Brown, a szczecinianie kontrolowali przebieg spotkania. Fenomenalnie grał Woodard, który trafiał z każdej pozycji kolekcjonując 31 punktów i trafiając 7 trójek na 8 oddanych prób! To był prawdziwy nokaut zielonogórskiej drużyny. Gospodarze przegrali wszystkie kwarty, w tym ostatnią 18-26. King w drugiej połowie zdominował spotkanie, pewnie wygrywając 101-80.
Zastal w pierwszej połowie zagrał dobre spotkanie, dając zielonogórskim fanom nadzieję na końcowe zwycięstwo. Serbski trener od pierwszych minut postawił na Waltera Hodge'a, który na parkiecie spędził ponad 25 minut. Gospodarze grali poprawnie w obronie, dobrze trafiając z dystansu. Jednak druga połowa to prawdziwy powrót demonów ze spotkania ze Śląskiem. Szczecin zdominował spotkanie po obu stronach parkietu. Jak w transie z dystansu trafiali Woodard i Meier, którzy przymierzyli aż 11 trójek na 13 oddanych prób. Amerykanin ukończył spotkanie zdobywając aż 31 oczek, a zielonogórska defensywa była bezradna. Przewaga Kinga widoczna była na każdej pozycji, a goście zagrali na 60 procentowej skuteczności z gry. Na plus postawa będącego w dobrej formie Harrisa i grającego dobre zawody Sitnika, jednak to za mało aby powalczyć z tak dobrym rywalem. Hodge zakończył spotkanie z 12 punktami i 4 asystami, jednak zanotował także 4 straty. Jovanović ma tydzień aby to wszystko poukładać i zmienić fatalny bilans spotkań przed własną publicznością w wykonaniu Zastalu.
Wyniki poszczególnych kwart:
I: 20-21
II: 23-25
III: 17-29
IV: 20-26
2024-11-30 15:29:24
Kategoria: kosz / newsy