Zastal Enea BC - Pszczółka Start 90:75 (relacja)
Zastalowcy utrzymują pozycję lidera w Energa Basket Lidze po wygranej z Pszczółką Start Lublin 90:75. W meczu były wzloty i upadki, ale ostatecznie zielonogórzanie pokonali rywali. Najlepszym zawodnikiem tego spotkania był Geoffrey Groselle - 24 punkty i 11 zbiórek Amerykanina!
Obie drużyny weszły dobrze w czwartkowy mecz, ale po kilku minutach Zastal zaczął dominować na parkiecie. Zielonogórzanie oddawali celne rzuty z dystansu i po 4 minutach prowadzili 13:7, na ich koncie były już trzy "trójki". Trener Dedek poprosił o przerwę dla swoich graczy, ale to nie zatrzymało ataku gospodarzy, którzy wzmocnili swoją przewagę i wygrywali nawet 8 "oczkami". Dobra gra w obronie i mądre podania umocniły ich pozycję. Jednak pod koniec kwarty zawodnicy z Lublina grali mocniej w obronie i trafiali swoje rzuty, a w ostatniej akcji Kamil Łączyński zdobył dla swojego zespołu ważne 3 punkty i Zastal prowadził 22:19 po pierwszej kwarcie.
Pszczółka Start rozpoczęła kolejną część spotkania od ataku na kosz. Już po pierwszych akcjach zbliżyli się na jeden punkt do drużyny Żana Tabaka, ale szybko zareagował na tę sytuację Marcel Ponitka, który od razu trafił zza linii 6,75 m. Mimo to lublinianie walczyli dalej i po 3.5 minutach zremisowali. Na tablicach 28:28. Mecz zaczął się od początku, a zespoły grały punkt za punkt. W połowie kwarty goście wyszli na jedno "oczko" przewagi. Po 16 minutach gry 37:34 dla Lublina. Zielonogórzanie potrzebowali zaledwie 30 sekund, aby wyrównać wynik. 37:37 po wsadzie Rolandsa Freimanisa. W kolejnej akcji Iffe Lundberg przechwycił piłkę i Zastal ponownie wyszedł na prowadzenie. Po pierwszej połowie Zastalowcy wygrywali 49:42.
Po 20 minutach 13, 12 i 11 punktów zdobyli kolejno Geoffrey Groselle, Marcel Ponitka oraz Iffe Lundberg. W drużynie gości najwięcej oczek miał na koncie Martins Laksa - 12.
Po zamianie stron lublinianie zdobyli 5 punktów z rzędu, a Zastalowcy mieli problemy w ataku. Dopiero po trzech minutach trzeciej kwarty Kris Richard trafił spod kosza, a później z dystansu. 56:47 dla Zastalu - najwyższe prowadzenie. Zielonogórzanie poprawili się w ataku, ale goście szybko wracali do obrony. Dodatkowym problemem gospodarzy był problem z przewinieniami. Po 5 minutach drugiej połowy mieli już przekroczony limit fauli. Koszykarze trenera Dedka gonili rywali, którzy nie dali odebrać sobie kilkupunktowej przewagi. Na zegarze zostało kilka sekund do końca kwarty, gdy Iffe Lundberg wbiegł pod kosz i powiększył prowadzenie swojej drużyny. Podpieczni Tabaka wygrywali 66:56.
Rozluźnienie Zastalu w czwartej kwarcie dało szansę Pszczółce Lublin na odrobienie strat i tę okazję wykorzystali. Z 10 "oczek" przewagi stopniała ona do 4. Dopiero wtedy zielonogórzanie przebudzili się i zaczęli trafiać oddawane rzuty i lepiej bronić akcje przeciwników. 82:69 prowadzili Zastalowcy. W końcówce spotkania gospodarze prowadzili kilkunastoma punktami. Geoffrey Groselle miał już zapewnione double-double - ponad 20 punktów i 11 zbiórek. Zastal wygrał swój kolejny mecz 90:75.
Zastal Enea BC Zielona Góra - Pszczółka Start Lublin 90:75 (22:19, 27:23, 17:14, 24:19)
Zastal: Groselle 24 (11 zbiórek), Lundberg 19 (9 asyst), Ponitka 16, Richard 12, Berzins 9, Freimanis 5, Williams 3, Put 2, Koszarek 0.
Pszczółka Start: Laksa 20, Sharma 16, Łączyński 12, Dziemba 11, Dorsey-Walker 11, Szymański 4, Borowski 1, Pelczar 0, Jeszke 0.
Autor: Asia Nawlicka
2020-12-03 19:29:37