Wypowiedzi po porażce z Dąbrową Górniczą
W miniony poniedziałek, 5 lutego Enea Stelmet Zastal Zielona Góra podejmował we własnej hali drużynę MKS-u Dąbrowy Górniczej. Zielonogórzanie po fatalnej grze przez pierwsze trzy kwarty zanotowali porażkę w stosunku 91:104. Podopieczni Davida Dedka schodząc na przerwę po trzeciej części spotkania, tracili do przyjezdnych aż 33 punkty. Zapraszamy do zapoznania się z pomeczowymi komentarzami.
- Po pierwsze życzę drużynie z Zielonej Góry, żeby była lepsza sytuacja, niż była w trakcie sezonu z problemami finansowymi. Jeśli chodzi o naszą grę to ja jestem zawiedziony z gry moich zawodników w ostatniej kwarcie. 39 punktów.. Tak to nie powinno wyglądać. Jestem bardzo rozczarowany i zawiedziony. Przez pierwsze trzy kwarty wyglądaliśmy dobrze. Egzekwowaliśmy to, co chcieliśmy grać w ataku i w obronie, ale tak nie może być. Po prostu zniknęliśmy w czwartej kwarcie - Bors Balibrea.
- Fajnie, że wygraliśmy, ale ta czwarta kwarta przyćmiła wszystko. Stracone 39 punktów, jest to zdecydowanie za dużo. Jest nad czym pracować, bo tak, jak realizowaliśmy wszystkie założenia do końca trzeciej kwarty, to w czwartej przyszło rozluźnienie i mimo, że wygraliśmy to nie wiem, czy jest się z czego cieszyć. Ta czwarta kwarta jest zdecydowanie do zapomnienia. Podziwiam kibiców z Zielonej Góry za to, że w sytuacji, w której się znajdują tak licznie przychodzą na halę i ukłony dla was za to - Błażej Kulikowski.
- Na każdym kroku w tym meczu byliśmy spóźnieni, czy w obronie i czy w ataku. Jeśli chcemy być gotowi na mecz Gliwicami to będzie ta rzecz, która będzie kluczowa. Musimy wrócić na ten poziom i prędkość, z którą graliśmy w październiku i w listopadzie. W tym okresie (grudzień, styczeń) straciliśmy szybkość wykonania i to zdecydowanie musimy poprawić. Kibice byli zdecydowanie najlepszym zawodnikiem w tym spotkaniu - David Dedek.
- Słaby początek. Przez pierwsze 5 minut wynik był remisowy, ale później daliśmy im się otworzyć. Znowu słaby początek, a później bardzo ciężko było wrócić. Nie wychodziło nam w ataku, nie mieliśmy pomysłu na grę i nie trafialiśmy prostych rzutów. Wiara była, ale to, co chcieliśmy im odebrać to i tak im wychodziło. Trafiali ciężkie rzuty i wynik cały czas się kręcił na granicy 20 punktów przewagi. Nie było szczególnego pomysłu na grę - Michał Kołodziej.
- Zagraliśmy bardzo słabo. Wyglądało to tak, że nie wiedzieliśmy po co przyszliśmy na tę halę. Każdy próbował indywidualnie przełamać tę niemoc zespołową i to nas wprowadziło w kolejne kłopoty i kolejne starty. Decydujące jest to, jak zaczęliśmy ten mecz. Nie zaczęliśmy twardo i z zaangażowaniem - Marcin Woroniecki.
Źródło: Radio Zielona Góra
- Fajnie, że wygraliśmy, ale ta czwarta kwarta przyćmiła wszystko. Stracone 39 punktów, jest to zdecydowanie za dużo. Jest nad czym pracować, bo tak, jak realizowaliśmy wszystkie założenia do końca trzeciej kwarty, to w czwartej przyszło rozluźnienie i mimo, że wygraliśmy to nie wiem, czy jest się z czego cieszyć. Ta czwarta kwarta jest zdecydowanie do zapomnienia. Podziwiam kibiców z Zielonej Góry za to, że w sytuacji, w której się znajdują tak licznie przychodzą na halę i ukłony dla was za to - Błażej Kulikowski.
- Na każdym kroku w tym meczu byliśmy spóźnieni, czy w obronie i czy w ataku. Jeśli chcemy być gotowi na mecz Gliwicami to będzie ta rzecz, która będzie kluczowa. Musimy wrócić na ten poziom i prędkość, z którą graliśmy w październiku i w listopadzie. W tym okresie (grudzień, styczeń) straciliśmy szybkość wykonania i to zdecydowanie musimy poprawić. Kibice byli zdecydowanie najlepszym zawodnikiem w tym spotkaniu - David Dedek.
- Słaby początek. Przez pierwsze 5 minut wynik był remisowy, ale później daliśmy im się otworzyć. Znowu słaby początek, a później bardzo ciężko było wrócić. Nie wychodziło nam w ataku, nie mieliśmy pomysłu na grę i nie trafialiśmy prostych rzutów. Wiara była, ale to, co chcieliśmy im odebrać to i tak im wychodziło. Trafiali ciężkie rzuty i wynik cały czas się kręcił na granicy 20 punktów przewagi. Nie było szczególnego pomysłu na grę - Michał Kołodziej.
- Zagraliśmy bardzo słabo. Wyglądało to tak, że nie wiedzieliśmy po co przyszliśmy na tę halę. Każdy próbował indywidualnie przełamać tę niemoc zespołową i to nas wprowadziło w kolejne kłopoty i kolejne starty. Decydujące jest to, jak zaczęliśmy ten mecz. Nie zaczęliśmy twardo i z zaangażowaniem - Marcin Woroniecki.
Źródło: Radio Zielona Góra
2024-02-06 11:21:05
Kategoria: kosz / newsy