Wypowiedzi po meczu ze Śląskiem Wrocław
W minioną sobotę, Enea Zastal BC Zielona Góra rozegrała piąty mecz ćwierćfinałowy o awans do dalszej fazy rozgrywek z Śląskiem Wrocław. Zielonogórzanie po dobrej pierwszej połowie, ostatecznie przegrali z wrocławianami 86:80. Koszykarze z Winnego Grodu zakończyli sezon bez medalu. O sobotnim meczu wypowiedzieli się zawodnicy Zastalu i Oliver Vidin.
Zielonogórscy koszykarze bardzo dobrze weszli w mecz i po pierwszej połowie prowadzili ze Śląskiem Wrocław, jednak w drugiej połowie do ataku rzucili się wrocławianie i to oni rozstrzygnęli losy spotkania na swoją korzyść. Zastal był bardzo nieskuteczny w drugiej połowie co powierdzili gracze i trener drużyny z Winnego Grodu, Oliver Vidin:
- Nie potrafiliśmy powiększyć przewagi. Cały czas mieliśmy dziesięć punktów i chcieliśmy odjechać na większą ilość punktów. Niestety zabrakło celnych rzutów za trzy w drugiej połowie. Myślę, że to zrobiło przewagę. Trochę błędów w obronie i daliśmy im za dużo zbiórek w ataku - zakończył Krzysztof Sulima.
- Nie wiem, co mogę powiedzieć, ale myślę, że nie zasłużyliśmy na dzisiejszą przegraną. Czuję się źle po tym meczu. Nie chcę mówić o sytuacji po meczu, chcę mówić o sportowej rywalizacji. Oni pokazali charakter. Przegrywali 2:0, a ostatecznie nas pokonali. Muszę zobaczyć mecz, żeby zobaczyć, co się stało i żeby przeanalizować to dokładnie - skwitował Nemanja Nenadić.
- My w tym meczu w drugiej połowie rzuciliśmy za trzy punkty jeden raz na trzynaście. Ostatnią trójkę rzucił Nenadić, także zero na dwanaście przez 19 minut. Tylko pięć rzutów wolnych w drugiej połowie, to jest bardzo mało. W takich meczach trzeba rzucać takie piłki. Oni trafiali, a my nie. Trace rzucał bardzo ciężkie rzuty, ale to jest zawodowiec, w sensie taki zawodnik, który ciągnął tą drużynę. Wygraliśmy zbiórkę w ataku. Mieliśmy mniej strat. Mieliśmy piętnaście więcej ataków, a skuteczność była o dużo, dużo mniejsza. To jest ta różnica. Apić trafił dwa na sześć, nie był solidny w ogóle. Nie chciałem siłę go pchać do gry, jeżeli nie był w rytmie - powiedział Oliver Vidin.
- Myślę, że przegraliśmy, bo ta nasza skuteczność była słaba. Otwarte rzuty musimy trafiać. Za każdym razem jak mieliśmy przewagę siedmiu, ośmiu punktów nie mogliśmy tego przełamać. Śląsk zagrał dobre zawody. W sporcie czasami tak jest, że się przegrywa i wiemy dlaczego. Nikt nie bał się tego meczu. Czasami w koszykówce tak jest, że są dni, w których po prostu nie możesz trafić, a czasami trafiasz wszystko. Dzisiaj były pozycje otwarte, normalnie przez cały sezon te rzuty wpadały - podsumował David Brembly.
- Nie potrafiliśmy powiększyć przewagi. Cały czas mieliśmy dziesięć punktów i chcieliśmy odjechać na większą ilość punktów. Niestety zabrakło celnych rzutów za trzy w drugiej połowie. Myślę, że to zrobiło przewagę. Trochę błędów w obronie i daliśmy im za dużo zbiórek w ataku - zakończył Krzysztof Sulima.
- Nie wiem, co mogę powiedzieć, ale myślę, że nie zasłużyliśmy na dzisiejszą przegraną. Czuję się źle po tym meczu. Nie chcę mówić o sytuacji po meczu, chcę mówić o sportowej rywalizacji. Oni pokazali charakter. Przegrywali 2:0, a ostatecznie nas pokonali. Muszę zobaczyć mecz, żeby zobaczyć, co się stało i żeby przeanalizować to dokładnie - skwitował Nemanja Nenadić.
- My w tym meczu w drugiej połowie rzuciliśmy za trzy punkty jeden raz na trzynaście. Ostatnią trójkę rzucił Nenadić, także zero na dwanaście przez 19 minut. Tylko pięć rzutów wolnych w drugiej połowie, to jest bardzo mało. W takich meczach trzeba rzucać takie piłki. Oni trafiali, a my nie. Trace rzucał bardzo ciężkie rzuty, ale to jest zawodowiec, w sensie taki zawodnik, który ciągnął tą drużynę. Wygraliśmy zbiórkę w ataku. Mieliśmy mniej strat. Mieliśmy piętnaście więcej ataków, a skuteczność była o dużo, dużo mniejsza. To jest ta różnica. Apić trafił dwa na sześć, nie był solidny w ogóle. Nie chciałem siłę go pchać do gry, jeżeli nie był w rytmie - powiedział Oliver Vidin.
- Myślę, że przegraliśmy, bo ta nasza skuteczność była słaba. Otwarte rzuty musimy trafiać. Za każdym razem jak mieliśmy przewagę siedmiu, ośmiu punktów nie mogliśmy tego przełamać. Śląsk zagrał dobre zawody. W sporcie czasami tak jest, że się przegrywa i wiemy dlaczego. Nikt nie bał się tego meczu. Czasami w koszykówce tak jest, że są dni, w których po prostu nie możesz trafić, a czasami trafiasz wszystko. Dzisiaj były pozycje otwarte, normalnie przez cały sezon te rzuty wpadały - podsumował David Brembly.
2022-05-02 10:03:33
Kategoria: kosz / wywiady