Twarde Pierniki Toruń – Enea Zastal BC 95:77
W czwartkowym spotkaniu Enei Zastalu BC Zielona Góra z Twardymi Piernikami Toruń na pewno nie brakowało emocji. Po 40 minutach walki Zastalowcy musieli uznać wyższość gospodarzy tego pojedynku. Torunianie pokonali zielonogórską drużynę 95:77. Liderem w ekipie trenera Vidina był Jarosław Zyskowski – 20 punktów, 2 zbiórki i asysta.
Pierwsze trafienie w czwartkowym pojedynku należało do Aarona Cela. Silny skrzydłowy Twardych Pierników zdobył trzy punkty po prawie półtorej minucie od rzutu sędziowskiego. Kolejna udana akcja również należała do gospodarzy. Dwa „oczka” dla Enei Zastalu BC zdobył na początku trzeciej minuty Dragan Apić. Dalsza część pierwszej kwarty była bardzo defensywna – torunianie prowadzili 7:3. Zielonogórzanie zaczęli grać lepiej w ofensywie i po pięciu minutach wygrywali 10:7. Jednak Zastalowcy nie utrzymali tej przewagi zbyt długo. W kolejnych akcjach gospodarze grali coraz szybciej i odzyskali prowadzenie. W drużynie Enei Zastalu BC nastąpił zastój w ataku, który przerwał Jarosław Zyskowski w ostatniej minucie pierwszej kwarty. Maurice Watson nie trafił z dystansu, rzucając na równo z syreną i po 10 minutach gry Twarde Pierniki miały trzy punkty przewagi – 20:17.
Od początku drugiej kwarty zielonogórzanie próbowali odzyskać prowadzenie. Po niecały 50 sekundach rzut z dystansu Devoe'a Josepha dał Zastalowcom remis 22:22. Zawodnicy grali punkt za punkt, ale to torunianie utrzymywali przewagę. Minuty mijały, a gospodarze zdobywali kolejne „oczka” – Twarde Pierniki wygrywały już 34:22. Serię drużyny z Torunia przerwał środkowy Enei Zastalu BC i tym samym rozpoczął serię punktową zielonogórzan. W ciągu 30 sekund Zastalowcy zdobyli 6 punktów i zbliżyli się do rywali na 28:34. Trener Ivica Skelin poprosił o przerwę, co korzystnie wpłynęło na jego zawodników. Niezastąpiony był Aaron Cel, który w niecałe 17 minut miał na swoim koncie już 18 „oczek”. Pod koniec pierwszej połowy goście lepiej czytali grę i pomniejszali starty, lecz gospodarze z każdą akcją byli coraz bardziej rozpędzeni. Po dwóch kwartach emocjonującego meczu Enea Zastal BC przegrywała 40:48.
Od początku drugiej kwarty zielonogórzanie próbowali odzyskać prowadzenie. Po niecały 50 sekundach rzut z dystansu Devoe'a Josepha dał Zastalowcom remis 22:22. Zawodnicy grali punkt za punkt, ale to torunianie utrzymywali przewagę. Minuty mijały, a gospodarze zdobywali kolejne „oczka” – Twarde Pierniki wygrywały już 34:22. Serię drużyny z Torunia przerwał środkowy Enei Zastalu BC i tym samym rozpoczął serię punktową zielonogórzan. W ciągu 30 sekund Zastalowcy zdobyli 6 punktów i zbliżyli się do rywali na 28:34. Trener Ivica Skelin poprosił o przerwę, co korzystnie wpłynęło na jego zawodników. Niezastąpiony był Aaron Cel, który w niecałe 17 minut miał na swoim koncie już 18 „oczek”. Pod koniec pierwszej połowy goście lepiej czytali grę i pomniejszali starty, lecz gospodarze z każdą akcją byli coraz bardziej rozpędzeni. Po dwóch kwartach emocjonującego meczu Enea Zastal BC przegrywała 40:48.
Zastalowcy rozpoczęli drugą połowę od dobrej obrony. Ta poprawa w defensywie wpłynęła korzystnie na atak i z każdą akcją zielonogórska drużyna odrabiała straty. Początek trzeciej kwarty należał do Tony'ego Meiera, który grał świetnie na zbiórce i szybko wracał do ofensywy, gdzie zdobywał „oczka” dla swojego zespołu. Po trzech minutach trzeciej kwarty drużyna trenera Vidina przegrywała pięcioma punktami 47:52. Goście trafili ważne rzuty z dystansu i jedna z takich „trójek” Jarosława Zyskowskiego zbliżyła zespół z Zielonej Góry na dwa „oczka”. Niestety, gracze Enei Zastalu BC przekroczyli limit przewinień, ale cztery faule mieli także gospodarze. Zastalowcy wrócili po przerwie wyraźnie odmienieni, jednak nie mogli tracić skupienia nawet na sekundę. Równo z syreną Andy Mazurczak trafił spod kosza po bardzo szybkim „wjeździe” w pole trzech sekund. Enea Zastal BC miała do odrobienia sześć punktów w ostatniej kwarcie – po 30 minutach meczu przegrywała 63:69.
Zawodnicy grali akcja za akcję, choć niewiele z nich kończyło się punktami. Po trzech i pół minutach Jarosław Zyskowski zdobył kolejną „trójkę” dla Enei Zastalu BC i jego drużyna przegrywała już tylko jednym „oczkiem” – 71:72. Torunianie nie poddawali się i dzięki świetnemu czytaniu gry Maurice Watson wyprowadził Twarde Pierniki na siedmiopunktową przewagę. Trener Vidin poprosił o czas, a „Zyzio” odpoczywał na ławce. Na parkiecie był Tony Meier, lecz musiał opuścić boisko po swoim piątym osobistym faulu. To oznaczało koniec przerwy dla Zyskowskiego. Niestety, przewaga torunian nie topniała, a wręcz przeciwnie powiększała się. Po serii 14:0 dla Twardych Pierników gospodarze wygrywali 86:71. Torunianie byli rozpędzeni i prowadzili nawet 20 punktami. W końcówce spotkania w piątce rywali pojawili się juniorzy. Czwartkowy mecz zakończył się porażką zielonogórskiej drużyny 77:95.
Twarde Pierniki Toruń – Enea Zastal BC Zielona Góra 95:77 (20:17, 28:23, 21:23, 26:14)
2021-10-21 21:21:25
Kategoria: kosz / newsy