Trener David Dedek o przyszłości Zastalu
Przed koszykarzami Enea Stelmet Zastalu Zielona Góra jedno z najważniejszych spotkań w sezonie, mające wpływ na utrzymanie na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. Jak powszechnie wiadomo, klub zmaga się z dużymi problemami, zarówno kadrowymi jak i finansowymi. O aktualnej sytuacji drużyny oraz o składzie na czwartkowy mecz z Sokołem Łańcut opowiedział trener David Dedek.
Trener David Dedek zapytany o ewentualnie wzmocnienia przed czwartkowym meczem powiedział:
- Trudno powiedzieć. Raczej nie, choć sytuacja jest bardzo dynamiczna. W naszym klubie zachodzą spore zmiany. Od początku sezonu zmagamy się z dużą liczbą różnych problemów. Były kontuzje, tragedia rodzinna dotknęła Kamakę Hepę, a ostatnio z naszej drużyny odszedł Geoffrey Groselle. Problemów przybywa, ale staramy się z optymizmem patrzeć w przyszłość. Szukamy gracza obwodowego. Jest kilku zawodników, z którymi toczą się zaawansowane rozmowy. Mam nadzieję, że z jednym z nich uda się podpisać umowę i na dniach do nas przyleci. Przed nami najważniejsza część sezonu.
Odpowiedział także na pytanie o Terrana Pettewaya, którego łączono w ostatnim czasie z zielonogórskim klubem:
- Amerykański agent przekazał nam informację, że Petteway wybrał ofertę z Azji za dużo większe pieniądze. Ten temat jest zamknięty.
Jak wiadomo, w ostatnim meczu z Treflem Sopot zespół wystąpił bez kilku kluczowych zawodników. Czy jest ich szansa na powrót do gry już w najbliższy czwartek?
- Jest duża szansa, że Novak Musić i Marcin Woroniecki wrócą do gry w meczu z ekipą z Łańcuta. Jest też minimalna szansa na powrót Jana Wójcika, który niedawno przeszedł zabieg chirurgiczny. Wszystko wyjaśni się tak naprawdę w dniu meczu.
Trener Dedek skomentował także sytuację dotyczącą aktualnej sytuacji panującej w klubie. Jak podkreśla szkoleniowiec Zastalu, wszystko icdzie w dobrą stronę i są osoby, którym zależy na utrzymaniu zielonogórskiego klubu na najwyższym poziomie rozgrywkowym:
- Sytuacja normuje się, jest powiew optymizmu. Wszyscy pchają wózek w jedną stronę, by finalnie utrzymać zespół na poziomie ORLEN Basket Ligi i tym samym uratować klub. Widać, że wzięli się za to ludzie, którym bardzo zależy na zielonogórskiej koszykówce. Wyrażają chęć pomocy. Uważam, że jest ogromna szansa, by to uratować i wyjść na prostą. Warto też dodać, że w Zielonej Górze jest mnóstwo kibiców, którzy wręcz oddychają koszykówką. Nie wyobrażają sobie, by tej dyscypliny nie było w mieście. Starają się, są aktywni, organizują różne spotkania.
Żródło: plk.pl
- Trudno powiedzieć. Raczej nie, choć sytuacja jest bardzo dynamiczna. W naszym klubie zachodzą spore zmiany. Od początku sezonu zmagamy się z dużą liczbą różnych problemów. Były kontuzje, tragedia rodzinna dotknęła Kamakę Hepę, a ostatnio z naszej drużyny odszedł Geoffrey Groselle. Problemów przybywa, ale staramy się z optymizmem patrzeć w przyszłość. Szukamy gracza obwodowego. Jest kilku zawodników, z którymi toczą się zaawansowane rozmowy. Mam nadzieję, że z jednym z nich uda się podpisać umowę i na dniach do nas przyleci. Przed nami najważniejsza część sezonu.
Odpowiedział także na pytanie o Terrana Pettewaya, którego łączono w ostatnim czasie z zielonogórskim klubem:
- Amerykański agent przekazał nam informację, że Petteway wybrał ofertę z Azji za dużo większe pieniądze. Ten temat jest zamknięty.
Jak wiadomo, w ostatnim meczu z Treflem Sopot zespół wystąpił bez kilku kluczowych zawodników. Czy jest ich szansa na powrót do gry już w najbliższy czwartek?
- Jest duża szansa, że Novak Musić i Marcin Woroniecki wrócą do gry w meczu z ekipą z Łańcuta. Jest też minimalna szansa na powrót Jana Wójcika, który niedawno przeszedł zabieg chirurgiczny. Wszystko wyjaśni się tak naprawdę w dniu meczu.
Trener Dedek skomentował także sytuację dotyczącą aktualnej sytuacji panującej w klubie. Jak podkreśla szkoleniowiec Zastalu, wszystko icdzie w dobrą stronę i są osoby, którym zależy na utrzymaniu zielonogórskiego klubu na najwyższym poziomie rozgrywkowym:
- Sytuacja normuje się, jest powiew optymizmu. Wszyscy pchają wózek w jedną stronę, by finalnie utrzymać zespół na poziomie ORLEN Basket Ligi i tym samym uratować klub. Widać, że wzięli się za to ludzie, którym bardzo zależy na zielonogórskiej koszykówce. Wyrażają chęć pomocy. Uważam, że jest ogromna szansa, by to uratować i wyjść na prostą. Warto też dodać, że w Zielonej Górze jest mnóstwo kibiców, którzy wręcz oddychają koszykówką. Nie wyobrażają sobie, by tej dyscypliny nie było w mieście. Starają się, są aktywni, organizują różne spotkania.
Żródło: plk.pl
2024-01-24 12:36:23
Kategoria: kosz / newsy