MKS Dąbrowa Górnicza - Enea Zastal BC Zielona Góra 88-108
Pogrom w Dąbrowie Górniczej! Koszykarze Enea Zastalu BC Zielona Góra pokonali miejscowy MKS aż 108-88. Tym samym zielonogórzanie zdobyli 11 zwycięstwo w Energa Basket Lidze, po raz pierwszy w ligowym meczu przekraczając granice stu zdobytych punktów. Fantastyczna skuteczność z gry i 18/25 celnych trójek sprawiły, że Zastal od drugiej kwarty w pełni kontrolował wydarzenia na parkiecie.
Do meczu obie drużyny przystąpiły z mocnymi brakami kadrowymi. Wśród gospodarzy brakowało najskuteczniejszego w ekipie trenera Jacka Winnickiego – Josepha Chealey’a, który po ostatnim spotkaniu opuszczał boisko z urazem. Kontuzje gnębiły również koszykarzy Zastalu – w meczu z Twardymi Piernikami urazu kręgosłupa nabawił się Szymon Kowalczyk, w tym samym spotkaniu odnowił się uraz stopy Jana Wójcika i obaj musieli odpuścić występy w niedzielnym meczu.
W pierwszej piątce gospodarzy na parkiecie pojawili się Gerry Blakes, znany z zeszłego sezonu w Zastalu Ousmane Drame, Marcin Piechowicz, Trevon Bluiett i Martin Krampelj. Naprzeciw nim stanęli Dusan Kutlesić, Aleksandar Zecević, Bryce Alford, Przemysław Żołnierewicz i Alen Hadzibegović.
Spotkanie rozpoczęło się od trzech dobrych akcji podkoszowych gospodarzy. Punkty zdobywali Krampelj i Drame, z czego ten drugi dwukrotnie i MKS rozpoczął od sześciopunktowego prowadzenia. Sytuację ratowały celne trójki Bryce’a Alforda i Przemysława Żołnierewicza lecz po czterech minutach gry to dąbrowianie prowadzili 16-10. Zielonogórzanom udało się zmniejszyć stratę do jednego punktu (21-20) po kolejnych celnych trójkach Żołnierewicza i Alforda oraz punktach Hadzibegovicia. Dwa oczka nadrobił dla gospodarzy Bluiett lecz szybko odpowiedział na to Michał Pluta, który celnym trafieniem z dystansu doprowadził do remisu 23-23. Zastal na chwilę wyszedł na dwupunktowe prowadzenie, jednak gospodarze nie zamierzali łatwo odpuszczać. Ostatnia minuta była nerwowa, a wynik utrzymywał się na styku jednak o końcowym wyniku zadecydowała trójka Rajewicza, po której MKS prowadził 31-29. Tylko w tej części spotkania obie drużyny rzuciły łącznie 11 celnych rzutów za trzy, przy czym skuteczność zielonogórzan z gry wynosiła aż 84%, co świadczy o tym, jak zacięta była pierwsza kwarta.

Po krótkiej przerwie do remisu doprowadził Kareem Brewton, który wykorzystał rzuty osobiste podyktowane po przewinieniu Kacpra Radwańskiego. Dwoma widowiskowymi wsadami popisał się znany z takich zagrań Alen Hadzibegović i zielonogórzanie wysunęli się na prowadzenie 35-31. Kolejny wsad dołożył także Szymon Wójcik, dzięki czemu przewaga gości powiększyła się do sześciu oczek. Sytuację celną trójką próbował ratować jeszcze Blakes, jednak Zastal był napędzony. Miało to swoje plusy i minusy – akcją 3+1 popisał się Szymon Wójcik, jednak zielonogórzanie już po trzech minutach wykorzystali limit dozwolonych przewinień. Dzięki rzutom wolnym i punktom Piechowicza gospodarze odrobili część straty, lecz w połowie kwarty to goście dalej byli na prowadzeniu 41-39. Zastal był niesamowicie skuteczny w rzutach z dystansu – kolejne trójki trafili Wójcik i Żołnierewicz, dzięki czemu przyjezdni ponownie odskoczyli na 8 punktów. Do niecodziennej sytuacji doszło na 3 minuty przd końcem pierwszej połowy. Po celnym wyskoku do kosza, Szymon Wójcik lądując zahaczył łokciem głowę Jarosława Mokrosa, który doznał rozcięcia skóry i krwawiąc zmuszony był opuścić parkiet. Sędziowie zarządzili przewinienie niesportowe lecz rzutów osobistych nie wykorzystał Ousmane Drame, a wynik wynosił 51-42 dla gości z Zielonej Góry. Zastal nie miał większych problemów aby utrzymać przewagę do końca połowy i po drugiej kwarcie prowadził 61-48.

Zastal kontynuował świetną grę po przerwie i po rzutach Kutlesicia i Zecevicia, które stworzyły serię 9-0, zielonogórzanie prowadzili już 70-48. MKS próbował odrabiać wynik, lecz nie do zatrzymania był między innymi Żołnierewicz, który posłał do kosza piątą (na 5 prób) celną trójkę. Sytuacja wśród gospodarzy była bardzo napięta o czym świadczy przewinienie techniczne podyktowane trenerowi Jackowi Winnickiemu. Dąbrowianom brakowało argumentów, a Zastal brylował pod koszem przeciwników. Po kolejnym wsadzie i czwartej w meczu trójce Szymona Wójcika oraz punktom Alforda, zielonogórzanie prowadzili aż 30 punktami, 85-55. W ostatnich minutach MKS zdołał jeszcze odrobić kilka oczek, jednak czwarta kwarta wydawała się już tylko formalnością, ponieważ Zastal rozpoczynał ją przy wyniku 85-61.
Przewaga zielonogórzan rosła od początku ostatniej odsłony. Po raz kolejny w spotkaniu z dystansu do kosza trafiali Wójcik i Żołnierewicz, po czym Zastal prowadził już 93-62. Pod zielonogórskim koszem dwoili i troili się jeszcze Krampelj i Blakes lecz przewaga była nie do odrobienia tym bardziej, że zielonogórzanie w dalszym ciągu zdobywali kolejne punkty. W dodatku MKS miał inny kłopot – na 5 minut przed końcem spotkania za ilość przewinień parkiet musiał opuścić Martin Krampejl. Dąbrowianie jednak robili wszystko aby zmniejszyć wymiar porażki - do ataku zebrali się Ousmane Drame, Trevon Bluiett, trójki trafili Mokros i Radwański i przewaga zielonogórzan stopniała do 19 punktów, 83-102. W ostatnich minutach trener Oliver Vidin dał szansę najmłodszemu w drużynie Jakubowi Kuncowi, który wykorzystał ją zdobywając trzy punkty po rzucie z dystansu. Na koniec kwarty drugą trójkę przy swoim nazwisku zapisał też Michał Pluta, a Zastal finalnie zwyciężył aż 108-88.
Zastal rozegrał świetne spotkanie, a wśród zawodników wyróżnić należy Przemysława Żołnierewicza i Szymona Wójcika. Pierwszy z nich zdobył 28 punktów, a drugi 26 oczek, z czego obaj trafili łącznie aż 12 rzutów z dystansu. Wśród gości liderem był Ousmane Drame, autor 24 oczek.
Wyniki poszczególnych kwart:
I 31-29
II 17-31
III 13-24
IV 27-23
2023-02-12 19:20:12
Kategoria: kosz / newsy