J. Jasiński: Niech Pan prezydent przeleje pieniądze
Ostatnie dni toczą się pod znakiem zapytania dla występów Kamaki Hepy i Dariousa Halla w Zastalu. Jak wiadomo, ze względu na zakaz transferowy zielonogórski klub nie może zarejestrować nowych obcokrajowców do gry. Współwłaściciel klubu, Janusz Jasiński, opowiedział o tym czy formalności uda się załatwić do piątkowego meczu z Twardymi Piernikami.
Największym problemem są tutaj pieniądze. Zastal musi uregulować należności wynikające z postanowień przegranych spraw w BAT. Do tego czasu FIBA nie cofnie zakazu transferowego, a klub nie będzie mógł zarejestrować Amerykanów do gry. Janusz Jasińskie nie ukrywa, ze zadłużenie powstało w dużej mierze ze względu na brak finansowania klubu przez miasto i na ten moment tylko w tych środkach pokłada możliwość rozwiązania tej sprawy. Zapytany o to, czy jednak Hepa i Hall będą mogli wystąpić w piątkowym meczu, powiedział:
- To wszystko zależy od pieniędzy. Wiemy od dłuższego czasu, że drużyna cały czas boryka się z problemami. Wiemy, że było wiele głosów na temat tego, że drużyna w ogóle nie wystartuje i to był ostatni sezon. Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy zrobić, dotarliśmy do tego momentu, stanęliśmy do rozgrywek. Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze i tutaj cieszę się bardzo, że to pytanie powstaje. Myślę, że wszyscy zielonogórzanie powinni wiedzieć, że od czterech lat nie dostajemy z miasta ani złotówki. Gdybyśmy dostali tylko tyle, co dostawaliśmy wcześniej to by było 6 milionów złotych. Gdybyśmy mieli te sześć milionów to teraz walczylibyśmy o tytuł Mistrza Polski, a nie mieli problem z możliwością rejestracji nowych graczy. W związku z tym, jeśli kibice są tacy chętni do pomocy, to niech pójdą do Urzędu Miasta i niech tam zrobią porządek, żeby wreszcie zielonogórska koszykówka była traktowana jak inne sporty, a nie według widzi mi się jednego człowieka. To nie są jego pieniądze tylko pieniądze powierzone przez mieszkańców do zarządzania. Teraz niech się nie zasłania i zrobi uczciwy konkurs jak w innych miastach i przekaże nam te pieniądze na które zasługujemy. To jest czwarty sezon i to jest między sześć a osiem milionów, których nie dostaliśmy. Może trzeba na to czek wystawić i wtedy ktoś coś zrozumie. My wkładamy własne pieniądze i naciągamy firmy prywatne, żeby sponsorowały coś co należy do zadań własnych miasta. Gramy na CRS-ie, który został między innymi dla nas wybudowany. Jeżeli Pan Prezydent przeleje nam pieniądze to już w czwartek będziemy mieli zarejestrowanych zawodników i nie musi to być wiele, niech zapłaci nam chociaż za jeden rok. Nie dziesięć milionów jak dla Falubazu ale półtora miliona złotych i wtedy możemy powiedzieć, że jest najlepszym prezydentem na świecie. Jeżeli nie przeleje, to niech mieszkańcy w końcu zrozumieją, że coś trzeba zmienić bo to nie może być zabawa w kotka i myszkę. My jesteśmy poważnym klubem i wiele lat siedzieliśmy cicho a teraz nie będziemy i koniec kropka. Jeżeli nie będzie pieniędzy to nie będziemy rejestrować nowych graczy. - powiedział Janusz Jasiński.
Współwłaściciel zielonogórskiego klubu podkreśla, że chodzi tylko o pieniądze, które zostały zabezpieczone Uchwałą Rady Miasta, na finansowanie zielonogórskiej koszykówki.
Źródło: Radio Zielona Góra
- To wszystko zależy od pieniędzy. Wiemy od dłuższego czasu, że drużyna cały czas boryka się z problemami. Wiemy, że było wiele głosów na temat tego, że drużyna w ogóle nie wystartuje i to był ostatni sezon. Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy zrobić, dotarliśmy do tego momentu, stanęliśmy do rozgrywek. Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze i tutaj cieszę się bardzo, że to pytanie powstaje. Myślę, że wszyscy zielonogórzanie powinni wiedzieć, że od czterech lat nie dostajemy z miasta ani złotówki. Gdybyśmy dostali tylko tyle, co dostawaliśmy wcześniej to by było 6 milionów złotych. Gdybyśmy mieli te sześć milionów to teraz walczylibyśmy o tytuł Mistrza Polski, a nie mieli problem z możliwością rejestracji nowych graczy. W związku z tym, jeśli kibice są tacy chętni do pomocy, to niech pójdą do Urzędu Miasta i niech tam zrobią porządek, żeby wreszcie zielonogórska koszykówka była traktowana jak inne sporty, a nie według widzi mi się jednego człowieka. To nie są jego pieniądze tylko pieniądze powierzone przez mieszkańców do zarządzania. Teraz niech się nie zasłania i zrobi uczciwy konkurs jak w innych miastach i przekaże nam te pieniądze na które zasługujemy. To jest czwarty sezon i to jest między sześć a osiem milionów, których nie dostaliśmy. Może trzeba na to czek wystawić i wtedy ktoś coś zrozumie. My wkładamy własne pieniądze i naciągamy firmy prywatne, żeby sponsorowały coś co należy do zadań własnych miasta. Gramy na CRS-ie, który został między innymi dla nas wybudowany. Jeżeli Pan Prezydent przeleje nam pieniądze to już w czwartek będziemy mieli zarejestrowanych zawodników i nie musi to być wiele, niech zapłaci nam chociaż za jeden rok. Nie dziesięć milionów jak dla Falubazu ale półtora miliona złotych i wtedy możemy powiedzieć, że jest najlepszym prezydentem na świecie. Jeżeli nie przeleje, to niech mieszkańcy w końcu zrozumieją, że coś trzeba zmienić bo to nie może być zabawa w kotka i myszkę. My jesteśmy poważnym klubem i wiele lat siedzieliśmy cicho a teraz nie będziemy i koniec kropka. Jeżeli nie będzie pieniędzy to nie będziemy rejestrować nowych graczy. - powiedział Janusz Jasiński.
Współwłaściciel zielonogórskiego klubu podkreśla, że chodzi tylko o pieniądze, które zostały zabezpieczone Uchwałą Rady Miasta, na finansowanie zielonogórskiej koszykówki.
Źródło: Radio Zielona Góra
2023-09-28 17:20:12
Kategoria: kosz / newsy