ENBL: Enea Zasta BC - KB Sigal Prishtina 75-89
Rozczarowanie na rozpoczęcie trzydniowego miniturnieju ENBL w hali CRS. W pierwszym spotkaniu drugiej kolejki Ligi Północnoeuropejskiej, Enea Zastal BC Zielona Góra przegrał z kosowskim KB Sigal Prishtina, tym samym notując drugą porażkę w rozgrywkach. Zielonogórzanie, którzy przez większość meczu utrzymywali się na prowadzeniu, w ostatniej kwarcie nie potrafili znaleźć sposobu na deszcz celnych "trójek" przyjezdnych.
W składzie Enea Zastalu BC Zielona Góra pojawili się co prawda kapitan Przemysław Żołnierewicz i Sebastian Kowalczyk, jednak na ławce wystąpili w roli obserwatorów. Ze względu na wcześniejsze zmęczenie i ogólne poobijanie po meczach ligowych, dostali oni od trenera Olivera Vidina czas na odpoczynek i regenerację. Co ciekawe, rotacja Kosowian obejmowała zaledwie czterech zawodników, z czego realnie na parkiecie pojawiło się tylko dówóch zmienników - Valmir Kakruki i Jetmir Zeqiri.
W pierwszej piątce zielonogórzan na parkiecie pojawili się Kareem Brewton, Dusan Kutlesić, Szymon Wójcik, Brycce Alford i Alen Hadzibegović. Naprzeciw nim stanęli Dustin Thomas, Derrick Wilson, Rezart Memed, Dardan Berisha i Brooks Debisschop.
Na początku spotkania obie drużyny miały problem ze skutecznym wykończeniem akcji, w pierwszych trzech minutach każda z ekip zdobyła po zaledwie jednym trafieniu z gry. Mimo to, ze względu na trafione rzuty osobiste, zielonogórzanie wysunęli się na prowadzenie 7-3. Stawiani w roli faworyta gospodarze, z minuty na minutę polepszali swoją grę, co przekładało się na powiększanie przez nich przewagi. Po serii 9-2 Zastal prowadził już 16-7. Kosowianom udało się jednak odrobić część straty, wykorzystując chwilowe zacięcie zielonogórzan, którzy poza rzutami wolnymi, praktycznie nie punktowali w ostatnich minutach kwarty. Ostatecznie ta część spotkania zakończyła się wynikiem 22-16 dla Zastalu.
W pierwszej piątce zielonogórzan na parkiecie pojawili się Kareem Brewton, Dusan Kutlesić, Szymon Wójcik, Brycce Alford i Alen Hadzibegović. Naprzeciw nim stanęli Dustin Thomas, Derrick Wilson, Rezart Memed, Dardan Berisha i Brooks Debisschop.
Na początku spotkania obie drużyny miały problem ze skutecznym wykończeniem akcji, w pierwszych trzech minutach każda z ekip zdobyła po zaledwie jednym trafieniu z gry. Mimo to, ze względu na trafione rzuty osobiste, zielonogórzanie wysunęli się na prowadzenie 7-3. Stawiani w roli faworyta gospodarze, z minuty na minutę polepszali swoją grę, co przekładało się na powiększanie przez nich przewagi. Po serii 9-2 Zastal prowadził już 16-7. Kosowianom udało się jednak odrobić część straty, wykorzystując chwilowe zacięcie zielonogórzan, którzy poza rzutami wolnymi, praktycznie nie punktowali w ostatnich minutach kwarty. Ostatecznie ta część spotkania zakończyła się wynikiem 22-16 dla Zastalu.
W drugiej kwarcie zielonogórzanie dalej mieli problemy ze skutecznością, które przełamało dopiero trafienie z dystansu Bryca Alforda. Była to pierwsza celna „trójka” Zastalu w tym meczu. Po niej gospodarze rozegrali dwie dobre akcje, po których odskoczyli Sigalowi na 29-21. Dardanowi Berishy udało się jeszcze zdobyć 4 punkty pod rząd, ale do akcji ruszyli bracia Wójcikowie. Do dorobku Zastalu dołożyli oni 6 punktów, dzięki czemu zielonogórzanie cały czas utrzymywali 8 punktowe prowadzenie, 35-27. Kosowianie jednak skutecznie się bronili, a po trójce Wilsona dogonili gospodarzy na dystans czterech punktów. Jeden rzut wolny, po przewinieniu Trubacza, wykorzystał też Debisschop i ostatecznie po pierwszej połowie zielonogórzanie prowadzili tylko 38-35.
Po zmianie stron, grę otworzyła celna „trójka” Zecevica. Drużyny zacięcie wymieniły się kosz za kosz, jednak niefortunnie podczas rzutu Thomasa faulował Brewton. Ten wykorzystał rzuty wolne, trafieniem odpowiedział Zastal, jednak Sigal rozegrał akcję 5-0, po której po raz pierwszy w spotkaniu objął prowadzenie, 49-47. W kluczowym momencie z dystansu trafił jeszcze Bryce Alford, lecz w kolejnych minutach drużyny dalej wymieniały się punktami, a o tym kto będzie liderem przed ostatnią częścią spotkania decydowały ostatnie sekundy. Na 19 sekund przed syreną na tablicy widniał wynik 56-56 i o czas poprosił szkoleniowiec przyjezdnych. Po przerwie szybko punkty spod kosza zdobył Derrick Wilson, następnie przewinienie wymusił Dusan Kutlesić, który stanął na linii rzutów wolnych. Ten wykorzystał obie szanse, jednak równo z syreną do kosza z dystansu piłkę posłał Dardan Berisha, dzięki czemu przed ostatnią kwartą Kosowianie prowadzili 61-58.
Czwartą kwartę otworzyła kolejna celna trójka Berishy, dzięki czemu Sigal miał już sześć oczek przewagi. Wsadem odpowiedział Jan Wójcik, jednak do dorobku Kosowian kolejne trzy punkty dołożył Zeqiri. Przyjezdni niesamowicie skuteczni z dystansu, rozegrali od początku kwarty serię 13-6 i po zaledwie 3,5 minuty gry prowadzili już 74-62. Zastal mimo prób nie potrafił znaleźć sposobu na przełamanie rozpędzonych gości, popełniał błędy w obronie, co bezlitośnie wykorzystał Sigal. Kosowianie łatwo oddawali grad celnych rzutów zza łuku i ostatecznie odnieśli swoje pierwsze zwycięstwo w lidze ENBL pokonując Zastal 89-75.
Przyjezdni oddali w meczu aż 14 celnych rzutów za trzy, przy niesamowitej skuteczności 50%. Zielonogórzanie trafili natomiast tylko 5/25 rzutów z dystansu. Liderami Zastalu w tym spotkaniu byli Bryce Alford (19 pkt, 4 asysty) oraz Jan Wójcik (16 punktów, 8 zbiórek i 2 asysty). Wśród zawodników Sigali wyróżnił się przede wszystkim Dardan Berisha, autor 28 punktów, 5 zbiórek i 8 asyst.
Wyniki poszczególnych kwart:
I 22-16
II 16-19
III 20-26
IV 28-17
2022-12-20 20:15:49
Kategoria: kosz / newsy