Czarni Słupsk – Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 73-69
W niedzielny wieczór koszykarze Enea Stelmet Zastalu Zielona Góra ulegli Grupie Sierleccy Czarnym Słupsk 73-69, mimo tego że miejscowi pierwszą przewagę w spotkaniu objęli dopiero w czwartej kwarcie. Niska skuteczność, spora ilość błędów i tylko 3/26 trafionych rzutów z dystansu spowodowały, że Zastal nie był w stanie odzyskać przewagi i finalnie poniósł dziesiątą ligową porażkę.
Do niedzielnego spotkania zielonogórzanie zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami podeszli w osłabieniu. Na parkiecie zabrakło Kamaki Hepy, który wyjechał do Stanów Zjednoczonych ze względu na śmierć ojca, którego przed meczem uczczono minutą ciszy, oraz kontuzjowanego Dariousa Halla. W składzie słupszczan z kolei pojawił się debiutujący w barwach Czarnych Litwin Donatas Sabeckis.
Spotkanie rozpoczęło się od prowadzenia Zastalu, które po punktach Groselle’a i Kikowskiego wynosiło 6-2. Niecałe dwie minuty zajęło Czarnym dojście do remisu, po czym nastąpiła wymiana ciosów z obu stron. Gra nie miała szybkiego tempa, oba zespoły popełniły sporo przewinień, lecz w połowie kwarty do zielonogórzanie byli lepsi i prowadzili 12-9. Wypracowaną przewagę Zastal utrzymał do końca, a nawet stopniowo ją powiększał. Wynik tej części meczu ustanowił James Washington, który praktycznie równo z syreną wjechał pod kosz. Po tej akcji Zastal prowadził 20-12.
Goście bardzo dobrze rozpoczęli także kolejną część spotkania. Po akcji 2+1 w wykonaniu Groselle’a na tablicy widniał wynik 25-14 i mimo dobrej gry pojawił się też problem. Już na początku kwarty Groselle popełnił aż trzecie przewinienie i to wykluczyło go z gry na dłuższy czas, a w tamtym momencie miał na koncie 7 punktów i był najlepszym strzelcem Zastalu. Jego zejście nie zaburzyło jednak gry zespołu, który stopniowo powiększał swoją przewagę. Po trafieniu z dystansu Woronieckiego było już 30-17. W końcówce połowy jednak Czarni przypuścili atak. Zdobyli 7 punktów z rzędu i przewaga Zastalu stopniała do trzech oczek. Na 25 sekund przed syreną sygnalizującą koniec drugiej kwarty, do kosza z dystansu trafił Verners Kohs, czym doprowadził do remisu 36-36. W ostatniej akcji odpowiedział jeszcze Novak Musić, czym ustanowił wynik na 38-36 dla Zastalu.
W obliczu tej sytuacji trener David Dedek zdecydował się na powrót Geoffreya Groselle’a już od początku drugiej połowy. Zaowocowało to szybką serią 6-2 w jego wykonaniu, czym ponownie wyprowadził swój zespół na kilkupunktowe prowadzenie. Swoje punkty dołożył również Kikowski i po nich na tablicy było już 46-38 dla zielonogórzan. Mimo usilnych prób ze strony Czarnych, Zastal mocno się postawił i praktycznie do końca tej części spotkania utrzymywał wypracowaną przewagę. W końcówce jednak słupszczanie zaliczyli praktycznie taki sam zryw jak w końcówce pierwszej połowy – seria 8-0 spowodowała, że miejscowi dogonili Zastal na dystans jednego oczka, 52-53. Tuż przed syreną końcową Jan Wójcik trafił jeszcze jeden rzut wolny, dzięki czemu przed ostatnią odsłoną wynik wynosił 54-52 dla gości.
Z początkiem czwartej kwarty za sprawą Griciunasa szybko doprowadzili do remisu, a następnie punkty Caffey’a wyprowadziły ich na pierwsze w tym meczu prowadzenie. Zastal miał ogromne problemy ze skutecznością z gry i przez cztery minuty udało im się zdobyć zaledwie jeden punkt z linii rzutów osobistych. Wykorzystali to miejscowi, którzy podczas tego przestoju odskoczyli na pięć oczek przewagi 60-55. W tej sytuacji o przerwę prosił trener David Dedek. Po niej Zastal dzięki punktom Musicia i Groselle’a odrobił cztery punkty, lecz Czarni nie dawali za wygraną. Z dystansu punky zdobywał Teague, a spod kosza dwa oczka dołożył Michalak, co pozwoliło im odskoczyć na najwyższe w meczu, sześciopunktowe prowadzenie. Zastalpróbował goić, widowiskowy wsad zanotował Jan Wójcik, a następnie dwa oczka z rzutów osobistych dołożył James Washington. W kolejnej akcji jednak faulował Michalaka, ten wykorzystał rzuty wolne, przez co na 5 sekund przed końcem Czarni ustanowili wynik meczu na 73-69 dla miejscowych.
Liderem zielonogórzan był Geoffrey Groselle, który zdobył 20 punktów, 5 zbiórek i asystę. 16 oczek dołożył też Novak Musić który zanotował też 5 zbiórek i 2 asysty. Solidne spotkanie rozgrał z kolei Jan Wójcik, autor 10 punktów i 8 zbiórek. Liderami Czarnych byli Macio Teague (21 punktów) oraz Michał Michalak, który zanotował 18 punktów, 10 zbiórek i asystę.
Wyniki poszczególnych kwart:
I 12-20
II 24-18
III 16-16
IV 21-15
Spotkanie rozpoczęło się od prowadzenia Zastalu, które po punktach Groselle’a i Kikowskiego wynosiło 6-2. Niecałe dwie minuty zajęło Czarnym dojście do remisu, po czym nastąpiła wymiana ciosów z obu stron. Gra nie miała szybkiego tempa, oba zespoły popełniły sporo przewinień, lecz w połowie kwarty do zielonogórzanie byli lepsi i prowadzili 12-9. Wypracowaną przewagę Zastal utrzymał do końca, a nawet stopniowo ją powiększał. Wynik tej części meczu ustanowił James Washington, który praktycznie równo z syreną wjechał pod kosz. Po tej akcji Zastal prowadził 20-12.
Goście bardzo dobrze rozpoczęli także kolejną część spotkania. Po akcji 2+1 w wykonaniu Groselle’a na tablicy widniał wynik 25-14 i mimo dobrej gry pojawił się też problem. Już na początku kwarty Groselle popełnił aż trzecie przewinienie i to wykluczyło go z gry na dłuższy czas, a w tamtym momencie miał na koncie 7 punktów i był najlepszym strzelcem Zastalu. Jego zejście nie zaburzyło jednak gry zespołu, który stopniowo powiększał swoją przewagę. Po trafieniu z dystansu Woronieckiego było już 30-17. W końcówce połowy jednak Czarni przypuścili atak. Zdobyli 7 punktów z rzędu i przewaga Zastalu stopniała do trzech oczek. Na 25 sekund przed syreną sygnalizującą koniec drugiej kwarty, do kosza z dystansu trafił Verners Kohs, czym doprowadził do remisu 36-36. W ostatniej akcji odpowiedział jeszcze Novak Musić, czym ustanowił wynik na 38-36 dla Zastalu.
W obliczu tej sytuacji trener David Dedek zdecydował się na powrót Geoffreya Groselle’a już od początku drugiej połowy. Zaowocowało to szybką serią 6-2 w jego wykonaniu, czym ponownie wyprowadził swój zespół na kilkupunktowe prowadzenie. Swoje punkty dołożył również Kikowski i po nich na tablicy było już 46-38 dla zielonogórzan. Mimo usilnych prób ze strony Czarnych, Zastal mocno się postawił i praktycznie do końca tej części spotkania utrzymywał wypracowaną przewagę. W końcówce jednak słupszczanie zaliczyli praktycznie taki sam zryw jak w końcówce pierwszej połowy – seria 8-0 spowodowała, że miejscowi dogonili Zastal na dystans jednego oczka, 52-53. Tuż przed syreną końcową Jan Wójcik trafił jeszcze jeden rzut wolny, dzięki czemu przed ostatnią odsłoną wynik wynosił 54-52 dla gości.
Z początkiem czwartej kwarty za sprawą Griciunasa szybko doprowadzili do remisu, a następnie punkty Caffey’a wyprowadziły ich na pierwsze w tym meczu prowadzenie. Zastal miał ogromne problemy ze skutecznością z gry i przez cztery minuty udało im się zdobyć zaledwie jeden punkt z linii rzutów osobistych. Wykorzystali to miejscowi, którzy podczas tego przestoju odskoczyli na pięć oczek przewagi 60-55. W tej sytuacji o przerwę prosił trener David Dedek. Po niej Zastal dzięki punktom Musicia i Groselle’a odrobił cztery punkty, lecz Czarni nie dawali za wygraną. Z dystansu punky zdobywał Teague, a spod kosza dwa oczka dołożył Michalak, co pozwoliło im odskoczyć na najwyższe w meczu, sześciopunktowe prowadzenie. Zastalpróbował goić, widowiskowy wsad zanotował Jan Wójcik, a następnie dwa oczka z rzutów osobistych dołożył James Washington. W kolejnej akcji jednak faulował Michalaka, ten wykorzystał rzuty wolne, przez co na 5 sekund przed końcem Czarni ustanowili wynik meczu na 73-69 dla miejscowych.
Liderem zielonogórzan był Geoffrey Groselle, który zdobył 20 punktów, 5 zbiórek i asystę. 16 oczek dołożył też Novak Musić który zanotował też 5 zbiórek i 2 asysty. Solidne spotkanie rozgrał z kolei Jan Wójcik, autor 10 punktów i 8 zbiórek. Liderami Czarnych byli Macio Teague (21 punktów) oraz Michał Michalak, który zanotował 18 punktów, 10 zbiórek i asystę.
Wyniki poszczególnych kwart:
I 12-20
II 24-18
III 16-16
IV 21-15
2023-12-18 09:14:33
Kategoria: kosz / newsy