Arka Gdynia - Zastal Zielona Góra 83-92
Zastal z pierwszym wyjazdowym zwycięstwem w Orlen Basket Lidze! Zielonogórzanie po słabej 1 kwarcie szybko złapali swój rytm gry, nie dając szans drużynie Arki, pewnie wygrywając 92-83. Kolejne wspaniałe zawody rozegrał Harris, zdobywca 26 punktów. Kluczem do wygranej gra Polaków, którzy dołożyli aż 48 oczek.
Zgodnie z zasadą, iż zwycięskiego składu się nie zmienia, Zastal rozpoczął tą samą piątką co w zwycięskim meczu z GTK Gliwice: Thornwell, Saulys, Murphy, Sitnik i Matczak. W Gdyni doszło do pojedynku zespołów, które znajdują się na czele niechlubnych rekordów ligi. Gospodarze to najgorzej broniący zespół w OBL, natomiast zielonogórzanie najgorzej prezentują się w ataku. Dodatkową stawką meczu było uniknięcie ostatniej lokaty w tabeli po 6 kolejce.
Wynik spotkania otworzył najlepszy strzelec OBL Łukasz Kolenda. Pierwsze minuty to widoczna nerwowość w grze gości i szybkie 3 straty w ataku. Strefę podkoszową zdominował Djordjević, który po 4 minuach gry miał już 6 punktów na swoim koncie. Dla Zastalu punktował Matczak, Murphy a trójkę przymierzył Saulys, a gospodarze prowadzili 14-7 w połowie kwarty. Na parkiecie pojawił się fenomenalnie spisujący się w ostatnim spotkaniu Wesley Harris oraz Walter Hodge, jednak zielonogórzanie nie potrafili odnaleźć się szczególnie w ofensywie. Dla Arki punktował Kolenda i Tolbert, a przewaga gdyniam urosła do rekordowych 13 punktów. Punkty Kołodzieja i Harrisa zmniejszyły trochę straty, ale po 1 kwarcie gospodarze lepsi 20-11.
Początek 2 kwarty to łatwe punkty Harrisa w szybkim ataku, który w kolejnej akcji dołożył trójkę, w pojedynkę niwelując stratę gości do zaledwie 4 oczek. Kolejne punkty dołożył Hodge w akcji 2+1, a brak punktów u gospodarzy przez pierwsze 2 minuty zmusiły Artura Gronka do ratowania się czasem. Po trafieniu Woronieckiego Zastal notował run 9-0, a goście pierwszy raz wyszli na prowadzenie w tym spotkaniu. Mecz się wyrównał, a w ataku otwierali się kolejni zawodnicy trenera Sirvydisa. Punktował Hodge, trójkę dołożył Kołodziej, a Harris potwierdzał rolę prawdziwego lidera mając już 13 punktów w połowie kwarty! Gra Arki kompletnie się posypała, Tolbert złapał już 3 przewinienie, a po trójce Woronieckiego goście wyszli na prowadzenie 36-29. Zastal grał zespołowo, szybko w ataku, wracając do stylu gry, który dał zwycięstwo w ostatnim pojedynku w hali CRS. Na parkiecie coraz lepiej radził sobie Sitnik, a ta część wygrana przez Zastal 32-20 i prowadzenie w meczu 43-40.
Zastal słabo rozpoczął po przerwie, dwie straty popełnił Thornwell, który był jedynym zawodnikiem gości bez zdobyczy punktowych. W Arce dobrą grę kontynuował Djordjević, coraz lepiej grał Kamiński notując już dwucyfrówkę. Wśród zielonogórzan w dobrym momencie dał o sobie znać Saulys, a po jego 5 punktach z rzędu na tablicach widniał remis 50-50. Kibice oglądali prawdziwy popis strzelecki liderów obu drużyn, a Djordjević i Harris mieli w połowie kwarty po 18 punktów na swoim koncie. Amerykanin trafił 5 kolejnych rzutów osobistych, pierwszą trójkę przymierzył Matczak, a goście ponownie wyszli na prowadzenie 60-54. Kolejne akcje to walka punkt za punkt, ważną trójkę trafił Kolenda, a pierwszy punkt dołożył "Bestia". Fenomenalny Harris już notował najlepszy mecz w sezonie, a jego 24 punkty na wspaniałej skuteczności musiały robić wrażenie. Kwartę kończy trójka Sitnika, a Zastal lepszy 28-25 oraz 71-65 w całym spotkaniu.
Wspaniałe otwarcie ostatniej części spotkania przez Kołodzieja, który zdobył 7 punktów z rzędu, dało najwyższe 12 punktowe prowadzenie Zastalu. Kolejne trafienie dołożył niezwykle waleczny Sitnik, a kompletnie pogubiona Arka po ponad 3 minutach miała zaledwie 1 zdobyty punkt. Sygnał do odrabiania strat dla dospodarzy celną trójką dał Durham, a goście niespodziewanie stracili rytm gry. Punkty Kolendy, Djordjevicia i Tolberta dały run 10-0 i błyskawiczne zmniejszenie straty do 5 oczek. Niemoc strzelecką przełamał Thornwell, a niezwykle ważne punkty Matczaka, Harrisa i Woronieckiego pozwoliły uspokoić grę, a goście powrócili na 10 punktowe prowadzenie. Niezwykle ważne zwycięsto zielonogórzan stało się faktem, a ekipa z Grodu Bachusa wygrała 92-83.
Zastal odniósł niezwykle ważne zwycięstwo, po którym wracają nadzieje na coś więcej niż tylko utrzymanie w lidze. Zespół po przyjściu Waltera Hodge'a odbudował się mentalnie, a na efekty nie trzeba było długo czekać. Goście bardzo źle weszli w to spotkanie, przegrywając na starcie różnicą aż 13 punktów, jednak kolejne 3 kwarty to prawdziwy popis gry zespołowej całej drużyny. Punktowała cała dziewiątka zawodników, a pozycję lidera potwierdził fenomenalny Harris, zdobywca 26 punktów. Z wielką przyjemnością oglądało się jak kolejni zawodnicy Sirvydisa otwierali się w ataku. A wspaniałe zawody rozegrali Polacy, którzy do zwycięstwa dołożyli aż 48 punktów. Najlepsze mecze w sezonie rozegrali Sitnik i Kołodziej, którzy zdobyli odpowiednio 14 i 16 punktów. Prawdziwy nokaut wyprowadzili rezerwowi, którzy pokonali ławkę Arki aż 54-9! Pomogła też solidność w rzutach z dystansu i 8 celnych trójek. Tak grający Zastal pozwala ponownie marzyć co najmniej o fazie play-in.
Wyniki poszczególnych kwart:
I: 20-11
II: 20-32
III: 25-28
IV: 18-21
2024-11-09 15:33:13
Kategoria: kosz / newsy