Porażka szczypiornistów. Łuczak: Zabrakło skuteczności
Szczypiorniści AZS UZ Zielona Góra rozpoczęli sezon w 1. Lidze piłki ręcznej od derbowej porażki przeciwko TS ZEW Świebodzin 22:25. Trener Ireneusz Łuczak przyznaje, że trzeba było to twarde starcie. W drużynie nie brakuje problemów zdrowotnych.
Była to inauguracja sezonu 1. Ligi. Szczypiorniści AZS UZ Zielona Góra przystępują do nowych rozgrywek z dużymi nadziejami. Latem się wzmocnili. Jednak granie o punkty rozpoczęli od porażki z TS ZEW Świebodzin 22:25. O tym opowiada nam trener Ireneusz Łuczak.
– Początek meczu był bardzo dobry, mieliśmy mocne wejście i prowadziliśmy. Ale później gra stała się brutalna i niewiele miała wspólnego z piłką ręczną, bo bardziej przypominała rugby – ocenia trener.
Dodaje, że w składzie zielonogórzan pojawiły się urazy i kontuzje. – Ktoś ma rozcięty łuk brwiowy, ktoś inny został uderzony łokciem w twarz. Mogę powiedzieć, że po tym meczu, trzech naszych zawodników trafiło do szpitala. Mam nadzieję, że jak najszybciej do nas wrócą, do trenowania i grania. Nic dziwnego, że przy takim rozwoju sytuacji na parkiecie, pojawił się jakiś strach oraz zabrakło pewności siebie – zauważa.
Inauguracja się nie udała, ale jak podkreśla trener, to dopiero początek sezonu. – Ogólnie z gry mogę być zadowolony. To młody zespół, będzie rozpędzał się z każdym kolejnym meczem. Na pewno można wyciągać pierwsze wnioski. Nie wykorzystaliśmy czterech rzutów karnych, nie rzuciliśmy też kilku stuprocentowych sytuacji. Nad tym trzeba pracować – kończy.
Mateusz Komperda
fot. UZ AZS Zielona Góra
– Początek meczu był bardzo dobry, mieliśmy mocne wejście i prowadziliśmy. Ale później gra stała się brutalna i niewiele miała wspólnego z piłką ręczną, bo bardziej przypominała rugby – ocenia trener.
Dodaje, że w składzie zielonogórzan pojawiły się urazy i kontuzje. – Ktoś ma rozcięty łuk brwiowy, ktoś inny został uderzony łokciem w twarz. Mogę powiedzieć, że po tym meczu, trzech naszych zawodników trafiło do szpitala. Mam nadzieję, że jak najszybciej do nas wrócą, do trenowania i grania. Nic dziwnego, że przy takim rozwoju sytuacji na parkiecie, pojawił się jakiś strach oraz zabrakło pewności siebie – zauważa.
Inauguracja się nie udała, ale jak podkreśla trener, to dopiero początek sezonu. – Ogólnie z gry mogę być zadowolony. To młody zespół, będzie rozpędzał się z każdym kolejnym meczem. Na pewno można wyciągać pierwsze wnioski. Nie wykorzystaliśmy czterech rzutów karnych, nie rzuciliśmy też kilku stuprocentowych sytuacji. Nad tym trzeba pracować – kończy.
Mateusz Komperda
fot. UZ AZS Zielona Góra
2024-09-16 12:56:20
Kategoria: inne / newsy