EBL: Stelmet Enea - King Szczecin 96:89
Dwa punkty trafiają na konto Stelmetu Enea. W środowy wieczór po emocjonującym pojedynku zielonogórzanie pokonali we własnej hali Kinga Szczecin 96:89.
To był niezwykle trudny pojedynek dla Stelmetu Enea. "Wilki" postawiły poprzeczkę bardzo wysoko. Pierwszą kwartę ine bez wysiłku biało - zieloni wygrali jeszcze 24:19, ale w drugiej dominowali goście. Bezlitośni Paweł Kikowski i Martynas Paliukenas niemiłosiernie dziurawili kosz gospodarzy. King czuł się pewnie, prowadził nawet dziesięcioma "oczkami" - 58:48. Wtedy do akcji wkroczył Gabe Devoe. Nie zraził się faktem, iż wcześniej nie trafił aż czterokrotnie z dystansu. Spróbował rajdów pod kosz i to okazało się kluczem do sukcesu. Amerykanin niemal w pojedynkę odrobił straty. Po trzech odsłonach zielonogórzanie przegrywali jeszcze 65:67, ale "z ogniem" weszli w czwartą kwartę. Otwierając ją 8:0 wyszli na prowadzenie 73:67. To nie był jednak koniec emocji. Na 2:30 min. do końca meczu na tablicy wyników ponownie pojawił się remis - po 86. Wojnę nerwów wygrali jednak zielonogórzanie i to oni triumfując 96:89, dopisali do swojego dorobku dwa cenne "oczka".
Punkty zdobyli:
Stelmet Enea - 96 pkt.
Koszarek 17
Sokołowski 14
Sakic 14
Devoe 13
Planinic 12
Zamojski 10
Mokros 8
Hrycaniuk 7
Matczak 1
King - 89 pkt.
Kikowski 26
Paliukenas 17
Vecvagars 12
Jogela 10
Diduszko 9
Harris 7
Bartosz 4
Sajus 4
Wilczek 0
Przebieg meczu:
I 24:19
II 16:24
III 25:24
IV 31:22
2018-12-12 20:57:57
Kategoria: kosz / newsy